108
Views

Na początek krótka dygresja. W Estonii, Szwajcarii i Norwegii obywatele mają możliwość głosowania w wyborach przez Internet. Jeśli kiedykolwiek głosowaliście, to wiecie, że przed odebraniem papierka komisja weryfikuje naszą tożsamość, zazwyczaj po prostu przeglądając pobieżnie dowód osobisty. Ta sama procedura w Internecie jest znacznie bardziej uproszczona i wbrew temu, co sądzi wielu, jest również bezpieczna. Gwoli ścisłości, jest bezpieczna na tyle, na ile twórcy systemu przyłożą się do zapewnienia tego bezpieczeństwa. Bo jeśli system będzie robiony po taniości, a rząd będzie chciał zaoszczędzić każdy grosz, to nie wątpię, że właśnie na bezpieczeństwie. Wszak ataki hakerskie nie zdarzają się codziennie. Mimo wszystko te systemy głosowania działają dobrze. Dlatego też myślę, że elektroniczny dowód osobisty jest naturalnym szczeblem rozwoju, a nie innowacją wciskaną na siłę.

Rok 2016

Świat idzie naprzód. Ba, powiedziałbym wręcz, że świat biegnie. I chociaż jest to bieg po torze z wieloma przeszkodami, to jednak wciąż napiera naprzód. Technologia rozwija się w niezwykle szybkim tempie, a jednym z problemów jest aspekt czysto kulturowy. Znaczy to tyle, że nie wszyscy ludzie nadążają za tymi wszystkimi rewolucyjnymi zmianami w życiu. Nie oznacza to jednak, że inicjatorzy postępu powinni przez to wyhamować, absolutnie! Potrzeba jedynie mediatorów, którzy w przystępny sposób będą umieli wytłumaczyć, jak to wszystko funkcjonuje.

Przejdźmy jednak do konkretów. Elektroniczny dowód osobisty ma zostać wprowadzony dla wszystkich obywateli już w czerwcu przyszłego roku. Za niespełna sześć miesięcy, jeśli terminy zostaną dotrzymane, na smartfonie będziemy mogli przechowywać nasze dowody osobiste, którymi, co ważne, będziemy mogli się legitymować. W zasadzie to „przechowywać”, bo to termin umowny, który wyjaśnię poniżej. Oznacza to tyle, że plastikową wersję śmiało będziemy mogli zostawić w domu. Przynajmniej w teorii. Do dowodu osobistego w październiku dołączyć ma prawo jazdy, a pod koniec roku dostępne mają być również dowód rejestracyjny oraz ubezpieczenie OC. Czyli tak naprawdę pod koniec 2017 roku noszenie portfela może przestać być potrzebne. Do tego czasu wszystkie banki powinny już mieć możliwość korzystania z AndroidPay, a ApplePay powinno w pełni wejść do Polski. Docelowo system ma obsługiwać również wszelkiej maści karty podarunkowe, karty biblioteczne i inne karty tego typu.

Rzeczywistość, do której dąży Anna Streżyńska, jest naturalnym krokiem rozwoju. Tak, jak pieniądz materialny powoli zostaje wypierany przez pieniądz elektroniczny, tak samo wszelkie dokumenty w końcu zostaną zastąpione elektronicznymi wersjami. Już teraz mamy możliwość otrzymywania faktur drogą elektroniczną, kupowania dosłownie wszystkiego przez Internet, a nawet załatwiania niektórych spraw urzędowych. Im prędzej dokona się pełna rewolucja, tym łatwiej ludziom będzie się do niej przyzwyczaić.

elektroniczny dowód osobisty

Bezpieczeństwo

Oderwijmy się jednak od zachwytów i spójrzmy na to wszystko znacznie bardziej trzeźwym okiem. Kilka tygodni temu w jednej z dyskusji na Twitterze starłem się z osobami, które wytknęły projektowi szereg wad, które potencjalnie mogłyby uczynić elektroniczny dowód osobisty czymś nieprzydatnym, a nawet niepożądanym. Najpoważniejsze zarzuty dotyczyły bezpieczeństwa takiego rozwiązania. Kiedy jakiś czas temu myślałem, w jaki sposób mógłby działać taki system, wymyśliłem niemal to samo rozwiązanie, które zaproponowało Ministerstwo Cyfryzacji. W skrócie ma to działać tak, że fizycznie w telefonie nie będziemy przechowywali niczego. Nie będzie więc możliwości wykradzenia danych przez włamanie się do pamięci. Zamiast tego główne skrzypce będzie grała karta SIM oraz aplikacja obsługiwana przez urzędnika. Gdy użytkownik wpisze do systemu numer telefonu obywatela, obywatel otrzymuje SMS’a z prośbą o wylegitymowanie się urzędnika. Ten musi wpisać kod PIN przysłany sms’em, w efekcie otrzymując dostęp do wymaganego dokumentu.

