116
Views

Co znajdziemy w pudełku Garmin Virb XE?

Zestaw jest dosyć ciekawy. Oprócz samej Garmin Virb XE otrzymamy także uchwyt umożliwiający montaż na płaskiej i zakrzywionej nawierzchni, dwa kolejne uchwyty – krótki i długi, dwa mocowania antypoślizgowe, jedno pokrętło do krótkiego wysięgnika i dwa do długiego, klucz oraz oczywiście instrukcję.

Jest też przewód, który umożliwia transmisję danych. Oczywiście mamy do czynienia z przewodem o bardzo niestandardowym zakończeniu, jednak to akurat jest już mi dobrze znane, ponieważ Garmin często stosuje tego typu rozwiązania. Wielkim plusem według mnie jest to, że złącze zostało umieszczone z boku obudowy dzięki czemu możemy w tym samym czasie ładować Garmin Virb XE oraz z niej korzystać. Przydatne np. podczas nagrywania filmów poklatkowych.

P1170864

Kamera jaka jest każdy widzi.

Po pierwsze kamera nie posiada wyświetlacza, który pokazywałby obraz na żywo. Może to i lepiej, ponieważ zapewne w większości przypadków Garmin Virb XE będzie przyczepiony gdzieś – np. na aucie, kasku czy innym miejscu, gdzie nie będziemy widzieli tego co jest obecnie nagrywane. Jest jednak mały wyświetlacz, który pokazuje stan naładowania baterii, czas nagrania oraz pozostałe miejsce na karcie pamięci. Znajdziemy tam także wszystkie opcje menu.

P1170859

Z jednej strony umieszczono gniazdo transmisji oraz ładowania baterii, z drugiej zacisk umożliwiający otworzenie przedniej strony, a co za tym idzie – będziemy mogli wymienić baterię czy kartę pamięci. Od razu powiem, że warto pomyśleć o zakupie drugiej baterii jeśli zamierzamy nagrywać sporo. Dlaczego? Producent do naszej dyspozycji oferuje akumulator o pojemności zaledwie 980 mAh. Niestety, ale energia z baterii ucieka w sposób błyskawiczny, a my zamiast cieszyć się z nagrywania kolejnych ekstremalnych chwil będziemy martwili się tym, że za chwilę urządzenie się wyłączy. Mi udało się korzystać z niej przez jakieś trzy godziny. Czy to dużo? Sami oceńcie. Dodam tylko, że zdarzało się, że ją dosyć często wyłączałem.

P1170862

Pod wodą też możemy jej używać.

To prawda. Jak widać na zdjęciu – czerwona (czy pomarańczowa, łososiowa – jak kto woli) uszczelka gwarantuje nam wodoszczelność do 50 metrów. To całkiem sporo. Również waga urządzenia jest naprawdę pozytywnym zaskoczeniem. Kamerka waży zaledwie 152 g, czyli tyle, co większość telefonów.

P1170863

Na uwagę zasługuje również pełna kompatybilność z mocowaniami znanymi z bardzo popularnego GoPro. Sama obsługa kamery jest banalna. Mamy do dyspozycji zaledwie trzy przyciski i suwak. Co ciekawe, wszystkie są opisane, więc nawet laik nie będzie miał problemu z ich zrozumieniem. Jakie możemy wybrać ustawienia nagrywania oraz robienia zdjęć?

Wideo:

– HD 1440p; 30 kl/s.

– HD 1080p; 60, 50, 48, 30, 25, 24 kl./s.

– HD 960p; 100, 60, 50 kl./s.

– HD 720p; 120, 100, 60, 50, 30, 25 kl./s.

– 480p (slomotion czyli zwolnione tempo); 240 kl./s.

– tryb poklatkowy

Foto:

– 12 Mpix

– 7 Mpix

– Foto seryjne 12 Mpix, 30 kl./s.

P1170861

Testy praktyczne

Poniżej przedstawiam filmik i zdjęcia jakie udało mi się zrobić tym urządzeniem. Jakościowo wygląda to naprawdę dobrze, ale oceńcie sami.

Podsumowanie

Kamera sportowa Garmin Virb XE to dobre urządzenie o naprawdę wielkich możliwościach. Niestety nie mogłem przetestować wszystkich, ponieważ gdzieś zaginęło kilka akcesoriów, nie otrzymałem też do testów czujników. Jeśli jednak chodzi o sam produkt to nagrywanie, obsługa jak i jej jakość stoją na wysokim poziomie. Na plus zdecydowanie trzeba uznać wodoszczelność, wcześniej wspomnianą jakość materiałów wideo i foto, jej precyzyjne spasowanie poszczególnych elementów oraz wagę. Niestety nie jest to ideał – zdjęcia nie są idealne, czasami posiadały bardzo dużo szumów. No, i ta bateria, która zdecydowanie ma za małą pojemność. Cóż, nie można mieć wszystkiego. Jeśli jednak mamy 400 Euro to możemy zakupić Virb XE. Nie zapomnijmy o dodatkowej gotówce na akcesoria, która również się nam przydadzą.

P1170860

Kategoria artykułu
Nowe technologie
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.