Site icon MenWorld.pl

Samsung Galaxy S10+ – flagowiec wart swoich pieniędzy?

Czy Samsung Galaxy S10+ można określić mianem smartfona doskonałego? Telefon ma kilka bardzo ciekawych rozwiązań, prezentuje się nieziemsko i oferuje bardzo dużo, jednak do ideału mu jeszcze brakuje. Po dwóch tygodniach testowania wreszcie mogę podzielić się z wami przemyśleniami na temat flagowego modelu koreańskiego producenta.

Zawartość

Premiera telefonu Samsung Galaxy S10+ odbyła się już ponad miesiąc temu, a według producenta najmocniejszy model z serii Galaxy dalej sprzedaje się bardzo dobrze. Nie ma się czemu dziwić – telefon posiada bardzo duży i szczegółowy wyświetlacz i może pochwalić się wydajnymi podzespołami, które oczywiście zapewnią użytkownikowi najlepsze doświadczenia. Co zatem znajdziemy w zestawie tego urządzenia? W pudełku umieszczony został standardowy układ – dokumentacja, kabel USB typu C, ładowarka, przejściówka microUSB/typu C, przejściówka USB/typu C oraz douszne słuchawki dołączane do zestawu.

Zawartość zestawu:

Wyświetlacz

To co rzuca się w oczy to przede wszystkim wielki wyświetlacz o przekątnej 6,4 cala, który wykonany jest w technologii Dynamic AMOLED. Trzeba przyznać, że prezentuje się on bardzo dobrze, jednak osobiście nie przepadam za tak dużymi wyświetlaczami. Nie są one praktyczne podczas obsługi jedną ręką – chyba, że macie ponad 2 metry wzrostu i rękę niczym koszykarze. Oczywiście, są to moje odczucia i zdecydowanie lepszą dla mnie opcją byłby model Galaxy S10e, którego recenzję możecie przeczytać tutaj!

Tak jak już wspomniałem wcześniej ekran wygląda wyśmienicie. Wyświetlacz wykonany w technologii Dynamic AMOLED imponuje szczegółowością, jakością i odwzorowaniem kolorów, kontrastem oraz jasnością. Oferuje więc to do czego przyzwyczaił nas Samsung swoimi wyświetlaczami. Warto wspomnieć również o tym, ze producent udoskonalił swój panel AMOLED pod względem wyświetlania bardzo ciemnych odcieni szarości przez co wyświetlane kolory mogą się naprawdę podobać.

To nie wszystko, bo w Galaxy S10+ znajdziemy ulepszony standard HDR10+, który w połączeniu z rozdzielczością QHD+ (1440 x 3040 px), wysokim kontrastem oraz jasnością sięgającą 800 cd/m2 (w trybie HDR do 1200) daje niesamowity efekt. Dodatkowo Samsung Galaxy S10+ daje nam możliwość nagrywania filmów w standardzie HDR10+ przy pomocy głównego aparatu.

Samsung Galaxy S10+ - flagowiec wart swoich pieniędzy?

Obudowa

Oczywiście Samsung również podążył za modą „im mniej tym lepiej” i w przypadku Samsunga Galaxy S10+ doświadczymy bardzo cienkich ramek, które sprawiają, że telefonu nie chce się odkładać. Szkoda tylko, ze ramki nie są jednej grubości, bo to jeszcze bardziej wpłynęłoby na estetykę urządzenia.

Jak przystało na standard serii Galaxy, również S10+ został wyposażony w zakrzywione krawędzie, które pierwszy raz pojawiły się przecież w Samsungu Galaxy S6 Edge. Bardzo zauważalnym szczegółem jest „dziura” w ekranie. W przypadku standardowego modelu S10 jest to pojedynczy obiektyw, jednak w S10+ jest ona większa, gdyż posiada dodatkowy obiektyw kamerki przedniej. Osobiście ten „dodatek” nie przeszkadzał mi w codziennej pracy na telefonie ani nie psuł frajdy z oglądania filmów czy seriali. Po jakimś czasie zacząłem to ignorować i nie zwracałem na to uwagi. Oczywiście jest to coś nowego, bo wokół tej dziury dalej mamy obszar użytkowy wyświetlacza, jednak kwestia czasu i przyzwyczajenia.