System ten w pierwszym etapie projektu ma być dostępny tylko dla urzędników państwowych, ale docelowo ma zostać zastosowany także wszędzie, gdzie potrzebna jest weryfikacja wieku lub tożsamości. Przyjrzyjmy się jednak bezpieczeństwu. Jeśli powiążemy elektroniczny dowód osobisty z naszym numerem telefonu, w absolutnie każdej sytuacji będziemy informowani o próbie dostępu do naszych danych. Zniknie zatem strach o to, że ktoś mógłby wykorzystać nasze dane, na przykład do pobrania kredytu na nasze nazwisko. Po drugie system do działania wymagać ma tylko karty SIM, zaś na wypadek rozładowania bądź zgubienia telefonu przygotowane mają być procedury awaryjne. Kolejny z zarzutów dotyczył na przykład wylegitymowania kierowcy, z którym mieliśmy stłuczkę. Obecnie możemy po prostu pokazać o poproszenie dowodu i samemu spisać dane. Warto natomiast zauważyć, że i takie rozwiązanie nie jest stuprocentowo pewne. Któż bowiem potwierdzi, czy Stefan Kowalski, który wjechał nam w zderzak, naprawdę jest Stefanem Kowalskim? Elektroniczny dowód osobisty nie zmienia tej sytuacji.

elektroniczny dowód osobisty

Slajd z prezentacji Ministerstwa Cyfryzacji obrazujący schemat dostępu do danych

Przyszłość z teraźniejszością

Elektroniczny dowód osobisty nabiera jeszcze większego sensu wtedy, kiedy zestawimy go z powszechnie dostępną technologią. Obecnie nawet budżetowe modele smartfonów posiadają już czytnik linii papilarnych, który do obejścia potrzebuje porządnie spreparowanego odcisku. Poza tym nie zapominajmy o najistotniejszej sprawie – dokumentów fizycznie w naszym telefonie nie ma. Telefon będzie jedynie terminalem, na który przyjdzie kod PIN potrzebny urzędnikowi do uzyskania dostępu. Odpada więc całkowicie problem bezpieczeństwa, bo poza skrajnymi przypadkami nic nam tutaj nie powinno grozić. Nawet jeśli już ktoś by nam tego sms’a przechwycił, to nic się nie stanie, ponieważ znajdzie się w nim kod PIN wygenerowany na potrzeby konkretnego dostępu konkretnego urzędnika do konkretnych dokumentów.

Bardzo istotną częścią tego programu jest również fakt, że tradycyjne dokumenty nie znikną z obiegu. Proces wprowadzania zmian na tak wielką skalę nie jest bowiem łatwy, nie tylko pod względem technicznym, ale też wspomnianym wcześniej względem kulturowym. W Polsce wciąż żyje naprawdę dużo ludzi, którzy nie korzystają ze smartfonów, a nawet zwykłych komórek. Nie mają więc karty SIM, a zatem w sytuacji całkowitego wycofania dokumentów tradycyjnych pozostaliby bez możliwości weryfikacji tożsamości. Jednakże, brzydko mówiąc, za ile lat taka sytuacja może się zmienić? Czy za dziesięć lat będziemy mieć pewność, że absolutnie każdy obywatel będzie posiadał smartfona? Jeśli istnieją takie prognozy, to prace nad systemem trzeba zacząć już teraz. Czy tego chcemy, czy nie, rządy mają znacznie więcej poważniejszych w ich mniemaniu wydatków.

Dlaczego w ich mniemaniu? Z prostej przyczyny. Cyfryzacja całego systemu wyeliminowałaby ogromną ilość papierkowej roboty. Zniknęłyby tony nikomu niepotrzebnych dokumentów, wyeliminowana zostałaby konieczność biegania za podpisami od urzędu, do urzędu. Uprościłoby to sprawę nie tylko nam, ale przede wszystkim właśnie urzędnikom. Przecież funkcjonalność systemu nie musi kończyć się na potwierdzaniu PIN’em dostępu tylko w obecnej chwili.

elektroniczny dowód osobisty

To w końcu potrzebny, czy nie?

Część osób mimo wszystko powie, że kawałek plastiku w zupełności wystarcza. Co więcej, będą oni mieli rację, ale tylko w prognozie krótkoterminowej. Dla lepszego zobrazowania posłużę się banalnym przykładem. Mamy organ A, który potrzebuje do realizacji czegoś naszych dokumentów, które posiada organ B. Co musimy w takiej sytuacji zrobić? Pójść do organu B, wystać w kolejce, pobrać dokumenty, pójść do organu A, wystać w kolejce i złożyć dokumenty. W świecie, gdzie działałby elektroniczny dowód osobisty, cały proces mógłby trwać kilka sekund. Organ A mógłby wysłać zapytanie, a po naszym potwierdzeniu na smartfonie natychmiastowo otrzymać dokumenty od organu B. Potwierdzenie nie musi działać na zasadzie kodu PIN, ale tak naprawdę wystarczy prosty przycisk TAK/NIE, jak obecnie ma to miejsce w weryfikacji choćby w Google. I takie rozwiązanie jest w zasięgu ręki. Potrzeba jedynie determinacji osób takich jak minister Anna Streżyńska. Pod tym linkiem możecie zobaczyć materiały Ministerstwa Cyfryzacji.

Kategoria artykułu
Nowe technologie

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.