Site icon MenWorld.pl

Era transhumanizmu nadchodzi wielkimi krokami

 

Temat technologicznego ulepszenia człowieka nie jest absolutnie niczym nowym. W zasadzie pierwszy raz pojęcie cybernetyki zostało wykorzystane już w starożytnej Grecji, ale w nieco innym kontekście. Transhumanizm zakłada połączenie człowieka z maszyną w celu zwiększenia możliwości tego pierwszego. Nie da się ukryć, że nasza biologiczna skorupa posiada masę ograniczeń. Chorujemy, jesteśmy słabi, tak naprawdę nawet lekkie, odpowiednio wymierzone uderzenie jest nas w stanie zabić. Oczywiste więc jest, że człowiek, jako istota żądna wiedzy i nowości, stara się coś z tym zrobić. Taka cybernetyka to jednak nie tylko ulepszenie fizyczne. Niedawno mogliśmy usłyszeć, że Elon Musk (którego przytaczałem na MenWorld już bardzo wiele razy) pracuje nad urządzeniem, które, mówiąc wprost, zwiększyłoby moc obliczeniową naszego mózgu. Tym samym era transhumanizmu przestałaby być czysto teoretycznym pojęciem, a stałaby się faktem.

Ludzki komputer

Chociaż termin „moc obliczeniowa” odnosi się raczej do komputerów, zastosowanie go w kontekście neuronowej opaski zakładanej na głowę jest bardzo odpowiednie. Mocą obliczeniową bowiem określamy szybkość wykonywania obliczeń. Z uwagi na to, że nasz mózg działa na delikatnie innej zasadzie, niż komputer, ciężko jest bezpośrednio porównać te wartości. Zastosowano jednak porównanie w drugą stronę – spróbowano na komputerach zasymulować pracę ludzkiego mózgu. Kilka lat temu japońscy naukowcy dowiedli, że jedna sekunda aktywności fragmentu (!) ludzkiego mózgu wymaga czterdziestu minut pracy ponad osiemdziesięciu trzech tysięcy procesorów. Niesamowicie kolosalna liczba, która w pewnym sensie przybliża nam moc obliczeniową naszego mózgu. Ktoś może sobie zadać pytanie – po co zwiększać szybkość mózgu, skoro i tak jest niewiarygodnie wydajny?

Nie należy jednak zapominać, że mózg służy do bardzo wielu rzeczy. Nadzorowanie pracy całego organizmu i utrzymanie świadomości wymagają dużej ilości energii i są konieczne do tego, byśmy w ogóle żyli. Dopiero potem możemy myśleć o takich rzeczach jak rozwiązywanie w myślach skomplikowanych równań matematycznych. I to właśnie tutaj zastosowanie miałby znaleźć interfejs łączący komputer z mózgiem. Rozwinięta era transhumanizmu całkowicie mogłaby zmienić postrzeganie ludzkiej wiedzy i inteligencji. Podłączając do mózgu parę procesorów, moglibyśmy myślami obliczać złożone symulacje, bez potrzeby żmudnego i czasochłonnego programowania odpowiednich praw i zależności. Przyznacie, że to brzmi zbyt fantastycznie, żeby było prawdziwe. Zerknijcie sobie zatem na felieton sprzed kilku miesięcy, w którym opisywałem, jak bardzo współczesne czasy są czasami science-fiction. Jeśli czegoś mnie współczesny świat nauczył, to tego, by z góry nie odrzucać najdziwniejszych nawet pomysłów.

era transhumanizmu

Nieśmiertelność i etyka

Umiejętność połączenia ludzkiej świadomości z komputerem niesie za sobą tak wiele zastosowań, że ciężko byłoby wymienić je tutaj wszystkie. Oprócz wspomnianego wcześniej obliczania symulacji, neuronowy interfejs mógłby dać nam możliwości myślenia jak maszyny. Inaczej mówiąc, nasza wyobraźnia, wzbogacona dodatkową mocą obliczeniową, mogłaby niesamowicie przyspieszyć dalszy rozwój nauki. Wyobrażacie sobie takiego Hawkinga, który oprócz swojego umysłu mógłby wykorzystywać jakiś pobliski superkomputer? Pójdźmy jeszcze dalej. Jeśli opanowalibyśmy sposób połączenia cyfrowego komputera z biologicznym mózgiem, teoretycznie pojawiłaby się możliwość przeniesienia naszej osobowości do komputera. Stalibyśmy się nieśmiertelnymi maszynami, które potrafią myśleć, jak człowiek. Niemniej, o ile kiedykolwiek do tego dojdzie, to bardzo, bardzo daleka przyszłość.

