Wydawało się, że w świecie robotów sprzątających widzieliśmy już wszystko: mapowanie pomieszczeń, mopowanie na mokro, samoczyszczące stacje dokujące… Ale teraz Roborock podniósł poprzeczkę tak wysoko, że trudno będzie komukolwiek ją przeskoczyć. Na polski rynek właśnie trafił Saros Z70 – pierwszy robot sprzątający, który nie tylko wciąga kurz, ale też… sprząta zabawki, kapcie i porzucone skarpetki. Tak, to się dzieje naprawdę.

Ramię do zadań specjalnych
Wyobraź sobie scenę: wracasz do domu, wszędzie porozrzucane dziecięce zabawki, pies znów rozwlókł skarpetki po całym mieszkaniu, a ktoś jeszcze zostawił pudełko po lunchu przy kanapie. Większość robotów po prostu zignoruje te przeszkody – albo się na nich zablokuje. Saros Z70 działa inaczej: dzięki systemowi OmniGrip™ z ramieniem sterowanym przez AI, sam podnosi drobne przedmioty (do 300 gramów!) i odkłada je tam, gdzie trzeba – do szuflady, na półkę, do kosza.
Nie chodzi już tylko o samo odkurzanie, ale o inteligentne przygotowanie przestrzeni do sprzątania. Robot rozpoznaje, co ma przed sobą, wie, gdzie to powinno trafić, i działa – bez pytania, bez proszenia. Od teraz Twoje mieszkanie może samo się ogarniać, zanim ktokolwiek zdąży podnieść się z kanapy.
Saros Z70 widzi lepiej niż Ty
W centrum mózgu Sarosa działa system StarSight™ 2.0 – zestaw technologii, które brzmią bardziej jak coś z NASA niż z salonu: czujnik LiDAR, kamera RGB, światło strukturalne VertiBeam™. Dzięki temu zestawowi gadżetów robot rozpoznaje ponad 100 typów przedmiotów (łącznie z kablami o grubości 3 mm!), radzi sobie z meblami, zwierzakami i wąskimi przestrzeniami. I robi to z precyzją, jakiej wcześniej nie było.
Co ciekawe – możesz nawet przez aplikację „podrzucić” pupilowi jego ulubioną zabawkę, wysyłając robota z misją specjalną. Takie rzeczy jeszcze do niedawna widzieliśmy w filmach sci-fi. Teraz dzieją się w polskich mieszkaniach.

Koła, które same myślą
Robot nie tylko widzi, ale też świetnie się porusza. Dzięki systemowi AdaptiLift™ koła unoszą się niezależnie, pozwalając pokonać przeszkody do 4 cm wysokości. Progi, dywany, niskie meble – wszystko to przestaje być problemem. Saros Z70 zapamiętuje układ mieszkania i z każdą kolejną trasą staje się skuteczniejszy.
Do tego dochodzi niesamowita moc ssania – 22 000 Pa. W praktyce? Kurz z dywanów, brud z fug, sierść psa – wszystko znika bez śladu. A Ty nie musisz robić nic.

Szczotki, które się nie zaplątują
Właściciele długowłosych zwierzaków (i ludzi) dobrze wiedzą, że włosy to najwięksi wrogowie robotów sprzątających. Dlatego Saros Z70 wyposażono w rolkę FreeFlow, która rozwiązuje ten problem – koniec z ręcznym wyciąganiem kłaczków z wałka.
Do tego boczna szczotka FlexiArm Riser została zaprojektowana tak, by czyścić również narożniki – coś, czego większość robotów nadal „nie ogarnia”. Wysuwana szczotka i mopowanie krawędziowe to kolejne elementy, które robią różnicę. Robot dociera tam, gdzie zazwyczaj i tak trzeba było poprawiać ręcznie.
Samowystarczalność level: mistrz
Roborock nie zapomniał o najważniejszym – stacji dokującej 4.0, która robi za pełnoetatowego pomocnika. Robot sam:
- napełnia zbiornik ciepłą wodą,
- myje i suszy mopy,
- dozuje detergent,
- opróżnia pojemnik na kurz,
- ocenia poziom zabrudzenia i dostosowuje plan działania.
To nie jest już robot do sprzątania. To inteligentny system sprzątający, który dba o porządek praktycznie bez Twojego udziału.

A wszystko to w Polsce
Saros Z70 jest już dostępny w naszym kraju, a jego cena to 7299 zł. Czy to dużo? Zależy, jak patrzeć. Bo jeśli zliczyć czas, energię i wysiłek, jaki ten sprzęt może zaoszczędzić – niektórym wyda się to całkiem rozsądna inwestycja.
Wysokość robota to tylko 7,98 cm – mieści się pod większość mebli, nie widać go, ale widać jego efekty. To urządzenie, które nie tylko wykonuje pracę, ale realnie odciąża domowników z obowiązków.
Czy Saros Z70 to przyszłość sprzątania? Raczej jej teraźniejszość. Bo skoro roboty zaczęły już sprzątać za nas, podnosić rzeczy z podłogi i same myć swoje mopy – co będzie następne? Może gotowanie obiadu? Jeśli tempo rozwoju się utrzyma, niedługo nasz dom będzie sprzątał się, gotował i organizował całkowicie sam. A my w końcu usiądziemy na kanapie bez poczucia winy.
Przy okazji sprawdź nasz test Roborock Saros 10R.