O tym, jak naturalne elementy otoczenia wpływały na życie okolicznych ludzi, możnaby pisać i pisać. Temat rzeka, że tak to bym ujął. Eufrat i Tygrys w pierwszych cywilizacjach Mezopotamii, Nil w starożytnym Egipcie czy Amazonka, życiodajne źródło Ameryki Południowej. Rzeki w zasadzie zawsze były centrum życia, w przypadku Gangesu jest nienaczej. Jednak właśnie Ganges wyróżnia się na tle innych rzek poprzez swój ogromny wpływ na praktycznie każdy element życia tamtejszych ludzi. Kolebka cywilizacji Hindusów towarzyszy im w codziennym życiu do dziś. Choć Hindusi mają bardzo bogatą kulturę, tak w ciągu kilkunastu pokoleń obrócili Ganges w jeden wielki ściek.
Czy ktoś ma zamiar coś z tym ściekiem zrobić?

Dlaczego rzeka jest uznawana za świętą?
Trzeba pamiętać, że Hinduizm zawiera w sobie wiarę w wielu bogów. Wiąże się to więc z wieloma historami, których opowiedzenie zajęłoby zdecydowanie zbyt wiele czasu. Upraszczając, Ganges jest miejscem, w którym więziona jest bogini, Gangi. Utożsamiając rzekę z bóstwem, uznana została naturalnie za miejsce święte.
Jako, że sami pochodzimy z mocno katolickiego państwa, mamy choć trochę przybliżony obraz, jak ogromnym zainteresowaniem cieszą się miejsca kultu, szczególnie w okolicach ważnych religijnie świąt. Jednak weźmy pod uwagę, że w Polsce żyje jedynie około 38 milionów ludzi, a w Indiach i Bangladeszu blisko 1 miliard 560 milionów ludzi. Skala przedsięwzięcia jest więc odpowiednio dużo większa.
Co więc się z tym wiąże? Cóż, bezpośrednio z religijnym symbolem Hindusów stała się centrum życia codziennego i kulturowego. Mówiąc centrum, mam na myśli dosłowne centrum, gdyż to właśnie Ganges stanowi punkt odniesienia w życiu ogromnej części Hindusów. Przyjrzyjmy się więc, jak istotna jest w codzienności ogromnej liczby ludzi może być (nie)zwykła rzeka.
Co ludzie mogą robić w Gangesie?
W zasadzie, to wszystko. Przez swoją świętość, wody Gangesu uznaje się nie tyle za czyste, co oczyszczające. Różnica w znaczeniu tych słów zdaje się dla miejscowych nie grać żadnej roli. Przez swoje oczyszczające moce, popularną czynnością jest po prostu kąpanie się w rzece. Wchodząc do niej, według hinduizmu, człowiek obmywa się nie tylko z brudu fizycznego, ale także oczyszcza się duchowo, odrzucając złe moce.

Jak jeszcze zwykłe mycie się może nie być niczym dziwnym, tak im dalej w las, tym gorzej. Myśląc o codziennych czynnościach, które potrzebują wody, swobodnie myśleć możemy o Gangesie. Mycie naczyń, pranie, a nawet i poberanie wody do gotowania prosto z rzeki nie jest w Indiach czy Bangladeszu czymś niespotykanym. Ba, nawet czynności, które na co dzień załatwiamy w toalecie swobodnie dzieją się w rzece, tej samej, w której ktoś po drugiej stronie myje naczynia, z których potem będzie jeść. Widząc ten ogromny misz-masz, który się tam dzieje, nie można absolutnie dziwić się temu, że Ganges jest jest jedną z najbardziej skażonych i zanieczyszczonych rzek na świecie.
Oczywiście wyżej opisane rzeczy nie dzieją się na całej długości rzeki. Mają one bowiem miejsce zazwyczaj w tych najgęściej zaludnionych miastach przy Gangesie, co należy łączyć z wyjątkową biedą. W takich właśnie miejscach najczęściej dochodzi do, delikatnie mówiąć, „nadużyć”, w których rzeka wykorzystywana jest jako po prostu śmietnik. Ilość odpadów, która dzień w dzień ląduje w Gangesie jest niebotyczna. Samych kwiatów, używanych przez tamtejszych wiernych, ląduje w rzece co rok 8 ton. A to same kwiaty, bez niezliczonych ilości ścieków przemysłowych, spuszczanych bezpośrednio do Gangesu, tysięcy ton plastiku czy innych odpadów, które bez zająknięcia lądują w świętej rzece.

