Site icon MenWorld.pl

LEXUS IS 200t – kwintesencja japońskiej motoryzacji?

O gustach się nie dyskutuje, to „oczywista oczywistość”, lecz w przypadku tego Japończyka na myśl przychodzi tylko jedno określenie: „dynamiczny”. Wydaje mi się, że nawet fani niemieckiej motoryzacji przyznają mi rację. Poprzednie generacje były nudne i nie miały w sobie nic, co przykuwałoby uwagę na tyle, by zatrzymać się na ulicy i rzucić na niego okiem. Lexus wszystkim swoim modelom nadaje nowy wizerunek. Kiedyś kojarzone były z autami dla ludzi statecznych w dojrzałym wieku, dziś ewidentnie skierowane do klientów również zamożnych lecz przynajmniej o dekadę młodszych.

P1150462P1150430

Jest piękny – trudno się sprzeciwić.

IS wygląda niczym ociosany dłutem z kawałka drewna. Agresywne linie i ostre przetłoczenia sprawiają, że nawet gdy stoi na parkingu wygląda jakby mknął z dużą prędkością. Z pewnością taka bryła będzie się podobać, a dodatkowym atutem jest fakt, że będzie wyglądać nowocześnie przez wiele lat. Takie kształty powoli się starzeją i tak było w przypadku aut spod znaku biało-niebieskiego śmigła które zaprojektował Chris Bangle, po wielu latach od premiery BMW serii 5 wciąż wygląda nowocześnie, choć w odróżnieniu od Lexusa „piątek” jeździ mnóstwo i ich widok jest tak pospolity, że nie zwracamy na nie uwagi. Póki co japońskich aut z literką „L” na masce jest zdecydowanie mniej i m.in. dlatego robią takie wrażenie. Zachwycają drobne detale, których na pierwszy rzut oka nie widać. Chromowane spryskiwacze reflektorów czy listwy na drzwiach oraz światła do jazdy dziennej charakterystyczne już dla większości modeli czyli „groty strzał”, które wyglądają efektownie i dodają autu charakteru. Tylne światła zachwycają. Sprawiają, że tył jest jeszcze bardziej zadziorny niż przód, a według mnie to rzadkość i jak w przypadku RCFa to właśnie tył jest dla mnie najbardziej atrakcyjny. Oczywiście mowa ciągle o zwykłej wersji optycznej bo jeżeli ktoś chciałby żeby jego IS wyglądał jeszcze bardziej agresywnie może zamówić wersję F Sport, jednak uważam, że zwykła wersja wygląda wystarczająco dynamicznie, lecz oczywiście to kwestia indywidualna.

P1150441P1150435

Możemy wybierać spośród kilku wersji wyposażenia: Elite, Business, Elegance, Comfort, F-Sport oraz Prestige. Nasz testowy egzemplarz to Lexus IS w wersji Prestige, który mocno odbiegał cenowo od podstawowej wersji zaczynającej się od 129 900 zł. Cena Japończyka w najdroższej wersji właśnie takiej jak nasza testówka zaczyna się od 217 000 zł, lecz za te pieniądze dostajemy bardzo dobrze doposażone auto, które napędzane jest nowym silnikiem o oznaczeniu 200t.

P1150437

Wnętrze również zachwyca.

Gdy już nasycimy wzrok ujmującym wyglądem i zasiądziemy za kierownicą nie będziemy rozczarowani. Wiele osób zarzuca producentowi nieco archaiczne wnętrze, które nie bardzo pasuje do nowoczesnego designu, lecz ja nie podzielam tego zdania. Wnętrze ma charakter. Jest specyficzne i jest wręcz przeciwieństwem swego konkurenta, mianowicie Mercedesa klasy C, gdzie dominują krągłości zarówno w środku jak i na zewnątrz. Lexus postawił na linie proste, deska rozdzielcza jest żywcem przeniesiona z modelu RC-F, który jest przecież autem sportowym, co oznacza, że w IS-ie mamy poczuć sportowy charakter, mimo iż auto pozostaje rodzinnym sedanem.

P1150450

Bez najmniejszego problemu możemy znaleźć dla siebie wygodną pozycję za kierownicą, a wygodne fotele dobrze trzymają na boki i mają sporą możliwość regulacji. Producent przyzwyczaił nas do świetnych materiałów wewnątrz więc i w tym przypadku nie można się przyczepić, wszystko jest świetnie spasowane i nie ma mowy o żadnych trzaskach czy nieprzyjemnych materiałach.

P1150447

Miłym dodatkiem jest analogowy zegarek, który wyróżnia się w tym, przecież nowoczesnym wnętrzu. Moim zdaniem takie drobiazgi zdobią deskę rozdzielczą i wzmagają efekt ekskluzywności. Niby nic takiego, a jednak cieszy oko.