Jeśli mówimy o całej konstrukcji to przeważają tutaj dwa materiały – aluminium, z którego wykonana jest konstrukcja wewnętrzna oraz krawędzie oraz szkło, które zostało użyte nie tylko na ekranie, ale również na pleckach urządzenia. Jest to Gorilla Glass 6, czyli najnowsza odsłona popularnego szkła stosowanego przy ochronie smartfonów.

Na prawej krawędzi znajdziemy tylko i wyłącznie miejsce na przycisk zasilania, który oczywiście służy też jako ten odpowiadający za włączanie i wyłączanie urządzenia. Tak samo jak w przypadku modelu S10e, także tutaj przycisk ten został umieszczony za wysoko – jedna długość przycisku niżej i byłoby idealnie.

Po przeciwległej stronie producent umieścił przycisk do regulacji głośności urządzenia i multimediów oraz klawisz odpowiedzialny za uruchamianie asystenta Samsunga – Bixby. Na całe szczęście wraz z aktualizacją systemu do Samsung One UI producent umożliwił użytkownikowi programowanie przycisku. Wcześniej nie było to możliwe, co irytowało użytkowników nawet starszych modeli jak Galaxy S8 i Galaxy S9. Teraz z łatwością za pomocą pojedynczego lub podwójnego kliknięcia możemy włączyć wybraną przez nas aplikację i cieszyć się jego funkcjonalnością.

Na całe szczęście producent nawet w swoim najdroższym flagowcu nie zrezygnował ze portu audio jack 3,5mm. Coraz częściej producenci odchodzą od tego rozwiązania, gdyż sprawia to, że najnowsze telefony nie są aż tak wodoodporne czy też wejście to zabiera niepotrzebne miejsce, które można przeznaczyć na większą baterię. Fajnie, że koreański producent jest w stanie to wszystko pogodzić i nie zapomnieć o tych użytkownikach, którzy preferują słuchawki na kablu. Obok znajdziemy wejście USB typu C, mikrofon oraz głośnik, który również znajduje się w głośniku do rozmów. Producent postawił więc na dźwięk przestrzenny, telefon jest głośny, a jakość dźwięku jest akceptowalna.

Bezpieczeństwo

Samsung Galaxy S10+ to pierwszy telefon Samsunga, który posiada skaner linii papilarnych wbudowany pod ekranem. Jest to czytnik wykonany w technologii ultradźwiękowej, która dalej jest rozwijana i to widać, gdyż nie jest on tak dokładny jakbyśmy się tego spodziewali po telefonie z tej półki. Osobiście dodałem kilka odcisków tego samego palca dla polepszenia trafności skanowania. Na plus jest to, że czytnik działa nie zależenie od tego czy nasz palec jest mokry czy też brudny. Zważając na to, że jest to czytnik wbudowany w ekran jego reakcja nie jest aż tak szybka jak w przypadku klasycznych skanerów montowanych w smartfonach. Palec trzeba przytrzymać trochę dłużej, aby mieć pewność, że telefon na pewno się odblokuje. Szybkie dotknięcie nie zawsze może zakończyć się sukcesem.

Odlbokowanie telefonu przy pomocy czytnika linii papilarnych umieszczonego w ekranie jest możliwe również w przypadku kiedy ekran jest wyłączony – wystarczy położyć palec w odpowiedni miejscu. Jeśli dotkniemy ekran jednokrotnie, aktywując przy tym Always On Display pojawi nam się grafika na wzór linii papilarnych, do której należy przyłożyć palec. Jeśli AOD nie jest włączony, na dole pojawia się tylko miejsce na palec. Dwukrotne dotknięcie ekranu aktywuje wyświetlacz, z którego możemy odblokować telefon za pomocą skanu twarzy.

