97
Views

Naukowcom z Uniwersytetu w Maryland udało się stworzyć kontrolowane ogniste tornado. Niewielkich rozmiarów wirujący płomień nie wygląda może zbyt imponująco, ale diabeł tkwi w szczegółach. Samo podtrzymywanie procesu spalania nie jest żadnym wyczynem, bo potrzeba do tego jedynie tlenu i czegoś, co mogłoby się palić. Sztuka tkwi w tym, aby spalanie nie pozostawiało różnych szkodliwych zanieczyszczeń.

Zjawisko to możemy zauważyć na naszych kuchenkach gazowych. Prawidłowo spalany gaz powinien być barwy niebieskiej – oznacza ona, że obserwujemy tak zwane spalanie całkowite. Kiedy w pobliżu palnika znajduje się na przykład zaschnięty brud, przez chwilę płomień może być żółty, ponieważ ów brud nie wypala się całkowicie. Spalania całkowitego nie należy mylić z kolorowymi płomieniami uzyskiwanymi przez spalanie odpowiednich substancji, bo choć wygląda to podobnie, to jednak polega zupełnie na czym innym. W każdym razie warto zauważyć, że dotychczasowe kontrolowane wypalania nie są tak całkiem kontrolowane. Badacze z Maryland postanowili coś z tym zrobić.

Skuteczna walka

Stworzyli więc ogniste tornado, którego wir nieprzerwanie tli się na niebiesko. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że paliwo płomienia spalane jest całkowicie. Zanim jednak popukamy się w czoło i machniemy ręką, warto pomyśleć o praktycznych zastosowaniach. Wystarczy przypomnieć kwiecień 2010 roku i Zatokę Meksykańską, kiedy to spłonęła jedna z platform wiertniczych. Katastrofa kosztowała miliardy dolarów, ale oprócz strat biznesowych poniesiono także wiele strat ekologicznych. Być może byłyby one o wiele mniej niszczycielskie, gdyby nie jeden, prosty fakt.

ogniste tornado

Walka z rozprzestrzeniającą się plamą ropy naftowej była żmudna, czasochłonna i pracochłonna. Próbowano wielu sposobów, ale równie nieskutecznie. Wybuch miał miejsce 20 kwietnia, ale dopiero 12 lipca udało się za pomocą kopuły chwilowo zatamować wyciek. Jednakże na powierzchni wciąż pozostała ogromna ilość ropy, której wybieranie przypominało czyszczenie samochodu szczoteczką do zębów. Być może cała akcja przebiegłaby o wiele sprawniej, gdyby służby miały do dyspozycji odkryte przez naukowców ogniste tornado.

Gwoli ścisłości, odkrycie to jest stosunkowo świeże. Na razie nie nadaje się więc do żadnych poważniejszych zastosowań, ale przecież tak było z każdym wynalazkiem. Pozostającej na powierzchni ropy nie można było ot tak po prostu spalić, bo spowodowałoby to jeszcze większą katastrofę ekologiczną. Wykorzystanie nawet niewielkiego ognistego tornada naukowców z Maryland mogłoby znacząco całą akcję ułatwić. Niemniej to już przeszłość. Naszym zadaniem jest upewnić się, że z kolejnymi tego typu katastrofami będziemy w stanie sobie poradzić znacznie sprawniej.

Przeszkody

Idea naukowców wygląda naprawdę ciekawie, ale warto sobie uświadomić, że najlepiej wygląda to na papierze. Czy, właściwie, na ekranie. Otóż podtrzymywanie spalania całkowitego wymaga po prostu większej temperatury. O ile w laboratoryjnych warunkach małe ogniste tornado da się utrzymać stosunkowo prosto, o tyle wykorzystanie go na otwartym morzu mogłoby być już nieco bardziej problematyczne. Do tego dochodzi problem z rozmiarem, bo nie oszukujmy się – wypalenie ponad sześciu tysięcy kilometrów kwadratowych ropy za pomocą małego płomyczka wcale nie poprawiłoby naszej sytuacji. Przed tymi i innymi problemami stoją teraz badacze z Maryland.

Najważniejsze jednak jest, aby coś się działo. Postęp wymaga od nas ciągłych badań i eksperymentów. Warto wiedzieć, że wiele przełomowych odkryć dokonano niejako przez przypadek, a więc – kto wie. Statystycznie szansa jest niewielka, ale być może mała zabawa z wirującym płomieniem rzeczywiście do czegoś nam się przyda. A na zakończenie zobaczcie sami, jak wygląda nasze ogniste tornado.

źródło: gizmodo.com
Kategoria artykułu
Nauka

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.