104
Views

Przyznaję bez bicia, że kompletnie nie spodziewałem się takiej sytuacji. Tyle się przecież mówi o telewizji jako przeżytku, dinozaurze ery medialnej. W sieci ciągle natrafiamy na komentarze w stylu „ktoś jeszcze ma telewizor?”. Nic więc dziwnego, że to wszystko nasuwa na myśl konkretne, uzasadnione wnioski – telewizja upada. Potraktujmy jednak ten artykuł jako lekcję. Nawet w tak „niewielkim” kraju, jakim jest Polska, wyniki badań przeprowadzonych na wybranej „grupie reprezentacyjnej” mogą kompletnie odbiegać od rzeczywistości. Nawet duża grupa nie gwarantuje wyników chociaż w połowie pokrywających się ze stanem właściwym dla całego kraju. I chociaż mogłoby się wydawać, że nowe media konsekwentnie wypierają stare, to jednak te drugie bronią się nieustannie. I ciągle zyskują.

Oglądamy coraz więcej!

Statystyki dostarczone przez Nielsena i Millward Brown (dwie ogromne agencje zajmujące się badaniem rynku) głoszą, że w zeszłym roku na korzystanie z tradycyjnych mediów przeznaczyliśmy średnio 602 minut dziennie. Najwięcej czasu poświęcaliśmy na radio i telewizję (odpowiednio 273 i 272 minuty), zaś kolejne 26 i 31 wykorzystywaliśmy na czytanie gazet i magazynów. Inna agencja ZenithOptimedia prognozuje, że w 2018 roku czas oglądania telewizji wzrośnie o aż 10 minut w ciągu dnia! Każdy kolejny rok jest rekordowym pod względem czasu poświęcanego na to medium. I żeby nie było nieporozumień – mam na myśli oglądanie telewizji, a nie tylko korzystanie z telewizora.

Inne badania przeprowadzone przez Mindshare Polska miały sprawdzić, kto telewizji nie ogląda. Tym razem obyło się bez zaskoczenia – w większości są to osoby stosunkowo młode, aktywnie korzystające z Internetu. 60% z nich jest w wieku poniżej 34 lat. Preferują oglądanie wideo w sieci, a zatem dość logiczne jest, że nie mają ochoty na oglądanie telewizji. Kto chciałby oglądać wyprodukowane przez TVN „Szalone Tokio”, kiedy na polskim YouTube mamy fantastyczne daily vlogi  kręcone w Japonii przez Krzyśka Gonciarza?

telewizja upada

Kolejne wyniki badań internautów przyniosły kolejne, również dość logiczne wnioski. Ludzie aktywnie korzystający z sieci zdecydowanie rzadziej sięgają nie tylko po telewizję, ale także po resztę mediów tradycyjnych. Nie zaprzeczam, że słuchania radia czy czytanie gazet ma swój urok, swój klimat, którego Internet nie jest w stanie zastąpić. Musimy jednak brać pod uwagę, że znacznie łatwiej i wygodniej jest nam przejrzeć na jednym ekranie dziesiątki tytułów, niż rozkładać przed sobą kilkadziesiąt papierowych stronic. Elementów układanki jest jednak znacznie więcej.

Kultura podzielności uwagi

Statystyki mówią, że największą grupę odbiorców stanowią w Polsce internauci oglądający telewizję. W badaniach przeprowadzonych pod koniec 2015 roku postanowiono sprawdzić, jak bardzo stare i nowe media łączą się ze sobą. I tak okazało się, że aż 73% odbiorców telewizji zalicza się do grupy tak zwanych multiscreenerów, czyli osób korzystających w tym samym czasie z więcej niż jednego, dowolnego urządzenia. Z kolei 59% wszystkich widzów telewizji korzysta w tym samym czasie ze smartfona. Jest to jeden z najwyższych wyników w Europie, ale pierwsze miejsce przypada Rumunii – jest to odpowiednio 91% i 79% dla przedstawionych sytuacji. Można się zastanawiać, czy winę ponosi kiepska jakość telewizji, czy może rumuńscy odbiorcy potrzebują znacznie intensywniejszych doznań. Faktem jednak jest, że w obliczu tych danych, dominacja telewizji nie wygląda już tak oczywiście.