Smartfon posiada również możliwość odblokowania za pomocą skaner twarzy, jednak nie jest to tak bezpieczne rozwiązanie jak skaner linii papilarnych. Pracę skaner twarzy sygnalizuje cyfrowy okrąg wokół przednich kamer, który trzeba przyznać wygląda bardzo fajnie i nadaje bardzo fajny i intrygujący efekt. Ważną kwestią, o której trzeba powiedzieć w przypadku odblokowania Galaxy S10+ za pomocą – metoda ta pewno jest o wiele szybsza niż czytnik, jednak jeśli chodzi nam przede wszystkim o bezpieczeństwo danych to warto jednak korzystać z (odrobinę) dłuższej opcji skanu palca.

Warto pamiętać, że skaner ten działa z foliami ochronnymi, jednak w przypadku szkła trzeba dobrze utrafić, bo nie jest kompatybilny ze wszystkimi.

Bateria

Akumulator w Samsungu Galaxy S10+ ma pojemność 4100 mAh i podczas okresu testowania z łatwością wytrzymywał od rana do wieczora, czyli wykonywał plan minimum przyjęty umownie przez użytkowników smartfonów. Warto pamiętać, że S10+ posiada duży ekran, jednak czas pracy SOT (Screen on Time) to realnie około 4-5 godzin. Trzeba przyznać, że nie jest to powalający wynik i od takiego flagowca oczekuje się czegoś więcej.Samsung Galaxy S10+ - flagowiec wart swoich pieniędzy?

Dołączona do zestawu ładowarka uzupełnia energię od 0 do 100% w około 1 godzinę i 40 minut. Bardzo ciekawą funkcją jest również to, że Samsung Galaxy S10+ posiada nie tylko bezprzewodowe ładowanie, ale również współdzielenie się energią z innymi urządzeniami, które można ładować bez użycia kabla.

System

Podczas okresu testowania Samsung Galaxy S10+ działał na wersji systemu Google Android 9 z interfejsem One UI 1.1, który jest o wiele bardziej intuicyjny od swojego poprzednika Samsung Experience. Nakładka nie dość, że jest o wiele lepiej zoptymalizowana, to oferuje kilka ciekawych funkcji. Cały system działa wyśmienicie, wszystkie reakcje na polecenia czy na dotyk są błyskawicznie, a animacje systemowe chodzą bardzo płynnie. Oczywiście jak przystało na flagowe modele smartfonów nie doświadczymy tutaj żadnych przycięć czy opóźnionych reakcji, bo telefon jest ultra szybki. To wszystko dzięki dużej pojemności RAM oraz wydajnemu procesorowi.

Mamy tutaj do czynienia z 8 GB pamięci RAM oraz procesorem Exynos 9820 (2x Samsung Exynos M4, 2,73 GHz + 2x Cortex-A75, 2,31 GHz + 4x Cortex-A55, 1,95 GHz). Nad grafiką czuwa procesor graficzny Mali-G76 MP12, który posiada 12 rdzeni. Jeśli chodzi o pojemność na dane to testowany przeze mnie egzemplarz posiadał 128 GB. Dostępne są również opcje z dyskiem 500GB lub 1TB, jednak ich cena jest po prostu nieziemska jeśli chodzi o standardy smartfonów.

Przydatne funkcje

Tak jak w przypadku Samsunga Galaxy S10e, tak samo w Galaxy S10+ znajdziemy kilka bardzo przydatnych funkcji. Jest też kilka nowych, które zostały wprowadzone wraz z nadejściem nie tylko samego telefonu, ale również dzięki aktualizacji nakładki z Samsung Expirience, na Samsung One UI.

