W sprzedaży pojawiła się dość „nietypowa” mysz – Natec Euphonie Pro. Co w niej takiego wyjątkowego? Praca przy komputerze to dziś codzienność – dla wielu z nas nawet kilkanaście godzin dziennie. I chociaż z pozoru to tylko siedzenie i klikanie, z czasem ciało zaczyna się buntować. Ból nadgarstka, drętwienie palców, napięcie w barkach – brzmi znajomo? Jeśli tak, to warto rozejrzeć się za czymś, co może pomóc. I tu na scenę wchodzi Euphonie Pro.

Nie, to nie jest kolejna „magiczna mysz”, która zmienia życie, ale… coś w niej jednak jest.
Pionowa konstrukcja – czyli dlaczego ręka mówi „dziękuję”
Najbardziej rzuca się w oczy (dosłownie) nietypowy kształt myszy. Euphonie Pro jest pionowa. Zamiast trzymać ją jak klasyczną myszkę – płasko – ręka układa się pod kątem 57 stopni, czyli w sposób bardziej naturalny.
To może brzmieć dziwnie, ale naprawdę robi różnicę. Zamiast przekręcać nadgarstek i napinać mięśnie, po prostu… trzymasz dłoń jakbyś się z kimś witał. Miła zmiana, zwłaszcza po kilku godzinach pracy. I nie trzeba tygodni, żeby się przyzwyczaić – większość osób ogarnia to po jednym, dwóch dniach.

Cisza, która ma znaczenie
Kolejna rzecz to dźwięk, a raczej jego brak. Kliknięcia są tak ciche, że spokojnie można pracować nocą, z kimś śpiącym obok i nie usłyszy nic. Dla osób pracujących w open space’ach, przy dzieciach albo po prostu ceniących sobie spokój – naprawdę fajna sprawa. Nie oznacza to jednak, że kliknięcie jest „gumowe” – przyciski są miękkie, ale precyzyjne. Czuć, że kliknęło. Tak przynajmniej twierdzi producent.

Dwie technologie – jedna mysz
Myszka obsługuje dwa tryby łączności: Bluetooth 5.0 i 2.4 GHz. Co to oznacza w praktyce? Możesz podłączyć ją do dwóch urządzeń jednocześnie (np. laptopa i tabletu) i przełączać się między nimi dosłownie jednym przyciskiem. W codziennej pracy to ogromne ułatwienie, zwłaszcza jeśli operujesz na kilku ekranach.
Ekran OLED i kilka bajerów
Na grzbiecie znajduje się malutki ekran OLED. Pokazuje poziom baterii, aktualne DPI i aktywne połączenie. Niby szczegół, ale nie trzeba już zgadywać, dlaczego coś nie działa – wszystko widać od razu.
Do tego dochodzi pięć programowalnych przycisków. Jeśli korzystasz z konkretnych skrótów, kopiujesz dużo tekstów, robisz zrzuty ekranu – to świetna opcja. Można przypisać im dowolne funkcje i zaoszczędzić sporo kliknięć dziennie.

Precyzja na każdej powierzchni
Mysz działa na sensorze Blue Sense o rozdzielczości do 4000 DPI. Jeśli brzmi to technicznie – spokojnie. W praktyce chodzi o to, że porusza się płynnie i dokładnie nawet na szklanym biurku, bez podkładki.
Można też szybko zmieniać poziom czułości – idealne, jeśli raz pracujesz nad grafiką, a potem przeskakujesz na zwykłą pracę z tekstem czy przeglądarką.
Ładowanie raz na jakiś czas
W środku siedzi bateria 500 mAh, która spokojnie wystarcza na kilkanaście dni pracy. Ładowanie przez USB-C, więc można pracować i ładować jednocześnie – nie trzeba przerywać. Dla zapominalskich: jedna lampka, jeden kabel i po kłopocie.

Działa na różnych systemach
Nie trzeba mieć Windowsa 11 ani najnowszego Maca. Mysz działa na Windowsie, Chrome OS i Linuxie, co daje sporą uniwersalność. Jeśli zmieniasz sprzęt albo pracujesz na kilku urządzeniach – nie musisz się martwić, że coś nie zadziała.
Natec Euphonie Pro I co dalej?
Euphonie Pro to nie gadżet z kosmosu. To po prostu dobrze zaprojektowana mysz, która pomaga ręce odpocząć i trochę ułatwia codzienność. Bez fajerwerków, ale też bez irytujących „udziwnień”.
Jeśli spędzasz dużo czasu przy komputerze i czujesz, że Twoja dłoń zaczyna protestować – warto dać jej chwilę wytchnienia. I może to właśnie będzie pierwszy krok do zdrowszego podejścia do pracy. Bo przecież chodzi o to, żeby nie tylko „robić swoje”, ale też czuć się z tym dobrze.
Po szczegóły na temat tego modelu zapraszamy na stronę https://pl.natec-zone.com/. Jeśli poszukujesz plecaka podróżnego, sprawdź naszą recenzję Natec Camel Pro.