119
Views

Auto w którym można się zakochać

Renault Megane GT to auto segmentu C. Muszę przyznać, że zarówno bohater testu, jak i niedawno testowany Renault Talisman wyglądają obłędnie. Osobiście nie jestem fanów hatchbacków, jednak propozycja francuzów zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Prawdę mówiąc nie wiem od czego zacząć jeśli chodzi o pisanie o wyglądzie zewnętrznym tego auta. Widać, że projektantów poniosła fantazja. Bardzo dobrze, ponieważ nie jest to kolejne poprawne do bólu, a przez to nudne auto.

Test Renault Megane GT – kompakt z pazurem

Megane GT posiada świetnie narysowane reflektory zarówno z przodu jak i z tyłu. Nie sposób pomylić go z innym autem. Mocne przetłoczenia na masce jak i bocznej linii nadwozia nadają kompaktowi charakteru. Zarówno w przednim zderzaku jak i w grillu umieszczono tak zwaną siatkę, która świetnie pasuje do auta. Napis GT pod logo producenta sugeruje, że mamy do czynienia z mocniejszą, sportową wersją. Z tyłu dwie rury wydechowe, dyfuzor i delikatny spojler nad szybą również dają nam do zrozumienia, że nie jest to typowe auto kompaktowe. Piękne aluminiowe felgi 18-calowe idealnie pasują do auta. Wracając do napisu GT, oprócz tego, że umieszczono go na przodzie, jest on także widoczny na klapie bagażnika jak i felgach.

Wnętrze z akcentem sportowym jak na wersję GT przystało

Oczywiście obowiązkiem jest, aby Renault Megane GT posiadał jakieś „smaczki” znane z aut sportowych. W końcu to przecież wersja GT. W oczy rzucają się fotele kubełkowe. Nie tylko wyglądają świetnie, lecz dodatkowo bardzo dobrze trzymają nas w zakrętach. Wsiadanie jak i wysiadanie z nich nie jest komfortowe. Przypomina bardziej wpadanie w fotel. Pozycja za kierownicą jest bardzo dobra. Zabrakło mi jednak elektrycznej regulacji fotela.

We wnętrzu nie brakowało niebieskich akcentów, które znajdziemy nie tylko na siedziskach, lecz także na kierownicy, kokpicie czy boczkach drzwi. Duży ekran na konsoli środkowej ma tylu zwolenników, co przeciwników. Po pewnym czasie można się do niego przyzwyczaić, zapewniam. Podobały mi się również sportowe zegary, które oczywiście możemy personalizować według własnego uznania. Dzięki temu możemy czuć się jak w grze komputerowej. Bardzo fajnym dodatkiem jest informacja o odległości do poprzedzającego auta.

Ruszamy w drogę

Czas sprawdzić jak Renault Megane GT radzi sobie podczas codziennych podróży. Może na początek słów kilka o motorze. Pojemność wynosi 1.6 litra, oferuje 205 KM i 280 Nm momentu obrotowego. Do zestawu otrzymujemy 7-biegową dwusprzęgłową skrzynię automatyczną. Na pierwszą setkę na liczniku czekamy 7,1 sekundy. Auto waży 1392 kg. Jak widać downsizing pełną parą. Mała pojemność, duża moc.

Test Renault Megane GT – kompakt z pazurem

W praktyce otrzymujemy co prawda nawet rozsądne przyspieszenie jak na tego typu auto przystało. Niestety przez to spalanie na poziomie 10-13 litrów na setkę nikogo nie zdziwi. Nie piszę tu o jeździe sportowej, a normalnym, codziennym użytkowaniu auta. Całkowicie poważnie! Spalanie jest zdecydowanie za wysokie, porównywalne do… BMW M140i, które posiadało prawie dwukrotnie większą pojemność silnika.

Auto pomimo usportowionego charakteru potrafi być komfortowe. Jazda nawet przez kilkaset kilometrów nie jest uciążliwa. W aucie jest cicho, gra dobry system audio BOSE. Na miejsce nie mogą narzekać nie tylko osoby podróżujące z przodu, ale także pasażerowie tylnego siedziska. Muszę jednak wspomnieć, że najlepiej podróżować w maksymalnie czteroosobowym składzie. Rozstaw osi to 2669 mm, długość całkowita to 4359 mm. Jeśli kogokolwiek to interesuje, bagażnik w Megane GT ma pojemność 434 litrów. Zapakujemy więc niewiele, ot dwie podręczne walizki i plecaki na weekendowy wypad za miasto.

Test Renault Megane GT – kompakt z pazurem

Ale czy o komfort chodzi w hot-hatchu? Przecież to auto ma nawiązywać do sportowych samochodów. Brakowało mi więc twardości zawieszenia, aczkolwiek na brak przyczepności nie mogłem narzekać. Dlaczego? Wszystko za sprawą systemu 4Control, czyli czterech kół skrętnych. Dzięki tej technologii Renault Megane GT trzyma się świetnie drogi, szczególnie w zakrętach, które możemy pokonywać z dużą prędkością. Czy jest to jeden z najlepiej prowadzących się kompaktów z napędem na przód? Wydaje mi się, że na chwilę obecną tak. Sportowa jazda tym autem sprawiała dużo uśmiechu na twarzy. Polecam przełączenie się na manualną zmianę biegów, ponieważ skrzynia w tym trybie jest o niebo szybsza.

Renault Megane GT – podsumowanie testu

Kompakt Renault w wersji sportowej to piękne auto, jednak nie pozbawione wad. Przede wszystkim chodzi o silnik, który co prawda osiągi ma akceptowalne, jednak przez to spala bardzo duże ilości benzyny. Świetny system 4Control zapewnia dobre prowadzenie Megane GT, szczególnie w zakrętach. Nie chcę nawet myśleć co by było jakby auto nie posiadało tej technologii. Sportowy kompakt z komfortowym zawieszeniem? To nie brzmi dobrze. Jakość materiałów co prawda nie jest klasą światową, ale jest akceptowalna. Nie ukrywam, że chyba wolałbym Megane w jakiejś wersji z odrobiną luksusu i wyposażonej w silnik wysokoprężny. Jako hot-hatch mi po prostu nie podszedł. Robi sporo szumu wokół siebie, jednak efekt nie jest taki, jakiego byśmy mogli oczekiwać. Mówię tu oczywiście o właściwościach jezdnych, bo do samego wyglądu zewnętrznego nie mogę się wcale przyczepić. Wnętrze – sami wiecie jak to jest. Mi osobiście ten duży ekran nie przeszkadza, serio.

Test Renault Megane GT – kompakt z pazurem

Jak wygląda GT cenowo? Kwota z którą startujemy wynosi 103 100 zł. Testowany przeze mnie egzemplarz dodatkowo doposażony w kilka dodatków takich jak np. Head-up, tempomat aktywny, system audio BOSE czy tą dużą nawigację której tak wiele osób nie lubi. Dzięki nim cena wzrosła do około 125 000 zł. Jak widać tanio nie jest. Jednak czy kiedykolwiek hot-hatch’e były tanie? Raczej nie. Uważam jednak, że warto na własnej skórze przekonać się jaki jest naprawdę ten samochód. Dlatego też czym prędzej udajcie się do salonu aby przejechać się Megane GT. Zapewniam, że pomimo moich wcześniejszych słów nie będzie to stracony czas. Przynajmniej tak mi się wydaje. 😉

Kategoria artykułu
Motoryzacja
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.