Jak wraz z biegiem wygląda sama rzeka?
Ganges ma swoje źródło w Himalajach, skąd wypływa krystalicznie czysta woda. Przez w zasadzie całość swojego górnego biegu, rzeka ta jest bardzo czysta, a okazji do zanieczyszczeń nie jest zbyt wiele. Jednak gdy tylko na jej drodze stanie pierwsze z świętych hinduskich miast, sprawa przybiera inny obrót. Religijne obrządki niosą ze sobą tłumy ludzi, którzy pozostawiają po sobie pierwsze ślady. Woda, choć wciąż czysta, zmierza już w złym kierunku, Dalej, gdy Ganges osiąga kolejne zaludnione miasta Indii, masowo trafiają do niego wszelkie ścieki z fabryk, śmieci ( tu warto zaznaczyć, że rzeka często pełni funkcję wysypiska). Spływ Gangesem fundowany jest również zwłokom zmarłych Hindusów. Normą było puszczanie rzeką spalonych ciał, wraz z drewnianymi podestami.
W dobie Covid-19, liczba ciał w rzece nieuchronnie wzrosła. Jak podaje WHO, w Indiach na skutek zakażenia koronawirusem zmarło ponad 400 tysięcy osób. Ogromna część ofiar została wysłana w ostatnią drogę przez oczyszczające wody Gangesu. Należy przypomnieć, że te same wody w których ludzie wciąż się myją, piorą ubrania czy myją naczynia.
Zobacz także: OWADY – JEDZENIE PRZYSZŁOŚCI CZY JEDNAK PRZESADA?
Idąć dalej, jest już po prostu tragicznie. Dochodząc do jednej z końcowych „stacji” biegu Gangesu, trafiamy do Kalkuty. Jest to swoiste centrum handlowo – przemysłowe, co działa jedynie na szkodę rzeki. Stamtąd do wody trafia kolejna partia ścieków, śmieci i absolutnie wszelkich toksycznych odpadów. Stamtąd prosta droga – do oceanu. Nie ma więc też co się dziwić stale rosnącej wyspie śmieci na oceanie, która większa jest już od Polski ponad 5-krotnie.
Czy ktoś spróbuje oczyścić Ganges?
W zasadzie to inicjatywy oczyszczenie tego wielkiego ścieku powstawały i wciąż powstają. Niestety nie przynoszą one żadnych widocznych skutków. Bardzo często ta sama ilość śmieci, która dziś zostanie wyłowiona, w ciągu następnych kilku dni trafi ponownie do wody w innym miejscu. Jednak same inicjatywy nie są bezcelowe. Poruszając coraz częściej problem zanieczyszczeń, coraz bardziej podnoszona jest społeczna świadomość o powadze omawianej kwestii.

Pandemia koronawirusa oprócz stosów ciał, przyniosła również ziarenko nadziei. Gdy na pewien czas stanęła praca fabryk, a ludzie ograniczyli swoją działalność na zewnątrz, Ganges sam zaczął się oczyszczać. Zwrócić należy uwagę, że praca fabryk wróciła do normy. W tej sytuacji nie obejdzie się bez dodatkowej pomocy w oczyszczaniu rzek. Całkowite „ożywienie” nie jest w końcu niemożliwe. Dokonano tego już w Europie, oczyszczając Ren czy Tamizę.
Z uwagi na mocną religijność ludów Indii i Bangladeszu, odejście od tak aktywnego „korzystania” z rzeki jest raczej niemożliwe. Jednak korzystanie z głową, może niewyobrażalnie poprawić sytuację tejże rzeki oraz ludzi żyjących dookoła niej.
Ściek, jakim obecnie jest Ganges, wcale nie musi takim pozostać. Wszystko zależy od podejścia oraz determinacji hindusów, w rękach których leżą dalsze losy rzeki.