Jedną z najbardziej ciekawych funkcji, które oferuje nam telefon jest z pewnością Wireless PowerShare, które pozwala na bezprzewodowe ładowanie innych smartfonów, bądź urządzeń, które również można ładować za pomocą ładowarki indukcyjnej. Włączenie, jak i korzystanie z Wireless PowerShare jest bardzo proste – wystarczy rozwinąć górne menu systemu i wybrać odpowiednia ikonkę, która uruchamia tę właśnie funkcję. Potem wystarczy położyć na Galaxy S10+ inny telefon, który potrzebuje energii i gotowe. Dzielenie energii działa do momentu, gdy S10+ będzie miało 30% energii, potem proces ładowania innego smartfona zostaje zatrzymany. Co prawda nie jest to nowość na rynku smartfonów, jednak pierwszy raz widzimy takie rozwiązanie w telefonach koreańskiego producenta.

Efekt dźwięku Dolby Atmos to technologia, która nadeszła do telefonów Samsunga wraz z aktualizacją nakładki. Efekty można włączyć oczywiście w ustawieniach dźwięku, ale również przy pomocy odpowiedniej ikonki umieszczonej w górnym menu. DO wyboru użytkownik ma tryby: Automatyczny, Film, Muzyka oraz głos. Najlepiej działają one podczas oglądania filmów, jednak podczas słuchania również dają radę. Osobiście muzyki słuchałem przy użyciu trybu „muzyka”, co oczywiste, i chwalę sobie ten tryb.

Samsung wraz z nową aktualizacją systemu wprowadził coś co bardzo ułatwiło mi korzystanie ze smartfona, zwłaszcza w godzinach wieczornych i nocnych. Chodzi mi tutaj „Tryb nocny”, który nie jest niczym innym jak zmianą motywu z białego na czarny. Użytkowanie telefonu w późnych godzinach staje się łatwiejsze, zużywa również mniej energii, ale przede wszystkim wraz z połączeniem filtru światła niebieskiego daje odpocząć naszym oczom. Dodatkowo producent pozwolił nam na zmianę kolorów, dzięki czemu z łatwością możemy zmienić kolory z ustawionych domyślnie „naturalnych” na „żywe”.

W Samsungu Galaxy S10+ znajdziemy kilka funkcji, które znane są ze starszych modeli koreańskiego producenta. Użytkownik może korzystać z usługi Samsung Cloud, które oferuje 15GB darmowej przestrzeni w chmurze służącej do przechowywania zdjęć, ustawień, danych przeglądarek internetowych, kontaktów czy kalendarzy. Jest tutaj również możliwość zmiany rozdzielczości wyświetlacza – z domyślnego FullHD+ do pełnej QHD+, lub zmniejszenie do HD+ w celu zaoszczędzenia energii.

Najbardziej przydatną funkcją jest jednak Always on Display znany doskonale ze smartfonów Samsunga. AOD to nic innego jak wyświetlanie godziny, daty, procentu naładowania baterii oraz trzech ostatnich powiadomień na wyłączonym ekranie. Samsung oferuje użytkownikowi trzy tryby wyświetlania. Pierwszy z nich zaoszczędza nam najwięcej energii, czyli dotknij aby wyświetlić. AOD może wyświetlać się zgodnie z ustawionym harmonogramem (np. od 8:00 do 22:00), lub być włączonym cały czas.

Wydajność urządzenia

Jak przystało smartfon, w których wykorzystane są najmocniejsze podzespoły Samsung Galaxy S10+ radzi sobie nawet z najbardziej wymagającymi programami, grami czy innymi multimediami. Procesor Exynos 9820, w który został wyposażony S10+ składa się z czterech energooszczędnych rdzeni Cortex-A55, dwóch wydajnych Cortex-A75 oraz dwóch superwydajnych M4, które w połączeniu z 12-rdzeniowym układem graficznym, 8 GB RAM i szybkiej pamięci masowej tworzą błyskawicznie szybki telefon, który jest gotowy do bardzo wydajnej pracy w każdym momencie.

W przeciwieństwie do S10e Samsung Galaxy S10+ nie grzeje się aż tak bardzo nawet przy większych obciążeniach. Wszystko to za sprawą sporych rozmiarów heat-pipe, czyli miedzianej, spłaszczonej rurki, która w środku wypełniona jest cieczą. Jej zadaniem jest odprowadzenie ciepła i robi to bardzo dobrze.

