112
Views

Dzisiejszy temat będzie nieco luźniejszy i pełen swobodnej interpretacji rzeczywistości. Często bowiem mówimy, że chcielibyśmy żyć w świecie przyszłości. Świecie opisywanym przez pisarzy science-fiction. Świecie futurystycznym oglądanym na wielkich ekranach. Wciąż mówimy i mówimy, ale warto na moment zatrzymać się i spojrzeć w przeszłość. Być może świat science-fiction dzieje się tu i teraz, a my, przyzwyczajeni do technologii, nawet tego nie zauważamy.

Pisarze science-fiction

“Całe popołudnie spędziłem w księgarni. Nie było w niej książek. Nie drukowano ich już od pół wieku bez mała. A tak się na nie cieszyłem, po mikrofilmach, z których składała się biblioteka „Prometeusza”. Nic z tego. Nie można już było szperać po półkach, ważyć w ręce tomów, czuć ich ciężaru, zapowiadającego rozmiar lektury. Księgarnia przypominała raczej elektronowe laboratorium. Książki to były kryształki z utrwaloną treścią. Czytać można je było przy pomocy optonu. Był nawet podobny do książki, ale o jednej, jedynej stronicy między okładkami. Za dotknięciem pojawiały się na niej kolejne karty tekstu. Ale optonów mało używano, jak mi powiedział robot-sprzedawca. Publiczność wolała lektany – czytały głośno, można je było nastawiać na dowolny rodzaj głosu, tempo i modulację.”

Jest to fragment „Powrotu z gwiazd” napisanego przez naszego rodaka Stanisława Lema w 1961 roku. Możemy się tylko zastanawiać, jak wielu żyjących w tamtych czasach osób czytało te słowa i zastanawiało się, czy autora poniosła fantazja, czy też rzeczywiście kiedyś ludzkość dojdzie do takiego poziomu technologii. Tymczasem dzisiaj, pięćdziesiąt pięć lat później, czytniki e-booków są tanie, popularne i wcale nie wykorzystują jakiejś innowacyjnej technologii. Mimo to czytając słowa Lema, nie sposób odpędzić się od myśli, że oto żyjemy w świecie niezwykle zaawansowanej technologii.

Pisałem niedawno o inteligentnych tatuażach, które znacznie wzbogaciłyby nasze sposoby sterowania urządzeniami. Zresztą, nie musimy sięgać aż tak daleko! Wystarczy tylko spojrzeć na smartwatche. Jak wielu pisarzy science-fiction opisywało takie coś? Głosowa komunikacja z urządzeniem, powiadomienia, lokalizacja za pomocą satelitów – to wszystko jest iście futurystyczną rzeczą. Jeszcze czterdzieści lat temu system GPS w ogóle nie istniał! W tak krótkim czasie przeszliśmy drogę prowadzącą do tego, że interaktywną mapę całego świata nosimy na nadgarstku. Świat science-fiction, prawda?

świat science-fiction

Transport

Historia pierwszych eksperymentalnych samochodów sięga końca osiemnastego wieku, ale dopiero od wieku dwudziestego samochody zaczęły częściej pojawiać się na ulicach. Proces trwał dość długo, chociaż od początku rewolucji przemysłowej postęp technologiczny zaczął znacznie przyspieszać. Dwie wojny światowe tylko dodały kopa inżynierom, ale do 2013 nie pojawiło się nic specjalnego. Miała miejsce zwykła ewolucja, zaś rewolucją okazało się dopiero zalegalizowanie ruchu samochodów autonomicznych w pierwszych trzech stanach w USA.

Ponownie odwołam się do pisarzy science-fiction – jak często czytaliście opisy środków transportu, które nie potrzebowały kierowcy do przemieszczania się z miejsca na miejsce? Oczywiście autopiloty na statkach i samolotach są już od dawna, ale nam zależy na prawdziwej autonomiczności. Elon Musk robi tutaj doskonałą robotę – autopilot w Teslach, chociaż wciąż będący oprogramowaniem testowym, potrafi jeździć sam prawie przez cały czas. Słyszeliśmy również o konwoju ciężarówek, które przejechały pół Europy niemal bez ingerencji kierowców. Na stanowisku potrzebny był jedynie kierowca pierwszego ciągnika, bo cała reszta jechała grzecznie po jego śladach, reagując idealnie na pojawiające się zagrożenia. Choć upłynie jeszcze trochę wody w Wiśle, nim każdy z nas będzie posiadał w pełni autonomiczny samochód, to jednak już jest świat science-fiction.

