Lexus LS 600h Long Superior – robi wrażenie
Nasz testowy egzemplarz to wersja L, która jest dłuższa od zwykłej o 12 cm. Przeznaczona jest oczywiście dla prezesa, który będzie wożony na tylnym siedzeniu, bo właśnie tu jest centrum dowodzenia i tu dzieje się najwięcej. Auta w tej klasie raczej nie szokują odważna stylizacją, mają klasyczne linie i imponują swoimi rozmiarami. Drzemie w nich najnowsza technologia, są naszpikowane elektroniką która jest wszechobecna i na każdym kroku czuwa nad naszym komfortem oraz bezpieczeństwem.
Klientami takich statecznych limuzyn są osoby zamożne, którym niespecjalnie zależy na pokazywaniu grubości swojego portfela w sposób nonszalancki i nietuzinkowy. LS to auto ekstremalnie ekskluzywne koło którego większość ludzi przejdzie obojętnie, a jedyne co przykuwa uwagę to jego pokaźne rozmiary, które wyróżniają go na parkingu. Cena Lexusa LS 600 h L w wersji wyposażenia Elite zaczyna się od 627 200 zł, natomiast za wersję Superior, którą mieliśmy okazję testować trzeba zapłacić bagatela 715 750 zł w podstawie co oznacza, iż po wybraniu kilku dodatków cena może przyprawić o zawrót głowy. Japończyk wyposażony jest w pięciolitrowy benzynowy silnik V8, który wspomagany jest przez silnik elektryczny dzięki czemu w sumie dysponuje mocą 445 KM oraz momentem obrotowym 520 Nm.
Zaskakująco oszczędny, idealnie cichy
Mimo swojej ogromnej masy, przekraczającej dwie tony Lexus zaskakuje bardzo małym zużyciem paliwa. Podczas spokojnej jazdy bez problemu można uzyskać spalanie na poziomie 9 l benzyny na 100 km co jest rewelacyjnym wynikiem. Silnik jest bardzo elastyczny, a osiągi auta są więcej niż wystarczające. Producent podaje przyspieszenie od zera do setki w czasie 6,1 sekundy, lecz wewnątrz nie jest to aż tak odczuwalne jak mogło by się wydawać z jednego prostego powodu – genialnego wyciszenia kabiny. Konstruktorom udało się tak zredukować hałas jaki dociera do nas wewnątrz, że ciężko jest ocenić prędkość z jaką się poruszamy nie patrząc na wskazania prędkościomierza. Ciągle mamy wrażenie, że jedziemy znacznie wolniej niż jest w rzeczywistości i należy uważać, zwłaszcza w zakrętach. Trzeba się do tego przyzwyczaić, gdyż wrażenia z jazdy są całkiem inne niż w przypadku zwykłych aut gdzie dobiegają do nas dźwięki otoczenia i już przy średnich prędkościach robi się głośno, co skłania zwykle do wzmożonej ostrożności i zdjęcia nogi z gazu.
Lexus rozpieszcza swym komfortem a niesamowita izolacja sprawia, że nie musimy podnosić głosu i nawet przy prędkościach autostradowych można rozmawiać szeptem. Projektanci kładli ogromny nacisk na wyciszenie kabiny. Nawet obręcze kół zostały zaprojektowane ze specjalnymi komorami tłumiącymi hałas wytwarzany przez opony. Producent chwali się, że LS to najcichszy sedan na świecie.
Materiały najwyższej jakości. Audio – czy jestem na sali koncertowej?
Chyba nie muszę wspominać o materiałach użytych wewnątrz czy ich spasowaniu. Wszystko jest najwyższej jakości i ciężko doszukać się jakichś niedoskonałości. Kierowca ma tu komfortowe warunki, lecz zdecydowanie najprzyjemniej jest z tyłu. Cytując słowa znajomych, którzy mieli okazję zająć tam miejsce: „ to jest kosmos”.
Tylne fotele są relaksacyjne, co oznacza, że każdy możemy rozłożyć do pozycji pół leżącej. Są zarówno podgrzewane, wentylowane, posiadają funkcję masażu barków oraz pleców. Pomiędzy siedzeniami mamy do dyspozycji panel sterowania, którym możemy regulować pozycję siedzeń, sterować klimatyzacją czy elektrycznymi roletami. Dodatkowo w podłokietniku zostały umieszczone dwa piloty – jeden służy do sterowania masażami, drugi obsługuje system multimedialny firmy Mark Levinson z 7.1 kanałowym dźwiękiem Surround. W długiej podróży możemy cieszyć się wyborną jakością dźwięku która wydobywa się z 19 głośników oraz możemy oglądać filmy z rozkładanego ekranu umieszczonego w podsufitce. Niestety sporym minusem jest brak tunera DVBT. Szkoda, bo w tak ekskluzywnym samochodzie aż się o niego prosi.
