103
Views

Duży, naprawdę duży SUV

SsangYong Rexton G4 znacznie różni się od poprzedniej wersji. Jest bardziej elegancki, zdecydowanie rysowany pod gusta Europejczyków. Auto rzuca się w oczy już z daleka. To za sprawą jego rozmiaru, który robi wrażenie. Rexton G4 mierzy 4865 mm długości, 1960 mm szerokości i 1825 mm wysokości. Ten ogromny SUV może się podobać. Posiada szeroki grill z chromowaną listwą, która zachodzi na reflektory przednie. Zderzaki zarówno z przodu jak i z tyłu są masywne, na tylnej klapie producent zdecydował się umieścić niewielką lotkę. Zaobserwować możemy także delikatne przetłoczenia i umieszczone z tu i ówdzie, ale z umiarem chromowane wstawki. Jako, że jest to auto z aspiracjami terenowymi na nadkolach oraz progach, a tak naprawdę wokół całej dolnej krawędzi umieszczono plastik, który chronić będzie karoserię przed przypadkowymi uszkodzeniami. Dużym plusem, o którym warto wspomnieć jest to, że drzwi zachodzą na całą długość progu dzięki temu nie musimy obawiać się o przypadkowe ubrudzenie spodni podczas wysiadania i wsiadania. Nie jest ono łatwe z racji dużego prześwitu (224 mm) dlatego niższe osoby będą tak naprawdę wskakiwać i zeskakiwać z Rextona.

SSangYong Rexton G4 – wnętrze

Wnętrze Rextona G4 potrafi zaskoczyć. Szczególnie designem. Piękne przeszycia na skórzanych elementach, połączenie brązu i czerni z chromowanymi dodatkami – trudno się tu przyczepić do projektu wnętrza, naprawdę! Materiały są naprawdę dobrej jakości, a poszczególne elementy spasowano poprawnie. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to skrzypienie panelu klimatyzacji podczas mocniejszych ruchów kierownicą.

SsangYong Rexton G4 – atak na SUV-y klasy premium

Plus za dobrze przygotowane oprogramowanie, które działa płynnie. Szkoda, że nie zdecydowano się na przygotowanie systemu w polskim języku. Kolejny atut to proste, ale i czytelne zegary z białym podświetleniem. Pomiędzy nimi umieszczono duży ekran z podstawowymi informacjami. Kierownica jest ogromna i pomimo tego, że koło jest bardzo cienkie to dobrze trzyma się je w dłoni. Wspomaganie jest jednak zbyt mocne przez co praktycznie nie stawia oporu. Prawie jak tryb „city” we Fiacie.

Kolejnym plusem są siedziska. Ich projekt jest naprawdę ładny, a za sprawą sporego rozmiaru i wysokiego osadzenia podróżowanie na nich to czysta przyjemność. Brakowało mi do szczęścia masażu, ponieważ podgrzewanie i wentylowanie oczywiście było dostępne. Siedziska tylne posiadają regulowany kąt oparcia, przednie oferują dobre trzymanie boczne. Plusem jest gniazdko 230V umieszczone pod kratkami wentylacyjnymi z tyłu. Ogromną zaletą jest także bardzo niski tunel środkowy. Dzięki temu na tylnej kanapie w naprawdę komfortowych warunkach będą mogły podróżować trzy osoby. SsangYong Rexton G4 sprzedawany jest w wersji pięcioosobowej i siedmioosobowej. W moim przypadku jest to ta pierwsza opcja.

Dzięki temu, że nie ma trzeciego rzędu siedzeń Rexton może pochwalić się ogromnym wręcz bagażnikiem. Pojemność rzędu 784 litrów, lub po złożeniu drugiego rzędu foteli 1997 litrów – wynik jest rewelacyjny, prawda?

Komfort oparty na ramie

Tak szczerze mówiąc to nie byłbym taki pewny co do tego komfortu. Przede wszystkim rama sama w sobie nie tłumi tak nierówności. Jeśli mieliście okazję jeździć na przykład pick-upem lub terenówką z prawdziwego zdarzenia to będziecie wiedzieli o co mi chodzi. Każdy dołek, każdą nierówność tak naprawdę będziecie czuli na własnej skórze. Nie ma tu tego przyjemnego bujania, które oferują SUV-y z zawieszeniem pneumatycznym. SsangYong zdecydował, że Rexton G4 będzie terenówką w opakowaniu luksusowego SUV-a. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie. Przede wszystkim wątpię aby ktoś z was chciał porysować lakier czy tak piękne felgi. Do tego służy raczej sprzęt trochę inny, pokroju np. Mitsubishi Pajero czy Nissana Patrola. Przynajmniej takie jest moje zdanie na ten temat.

