Site icon MenWorld.pl

Technologia NASA w szybkich ładowarkach samochodów elektrycznych?

Tak, to może stać się faktem. Technologia NASA może zostać wykorzystana do chłodzenia super szybkich ładowarek stosowanych w samochodach elektrycznych. Czy stanie się to przełomem w motoryzacji i czy sprawi, że elektryki będą bardziej zbliżone użytecznością do samochodów spalinowych? Czy doświadczymy kiedyś sytuacji, że ładowanie samochodu elektrycznego będzie tak samo szybkie jak tankowanie?

Technologia NASA
Technologia NASA w szybkich ładowarkach samochodów elektrycznych?

Technologia NASA to mocne stwierdzenie

Na stronie portalu EVANNEX możemy przeczytać, że niedługo może dojść do swego rodzaju przełomu w procesie ładowania samochodów elektrycznych. A wszystkiemu ma się przysporzyć technologia NASA, która w chwili obecnej jest opracowywana przez Purdue University, którego zespołem odpowiedzialnym za stworzenie takiej technologii przewodzi profesor Issam Mudawar.

Ale o co właściwie tutaj chodzi? Przecież to tylko na dobrą sprawę badania naukowe finansowane przez NASA. Tak, NASA obecnie potrzebuje nowej, lepszej technologii, która będzie wspierać nowe misje na Księżyc, ale również Marsa. Rozchodzi się tutaj dokładnie o nowy lepszy system chłodzenia reaktorów fuzyjnych oraz pomp ciepła. A ich zastosowanie wymaga zaawansowanego systemu oddawania ciepła, a przy tym i chłodzenia komponentów.

Technologia nad którą obecnie pracują inżynierowie ma nie tylko zapewnić niebywałe zachowanie odpowiednich temperatur w kosmosie, ale również ma przełożyć się na redukcję masy i rozmiarów tych systemów.

Technologia ta nazwana jest obecnie FBCE od Flow Boiling and Condensation Experiment, jest to swego rodzaju eksperyment pozwalający na dwufazowy przepływ cieczy i transfer ciepła przeprowadzony w środowisku zmniejszonej grawitacji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Więcej o artykule bezpośrednio na stronie NASA.

Jazdy testowe Nissan Ariya. 540 kilometrów zasięgu jest OK?
Technologia NASA w szybkich ładowarkach samochodów elektrycznych?

Ale wracając do naszej wspaniałej technologii NASA. Obecnie stosowany system testowany w kosmosie to poniekąd zamontowane na ścianach urządzenia generujące ciepło, obok których znajdują się kanały przewodzące chłodziwo w stanie płynnym. Urządzenia te nagrzewają się, co podwyższa temperaturę chłodziwa, które stykając się ze ścianą zaczyna wrzeć. Ten proces wrzenia wytwarza na powierzchni małe bąbelki, które uciekają ze ściany z wysoką częstotliwością, co powoduje ściąganie chłodziwa ze środka w kierunku nagrzewanej ściany. Proces taki efektywnie przenosi ciepło, dzięki zarówno niższej temperaturze chłodziwa, jak i zmianie stanu skupienia z ciekłego na gazowy. Najlepszą efektywność można uzyskać w jak najlepszym schłodzeniu cieczy.

Już w roku 2021, a konkretniej w sierpniu, rozpoczęto testy w kosmosie, a ostatnio profesor Mudawar stara się zastosować tą technologię w ładowarkach elektrycznych. A ma to uzyskać poprzez użycia dielektrycznej cieczy (nieprzewodzącej) pompowanej w kablu do ładowania, która ma wyłapywać ciepło generowane przez ładowarkę, czyli elementy przewodzące. Zastosowanie tej technologii pozwala na wyłapanie do 24.22 kW ciepła w ładowarkach o prądzie do 2,400 amperów.

Jeśli uda się zastosować tą technologie komercyjnie to będzie ona równie wydajna co obecnie najmocniejszy standard ładowania Megawatt Charging System, który w maksymalnym piku pozwala na ładowanie z mocą nawet do 3,750 kW (3.75 MW) z prądem 3000 amperów przy napięciu 1250 V.

Czy będzie to przełom i pozwoli nam na ładowanie samochodów dosłownie w minuty? Takich jak np. ID.4?

Volkswagen ID.4 - jeśli elektryk to może właśnie ten? 
Technologia NASA w szybkich ładowarkach samochodów elektrycznych?
Exit mobile version