101
Views

Legia Warszawa w czasie okresu przygotowawczego nie rozegrała w zasadzie ani jednego dobrego meczu. Przerwy zawodników związane z występami w reprezentacji nie pozwalają wystawić optymalnej jedenastki. Co raz głośniej mówi się o odejściu Dudy, który przymierzany jest po raz kolejny do Serie A. Po zakończonych mistrzostwach z klubu może odejść, również Pazdan który nie tylko w naszym kraju budzi duże zainteresowanie, w wyścigu po zawodnika zameldowała się nawet FC Barcelona.  Do końca nie wiadomo w jakim zestawieniu osobowym Legia przystąpi do ligowej batalii.

Lech przeprowadził kilka transferów  pozyskując Lasse Nielsena,  Macieja Makuszewskiego oraz kilku innych piłkarzy. Już podczas  okresu przygotowawczego odblokował się Maciej Robak, który nareszcie jest do dyspozycji trenera. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że drużyną bardziej poukładaną jest Lech Poznań.

Strzelanie rozpoczął Maciej Makuszewski, który po błędzie Aleksandra Malarza wpakował piłkę do siatki.  Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać tuż przed przerwą wyrównał Guilherme. Druga połowa a w zasadzie jej zakończenie to pokaz siły ofensywnej Lecha Poznań.  Na 2:1 dobił piłkę Lasse Nielsen. A tuż przed końcem spotkania Mistrza Polski dobił Dariusz Formella, który zdobył dwie bramki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1 i zasłużonym zwycięstwem Lecha Poznań.

Bardzo słabo podczas spotkania wyglądała defensywa warszawskiej drużyny.  Trenera Hasiego czeka dużo pracy przed zbliżającymi się kwalifikacjami do Ligi Mistrzów, które dla  Legii są priorytetem. W Lechu z bardzo dobrej strony pokazali się sprowadzeni nie dawno zawodnicy. Mimo wszystko do meczu o Superpuchar nie przywiązywałbym aż tak wielkiej wagi, prawdziwa walka rozpocznie się od pierwszego meczu w Ekstraklasie.

Kategoria artykułu
Sport

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.