Jednakże era transhumanizmu niesie ze sobą nie tylko korzyści, ale i zagrożenia. Zresztą jak każda inna zmiana. Graliście kiedyś w którąś część gier z serii Deus Ex? Oglądaliście może film Ex Machina? Zatem wiecie, jak wiele problemów etycznych niesie za sobą temat technologicznych modyfikacji człowieka. Ponadto bagatelizowanie ich może prowadzić do kolejnych rozłamów w społeczeństwie, a przecież jako jeden gatunek powinniśmy zmierzać w przeciwną stronę.

Podstawowe niejasności dotyczą dostępności modyfikacji technologicznych. Bogatsza część społeczeństwa od zawsze miała na świecie łatwiej, natomiast pod względem wytrzymałości organizmu wszyscy jesteśmy raczej na tym samym poziomie. To pewne uproszczenie, ale w porównaniu z przepaścią, jaka mogłaby wyniknąć w efekcie stosowania cybernetyki, obecne różnice są praktycznie niewidoczne. Wyobraźcie sobie więc, że garść najbogatszych ludzi, oprócz władzy idącej za majątkiem, jest w stanie myśleć jak superkomputer. Gwoli ścisłości, nie chodzi tutaj o jakąś zazdrość, że ktoś ma więcej, niż ja. Świat już wielokrotnie pokazał nam, że zwiększanie przepaści między klasami społecznymi prowadzi po prostu do zamieszek, manifestacji, niezadowolenia, a w efekcie do wojen. Tym samym musimy zastanowić się, jak ugryźć temat tak, by pojawiło się jak najmniej poszkodowanych.

era transhumanizmu

Ile musimy czekać?

Do pełnego zrealizowania wizji Muska jeszcze bardzo daleka droga, ale dobrze wiedzieć, że coś się w tym temacie dzieje. Ostatnio przez sieć przewinął się news o nawiązaniu kontaktu z osobami chorymi na ALS, czyli stwardnienie zanikowe boczne. To samo, na co cierpi Hawking. Zaawansowane stadium choroby sprawia, że człowiek ma władzę tylko nad swoimi myślami, będąc uwięzionym we wnętrzu organizmu. Przeprowadzono eksperyment, który miał pomóc nawiązać kontakt z takimi osobami na stopniu znacznie głębszym, niż przez urządzenie podobne do tego, które posiada Hawking. Okazało się, że przygotowany interfejs pozwolił na odczytanie bezpośrednio z pracy mózgu odpowiedzi na pytanie. Co prawda były to odpowiedzi w formie tak/nie, niemniej od czegoś trzeba zacząć.

Wszystko to pokazuje nam, że era transhumanizmu kiedyś w końcu nadejdzie. Nieubłagalnie zbliżają się czasy, kiedy komputery przestaną być terminalami, a staną się integralną częścią człowieka. Tylko wyobraźnia ogranicza ilość zastosowań takich interfejsów. Kiedy to nastąpi? Nawet futurolodzy nie są w stanie tego dokładnie przewidzieć. Przy obecnym stanie wiedzy i możliwościach komputerów (40 minut symulowania jednej sekund fragmentu mózgu!) wydaje się, że to bardzo odległa przyszłość. Niemniej postęp przyspiesza coraz bardziej i myślę, że neuronowa koronka Muska może zacząć działać jeszcze za naszego życia. I kto wie, jakie zastosowania znajdziemy dla niej do tego czasu.

Exit mobile version