Miejsca wewnątrz jest wystarczająco dla osób, których wzrost nie przekracza ok 185 cm wzrostu i raczej na długie trasy jest to czteroosobowe auto, gdyż z tyłu aż kuje w oczy przeogromny tunel środkowy, który skutecznie uniemożliwia piątej osobie wygodne podróżowanie na większych dystansach. Drugim mankamentem, który ujawnił się podczas jazdy jest niezbyt dobrze przemyślane miejsce na kubki. Niestety, ale przewidziane do tego miejsce znajduje się w centralnym podłokietniku co bardzo przeszkadza pasażerowi, ale na szczęście nie kierowcy. Zabrakło mi też przycisku „HOLD”, który dostępny jest w „wyższych” modelach i który to bardzo ułatwia jazdę w mieście, gdzie co chwilę musimy się zatrzymywać. Po jego aktywacji wystarczy, że dojeżdżając do skrzyżowania wciśniemy hamulec na co najmniej dwie sekundy i wówczas po pojawieniu się odpowiedniej kontrolki na desce rozdzielczej możemy puścić hamulec a auto nie ruszy dopóki nie naciśniemy pedału gazu. Naprawdę fajnie się to sprawdza w korkach i tu mi tego brakowało.

P1150449

Genialne wyciszenie wnętrza zasługuję na słowa uznania, nawet przy większych prędkościach jest cicho i przyjemnie. Długa podróż nie stanowi problemu, a dodatkowo możemy zamówić fantastycznie grający sprzęt audio sygnowany przez Marka Levinsona w skład którego wchodzi 15 głośników. Lexus słynie z tego nagłośnienia i powiem, że warto w nie zainwestować bo w połączeniu ze znakomitym wyciszeniem daje to wspaniały efekt.

Mocy podczas podróży nie brakuje.

IS oferowany był w dwóch wersjach silnikowych, pierwsza to 300 h czyli 2.5 litrowa hybryda o mocy 223 KM oraz 2.5 V6 o mocy 207 KM. Od jesieni 2015 roku dostępna jest nowa jednostka napędowa o oznaczeniu 200t. Jak sugeruje nazwa jest to silnik dwulitrowy, który ma cztery cylindry i wspomagany jest przez turbosprężarkę typu Twin-Scroll. Parametry silnika są zadowalające, generuje on 245 KM, a moment obrotowy to 350 Nm, który dostępny jest od 1650 do 4400 obr/min. Silnik współpracuje z 8-stopniową skrzynią Sport Direct Shift która została zapożyczona z modelu RC-F i spisuje się naprawdę świetnie. Przy delikatnym operowaniu gazem utrzymuje bardzo małe obroty nawet na poziomie 1500 obr/min, co przekłada się na niższe zużycie paliwa. Zaznaczam niższe bo wartości deklarowane przez producenta nijak się mają do rzeczywistości. Realne zużycie paliwa w trasie wynosi ok 8 l/100 km, natomiast nasze średnie spalanie w warunkach ekstremalnie zimowych wyniosło 11.5 l/100 km. Podczas takiej aury i na zaśnieżonych drogach 245 KM i napęd na tylną oś mogą sprawić nie lada problem i w niektórych sytuacjach przyprawić o szybsze bicie serca, lecz w rzeczywistości nie taki diabeł straszny jak go malują. Co prawda tył ma tendencję do uciekania na boki choćby po delikatnym wciśnięciu gazu (mowa ciągle o warunkach mocno zimowych), lecz elektronika nieźle sobie z tym radzi i samochód bez problemu daje się okiełznać. Zawieszenie zestrojone jest sztywno i w połączeniu z dobrymi zimówkami IS pewnie prowadzi się w zakrętach i nawet przy większych prędkościach można czuć się bezpiecznie. Silnik z tym rodzinnym sedanem radzi sobie wyjątkowo dobrze, przyspieszenie do setki na poziomie 7 sekund to może nie żadna rewelacja, lecz w codziennym użytkowaniu mocy nie brakuje i wydaję się, że jest jej więcej niż w rzeczywistości.

P1150410

Lexus IS 200t. Kupiłbym, czy nie? Jak myślisz?

Auto z kraju kwitnącej wiśni jest zdecydowanie najgroźniejszym rywalem niemieckich luksusowych sedanów klasy średniej, a na dzień dzisiejszy Lexus daje spore rabaty i jest bardziej atrakcyjny cenowo. Jego atletyczny i niecodzienny wygląd przykuwa wzrok i nie ma co do tego żadnych wątpliwości, jest świetnie wykończony oraz genialnie wręcz wyciszony, co dodatkowo potęguje wrażenie komfortu. Po włączeniu trybu sport można poczuć w nim namiastkę samochodu sportowego, a elastyczny silnik który wkręca się na obroty daje sporą frajdę z jazdy.

No cóż, nie będę ukrywał, że IS 200t bardzo przypadł mi do gustu. Jest jak na razie jednym z niewielu aut z którymi tak trudno było mi się rozstać, a to świadczy tylko o jednym – to naprawdę wspaniały samochód i kropka.

P1150433 P1150425 P1150413 P1150411 P1150408

Exit mobile version