Lexus LS może się też pochwalić największym w świecie samochodowym wyświetlaczem umieszczonym na desce rozdzielczej którego przekątna wynosi 12,3 cala i umożliwia dostęp do dwóch rodzajów kategorii informacji naraz. Sterowanie nim nie jest specjalnie skomplikowane, już po krótkim czasie można się z łatwością poruszać po menu, a wielkość wyświetlacza sprawia, że jest bardzo czytelny.
Właściciel LS-a siedzi z… tyłu rzecz jasna!
Najważniejszym miejscem w tej japońskiej limuzynie jest fotel z tyłu, konkretnie po prawej stronie, gdyż za pomocą jednego przycisku na panelu sterowania możemy złożyć przedni fotel tak, by mieć jak najwięcej miejsca dla siebie. I tu na siłę można się przyczepić, gdyż po maksymalnym rozłożeniu fotela i podnóżka miejsca na nogi jest zbyt mało. Nawet osoby średniego wzrostu będą miały problem z wyprostowaniem nóg. Może w Azji to zdaje egzamin lecz u nas niestety nie. Mimo tego drobnego mankamentu bez problemu można znaleźć dla siebie komfortową pozycję.
Jak już to bywa w autach tej klasy, także nasza „testówka” jest naszpikowana najnowszą technologią, a z ciekawostek muszę wspomnieć, iż jest wyposażona w system NANOE, który jak podaje producent uwalnia mikroskopijne ujemnie naładowane jony, które odświeżają powietrze, nawilżają włosy oraz skórę. Auto posiada również mnóstwo czujników, których zadaniem jest mierzenie temperatury wewnątrz pojazdu jak również naszego ciała, by dobrać dla nas optymalną temperaturę.
Jazda nocą to przyjemność.
Miłym dodatkiem jest podgrzewana kierownica, która włącza się automatycznie gdy na zewnątrz temperatura spadnie do określonego poziomu. Na wyposażeniu znalazł się również system, który podnosi bezpieczeństwo jazdy w ciemnościach, czyli Lexus Night View. Przekazuje on obraz widziany przez kamerę na podczerwień, jednak zdecydowanie największe wrażenie wywarł na mnie tzw. system AHS, cóż to takiego? Już wyjaśniam – komputer zbiera informację z kamery umieszczonej za przednią szybą i gdy wykryje nadjeżdżające auto uruchamia specjalną przesłonę w miejscu, w którym znajduje się ten pojazd i przesuwa się zgodnie z jego ruchem tak, by znajdował się on poza zasięgiem snopu naszego światła. Wygląda to spektakularnie, zwłaszcza gdy droga prowadzi przez las. Wtedy w oddali na koronach drzew widać przesuwające się światło. Ten niecodzienny widok robi ogromne wrażenie, a system sprawdza się w stu procentach. Przejechałem po zmroku dystans ponad 300 km i absolutnie nikt nie dał mi do zrozumienia, że został przeze mnie oślepiony.
Kupić, nie kupić?
Lexus LS 600 h L jest niezwykłym autem, jego niesamowite wyciszenie sprawia, że długa podróż staje się czystą przyjemnością, a wspaniały sprzęt audio oraz niezwykle wygodne fotele potęgują uczucie komfortu. Mimo kilku małych niedoskonałości LS jest groźnym rywalem dla swoich największych konkurentów jakimi są Audi A8, BMW 7 oraz Mercedes klasy S.
Z jednej strony mam nieco mieszane odczucia, bo jak na tę moc, gabaryty oraz masę „Japończyk” jest bardzo oszczędny, a z drugiej, czy ktoś, kto dysponuje tak grubym portfelem będzie martwił się o zużycie paliwa? Moim zdaniem bardziej chodzi o pewnego rodzaju „eko-modę” oraz o świadomość posiadania najnowszej technologii za którą jak to zwykle bywa trzeba słono płacić.
Czy warto wydać tyle pieniędzy? Odpowiem na to pytanie, gdy taka kwota pojawi się na moim koncie, czyli raczej nie prędko. 🙂
Galeria zdjęć