świat science-fiction

Komunikacja

Internet. Dziwny twór wymyślony w CERN-ie stosunkowo niedawno. Zajmujący pokaźny kawałek naszego życia, z lepszymi i gorszymi skutkami. World Wide Web powstał dopiero w 1989 roku! Przed nim działały różne protokoły komunikacyjne, ale dopiero tak dobrze znane nam WWW otworzyło dostęp do sieci całej ludzkości. Dwadzieścia siedem lat temu cieszyliśmy się z przesłania na drugi koniec kraju kilku słów. Dzisiaj narzekamy, kiedy w sieci komórkowej nie możemy wygodnie oglądać materiałów wideo w rozdzielczości 4K.

Gdybyście ludziom dwudziestego wieku powiedzieli, że będą mogli rozmawiać ze sobą będąc po przeciwnych stronach globu, prawdopodobnie popukaliby się w czoło. Gdybyście dodali, że będą nawet mogli widzieć twarz rozmówcy, zaczęliby się histerycznie śmiać i odesłaliby was do jednego z wydawnictw zrzeszającego pisarzy fantastyki naukowej. Te niezwykłe możliwości tak szybko stały się naszą codzienną rzeczywistością, że zastanawiam się, jak bardzo obojętnie przyjmiemy do świadomości rozmowę za pomocą hologramów. To jeszcze technologia eksperymentalna, ale skoro na scenach wskrzesza się w ten sposób zmarłych artystów, to nie widzę przeszkód, by ostatecznie takie możliwości zawitały do domów każdego z nas.

świat science-fiction

Medycyna

Rewolucja dokonała się niemal w każdej dziedzinie naszego życia, ale choć na co dzień zauważamy przede wszystkim tę rozrywkową część, nie możemy zapominać również o tych, które są od rozrywki znacznie ważniejsze. Takie już jednak cechy posiadają ludzie – do wygody i postępu przyzwyczajamy się tak szybko, że traktujemy je jako codzienność obecną niemal od zawsze. Tymczasem rzeczy takie jak szczepionki wymyślono dopiero w poprzednim wieku – poprzedzające je tysiące lat były dla chorych znacznie mniej przyjemne.

Nie mówmy jednak o tym, co było, ale o tym, co będzie! Na obecnym etapie rozwoju medycyny jesteśmy w stanie wyeliminować zdecydowaną większość chorób, które kiedykolwiek trapiły ludzkość. Gdyby nie koncerny farmaceutyczne, prawdopodobnie mielibyśmy już dostępne w pełni skuteczne lekarstwo na raka. Inżyniera genetyczna daje nam naprawdę szerokie możliwości walki z nowotworami, ale niestety gwarantuje również mniejsze zyski z lekarstw. W świecie, w którym rządzi pieniądz, ciężko jest przeforsować takie rozwiązania. Niemniej, ciekawych odsyłam do filmiku znajdującego się poniżej. Tych jeszcze ciekawszych świata zachęcam do obejrzenia wszystkich produkcji z tego kanału – można się dowiedzieć naprawdę dużo!

świat science-fiction

Wiele innych aspektów życia

Przykłady na to, że świat science-fiction jest naszym światem, mógłbym wymieniać w nieskończoność. Warto jednak czasami na moment się zatrzymać. Pomyśleć. Zauważyć, jak bardzo zmienił się świat w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Porównać to z tempem zmian, jakie istniało kilkaset lat temu. Dostrzec, że naprawdę wiele rzeczy, które jeszcze niedawno ludzie określali jako futurystyczne, jest naszą zwyczajną codziennością. Zadumać, jak wielu wynalazków jeszcze nie poznaliśmy.

Do odkrycia pozostało jeszcze dużo. Bardzo dużo. W zasadzie jesteśmy dopiero na początku drogi. W SPORE prawdziwa zabawa zaczynała się, kiedy odkrywaliśmy sposób na podróże międzygwiezdne. Czy tak samo będzie w przypadku ludzkości? O ile wcześniej nie wysadzimy całej planety w powietrze – prawdopodobnie tak. Mamy olbrzymi potencjał, który tylko czeka, aby go wykorzystać. Obecny świat science-fiction tylko czeka, aby uczynić go jeszcze bardziej futurystycznym. Może za kolejne kilkadziesiąt lat będziemy się dziwili, jak George Lucas przewidział miecze świetlne? Kto to może wiedzieć…

Kategoria artykułu
Nauka

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.