Site icon MenWorld.pl

Xiaomi Mi 10 i Mi 10 Pro – nie tego oczekiwaliśmy

Marka Xiaomi zadomowiła się już na dobre na polskim rynku smartfonów. Zasłynęła głównie telefonami ze średniej i średnio-niskiej półki cenowej, które nieraz deklasowały swoich konkurentów. Czym? Stosunkiem ogólnie pojętej jakości i wydajności do ceny. Konsumenci w Polsce i na świecie za te właśnie atuty pokochali chińską markę. Także i topowe smartfony Xiaomi nigdy nie należały do najdroższych, a prezentowały wydajność, którą inne marki wyceniałyby dużo drożej. Lecz w pewnym momencie nadszedł przełom w polityce chińskiego potentata rynku smartfonów. Objawił się on w postaci sukcesorów linii Mi – flagowej serii smartfonów Xiaomi – Xiaomi Mi 10 i Mi 10 Pro. Modele te zostały wycenione dużo drożej, niż wszyscy inni poprzednicy. Dlaczego? Przyjrzyjmy się im bliżej.

Xiaomi Mi 10 i Mi 10 Pro – ile kosztują “i dlaczego tak drogo?”

Gdy pojawiały się pierwsze przecieki odnośnie cen nadchodzących flagowców Xiaomi, wielu myślało że to zwykła pomyłka, patrząc przez pryzmat cen, jakimi oznaczane były poprzednie modele. Przecieki jednak znalazły potwierdzenie i Xiaomi oficjalnie ogłosiło polskie ceny swoich nowych flagowców. Wyglądają one następująco:

Dla wielu z nas, ceny te były absolutnym zaskoczeniem ze względów, jakie opisywałem powyżej. Jak widać, Xiaomi zmieniło taktykę w kwestii swoich flagowych modeli, nie oszczędzając już na niczym i dając fanom to co najlepsze, nie oglądając się na koszta.

Specyfikacja Xiaomi Mi 10 oraz Mi 10 Pro

Zauważyć można, że w swoich najnowszych modelach, oprócz bardzo wysokiej wydajności, chiński producent postanowił postawić kropkę nad “i” w kilku dodatkowych aspektach specyfikacji. Są nimi głównie aparat oraz technologie ładowania. Jakimi dokładnie podzespołami Xiaomi obdarzyło swoje najnowsze flagowce?

Xiaomi Mi 10

Mi 10
Xiaomi Mi 10

Xiaomi Mi 10 Pro

Mi 10 Pro
Xiaomi Mi 10 Pro

Po obadaniu specyfikacji można dojść do wniosku, że wycena najnowszych flagowców Xiaomi nie jest tak niesprawiedliwa, jak ją malują. Specyfikacja aparatów, szczególnie w wersji Pro, nie pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo wsparcie bardzo szybkiego ładowania zarówno przewodowo, jak i indukcyjnie, jak i wiele innych smaczków, daje wrażenie urządzenia kompletnego. Takimi też, po pierwszych recenzjach, zdają się być nowe modele chińskiego producenta. Jednak czy za te pieniądze? To, już niedługo, bo od 14 kwietnia, weryfikować będą konsumenci, gdy do ich rąk trafią pierwsze egzemplarze.

Źródło: mi-home.pl

Exit mobile version