To nie wszystko. Pod uwagę należy brać również to, jak wiele osób zostawia telewizor czy radio grające sobie gdzieś w tle. Do rozróżnienia potrzeba by znacznie bardziej zaawansowanych i czasochłonnych badań, które dodatkowo wymagałyby zaangażowania odbiorców. Kolejna przyczyna tak wysokiej oglądalności telewizji wynika z faktu, iż jesteśmy społeczeństwem starzejącym się. Starsi ludzie często włączają telewizor po przebudzeniu, a wyłączają przed snem, co daje nam ponad dziesięć godzin „oglądania” dziennie. A ponieważ starszych ludzi jest coraz więcej, a spora część z nich jeszcze nie przekonała się do Internetu, dane wyglądają właśnie tak. Jednakże, jak już wspomniałem, ciężko w automatyczny sposób uzyskać dokładniejsze wyniki.

telewizja upada

Chęć decyzji

Istotną częścią mediów (szczególnie darmowych) są reklamy, bez których nie miałyby one prawa istnieć. Temat jest niezwykle obszerny, ale postaram się streścić kilka ważnych danych. Najważniejszy jest fakt, że reklamy w telewizji przynoszą coraz więcej zysków. Co czwarta w jakiś sposób nawiązuje do zdrowia, a zapewne drugie tyle odnosi się do bankowych kredytów. Ciekawostką jednak jest, że bardzo niewiele reklam skierowanych jest do użytkowników Internetu. Czasami gdzieś na skraju ekranu zaobserwujemy zaproszenie do Facebooka, niemniej jest tych reklam niewiele. Mimo to ceny za czas antenowy nadal są niebotyczne, co dziwi, szczególnie jeśli pod uwagę weźmiemy kompletny brak możliwości ustalenia odbiorców. Internet ma na tym polu zdecydowaną przewagę, choć oczywiście grono Internautów jest wciąż mniejsze, niż grono odbiorców mediów tradycyjnych.

Nie możemy jednak powiedzieć, że telewizja upada. A przynajmniej jeszcze nie teraz. Na co najmniej kilka lat do przodu prognozy mówią jasno – oglądalność będzie tylko wzrastać. Jestem jednak pewien (może nie na sto, ale tak na dziewięćdziesiąt pięć procent), że niebawem zaczniemy obserwować tendencję spadkową. Kiedy usługi pokroju Netflixa prawdziwie wejdą do Polski (bo obecnie brak choćby polskiej wersji językowej serwisu), to oferta dostawców telewizyjnych stanie się znacznie mniej atrakcyjna. Konsumenci coraz bardziej skłaniają się ku temu, by oglądać takie materiały, na jakiej mają w danej chwili ochotę. Internet gwarantuje taką wolność – telewizja niekoniecznie.

Kolejnym aspektem są pieniądze. Skoro i tak już płacimy za Internet, nieekonomiczne jest dokładanie do puli oddzielnych wydatków na telewizję. Znacznie lepiej jest zapłacić za łącze, a później według własnego uznania kupować konkretne usługi. Ktoś może chcieć od telewizji tylko programów informacyjnych, więc po cóż ma płacić za dostęp do MTV czy National Geographic? Świadomość konsumencka dopiero u nas raczkuje, ale z każdym rokiem jest coraz lepiej, nie tylko w kwestii mediów.

telewizja upada

To w końcu telewizja upada, czy nie?

Gdybym chciał trzymać się mojej pierwotnej tezy i podeprzeć ją obserwacjami otoczenia, z całą pewnością powiedziałbym, że tak. W obliczu przytoczonych statystyk nie jestem już tego całkowicie pewien, ale jeszcze nie oznacza to, że dominacja telewizji jest całkowita. W Internecie, jeśli dobrze poszukamy, znajdziemy materiały znacznie bardziej jakościowe, niż w telewizji. Jest ich już na tyle dużo, że na medium tradycyjne zwyczajnie zabraknie nam czasu, co automatycznie pozbawi nas konieczności sięgania po nie. Z drugiej strony w telewizji nie musimy niczego szukać – odpalamy po prostu pierwszy lepszy program. Wiele osób nazwałoby to robieniem wody z mózgu, ale w sytuacji, kiedy ktoś chce właśnie wyłączyć mózg, takie „bezmyślne” gapienie się w telewizor może być znacznie lepszym wyjściem, niż Internet. No i nie zapominajmy, że połowa z nas podczas oglądania telewizji trzyma w ręce smartfona, któremu prawdopodobnie poświęca znacznie więcej uwagi.

Do tych wszystkich elementów układanki warto dorzucić jeszcze kilka. Najwięksi telewizyjni dziennikarze przenoszą swoją twórczość do sieci nie dlatego, że telewizja jest medium dominującym całkowicie. Internet daje większe możliwości wyrażenia swojej twórczości, z czego skwapliwie korzystają w zasadzie wszyscy twórcy. Internet nie ogranicza, ani nie narzuca niczego, a zyskują na tym zarówno twórcy, jak i odbiorcy. Nie mówmy więc, że telewizja upada już, ale miejmy na uwadze, że względem Internetu nie posiada znaczącej dominacji, a wkrótce z pewnością upadać zacznie.

źródła statystyk: wirtualnemedia.pl
Kategoria artykułu
Nowe technologie

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.