SsangYong Rexton G4 – atak na SUV-y klasy premium

SsangYong Rexton G4 – testy praktyczne

O tym, że we wnętrzu jest dużo miejsca już wspominałem. To za sprawą rozstawu osi na poziomie 2865 mm. Auto posiada 20-calowe felgi, ale w zupełności nie przeszkadzają one podczas codziennej jazdy. Wydaje mi się, że gdyby producent zrezygnował z ramy to komfort podróżowania byłby naprawdę wysoki.

Co z prowadzeniem? Trochę irytował mnie ten zbyt lekko pracujący układ kierowniczy. Na szczęście nie na tyle, żeby jazda Rextonem była uciążliwa, a kierowca nie dostawał informacji o położeniu kół. W żadnym wypadku. OK, prawie żadnym, ponieważ przy bardziej agresywnej jeździe auto trochę się wychylało, a także sprawiało wrażenie jakby ślizgało się po drodze. Pamiętajcie jednak, że jest to typowy, duży i wysoki SUV, który stworzony jest bardziej do spokojnego pokonywania kolejnych kilometrów.

Na pochwałę zasługuje dobre wyciszenie kabiny. Nawet przy wyższych prędkościach szumy powietrza są akceptowalne, a motor, pomimo, że to diesel jest praktycznie niesłyszalny. Sprzęt audio gra w miarę dobrze, aczkolwiek do ideału jeszcze sporo mu brakuje.

SsangYong Rexton G4 – atak na SUV-y klasy premium

Mocny diesel, dobra skrzynia

SsangYong Rexton G4 oferowany jest z dwoma silnikami. Do mojej dyspozycji przekazano 2,2-litrowego diesla, który generował 181 KM i aż 400 Nm. Polecam delikatne obchodzenie się z pedałem gazu, ponieważ oprócz wycia silnika nie doświadczymy niczego innego. Przyspieszenie zostawmy sportowym autom, ponieważ te 2,2 tony do setki rozpędza się w 11,4 sekundy kończąc wyścig na 185 km/h.

Motor Rextona może współpracować z 6-biegowym manualem bądź 7-biegowym automatem, który znany jest z Mercedesa. Zmiana biegów jest bardzo płynna, nie ma żadnych szarpnięć czy opóźnień. Byłem zdecydowanie zadowolony z jej pracy. Jedyne do czego mogę się przyczepić to spalanie. Do porównania tej kwestii użyta zostanie Kia Sorento, którą miałem swego czasu okazję testować i którą chwaliłem w wielu kwestiach. Gabarytowo auta są bardzo podobne, pod względem mocy także. A więc w trasie Rexton spalał około 8,5 litra na 100 kilometrów, gdzie Sorento zużywało litr mniej. W przypadku szybkiej jazdy autostradowej, przy 140 km/h Rexton spalał 11-12 litrów. Sorento potrzebowało zaledwie 9,5-10 litrów na setkę w takich samych warunkach. W mieście SsangYong Rexton G4 spalał 13 litrów, Sorento 9-10 litrów. Warto jednak pamiętać, że bohater tego artykułu ma dołączany napęd na cztery koła oraz oczywiście reduktor jak na prawdziwą terenówkę przystało. Tak czy inaczej powyższe testy przeprowadzałem z ustawionym napędem tylko na jedną oś. 
SsangYong Rexton G4 – atak na SUV-y klasy premium

Podsumowanie

Pamiętacie jeszcze jak każdy z przymrużeniem oka patrzył na Hyundaia czy Kię? Czasy te już dawno minęły i wydaje mi się, że kwestią czasu jest jak zmienicie opinie na temat SsangYonga. Azjaci szybko się uczą i poprawiają błędy w błyskawicznym tempie. Widać to jeśli porównamy poprzedniego Rextona z obecnie sprzedawaną wersją.

Cena bohatera testu to kwestia mocno dyskusyjna. Bazowa kwota jaką musimy zapłacić za wersję, którą dla Was recenzuje to 166 900 zł. Pamiętajcie, że należy doliczyć kilka dodatków i możemy przekroczyć nawet 200 tysięcy złotych! Dla porównania Kia Sorento kosztuje znacznie mniej, a spala mniejsze ilości paliwa i wydaje mi się, że jakość wykończenia jest trochę lepsza niż w przypadku SsangYonga. Oba te koreańskie auta mają dużo zalet, ale nie są pozbawione wad.

Jeśli szukacie ładnego i w miarę luksusowego SUV-a, który nie jest tylko dużym autem, ale potrafi pokazać pazur w terenie to Rexton G4 będzie ciekawą propozycją z racji atutów jakich jak oferowanie napędu 4×4, reduktora, ramy czy dużego prześwitu. Połączeń SUV-a z terenówką jest na rynku jak na lekarstwo dlatego wydaje mi się, że SsangYong Rexton G4 zyska wielu klientów z racji bardzo dobrej proporcji ceny do jakości.

Kategoria artykułu
Motoryzacja
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.