Smartfon Samsung Galaxy S10+ w codziennej pracy sprawdzał się wyśmienicie i gołym okiem, podczas testów, było widać, że jest to urządzenie z najwyższej półki. Jednak aplikacje, które używałem na co dzień nie są aż tak wymagające, więc poddałem go kilku benchmarkom, które naprawdę sprawdziły jak radzi sobie Samsung Galaxy s10+ pod większym obciążeniem. Oto wyniki.

 

 

 

 

Aparaty

Samsung Galaxy S10+ - flagowiec wart swoich pieniędzy?

Dla wielu użytkowników jakość zdjęć wykonywanych przez Samsunga Galaxy S10+ to najważniejsza kwestia przy wyborze właśnie tego modelu. Jak nas do tego przyzwyczaił Samsung, Galaxy S10+ robi zdjęcia, które z pewnością mogą się podobać, zdjęcia mają bardzo dobrą jakość, a same aparaty są funkcjonalne. Kupując urządzenie za kilka tysięcy złotych po prostu tego oczekujemy i nawet wymagamy.

Samsung Galaxy S10+ został wyposażony w trzy aparaty z tyłu oraz jeden z przodu. Mimo, że może się zdawać, że przednia kamerka posiada dwa obiektywy, to w rzeczywistości jest to sensor, który służy do wykrywania głębi ostrości w trybie portretowym Live Focus.

Na początku przyjrzymy się aparatom tylnym, które oferują powiększenia: 2x (teleobiektyw, zoom optyczny), 1x (podstawowy, szerokokątny) oraz 0,5x (ultraszeroki). Z pewnością muszę pochwalić automatyczny HDR, który działa bardzo dobrze. Obiektyw standardowy oferuje bardzo dobrą jakość zdjęć, która w zupełności wystarczy do wstawiania fotek na serwisy społecznościowe. Na większych ekranach zdjęcia mogą jednak tracić na swojej jakości, a to wszystko za sprawą efektów takich jak odszumianie oraz wyostrzenie. Po przybliżeniu zdjęcia można zauważyć efekt pastelowy, który sprawia, ze elementy wyglądają jak namalowane. Winne jest tutaj przetworzenie obrazu z formatu RAW na JPG.

Jeśli chodzi o obiektyw szerokokątny to jest on bardzo przydatny. Spełni swoje zadanie idealnie podczas podziwiania krajobrazów górskich czy morski. Dzięki temu obiektywowi uwiecznimy na zdjęciu większy obraz, przez co zdjęcie będzie jeszcze lepsze. Obiektyw oferuje 123 stopnie, jeśli chodzi o katy widzenia. Nie jest on jednak doskonały, bo również posiada swoje wady. Tak samo jak w przypadku bardziej budżetowej wersji – S10e – zdjęcia w kątach wydają się być rozmazane. Jeśli patrzymy na centralną część wszystko jest tak jak należy, bo zdjęcie jest szczegółowe i ostre. Jeśli jednak popatrzymy w rogi, to po przybliżeniu zauważymy nieostrość.

W Samsungu Galaxy S10+, czy jakiejkolwiek wersji najnowszego flagowca z tej serii nie doświadczymy oddzielnego trybu nocnego. Technologia sprawia, że telefon automatycznie rozpoznaje słabe oświetlenie i otwiera przesłonę z f/2.4 na f/1.5. Robienie zdjęć w słabym oświetleniu jest jak najbardziej możliwe, jednak bez statywu nie wyjdą one aż tak ostre jak w przypadku flagowców innych producentów, które wyposażone zostały w tryb nocny.

Tak jak wcześniej wspomniałem, przednia kamerka została wyposażona w dwa obiektyw, z czego jeden nie służy do robienia zdjęć. Jego funkcją jest czuwanie nad głębią ostrości w trybie Live Focus. Tak samo jak w przypadku aparatów głównych tutaj też znajdziemy coś na styl ujęcia szerokokątnego, jest to jednak tylko „złudzenie optyczne”, ponieważ Samsung w trybie jednoosobowym po prostu przycina obraz, który w trybie wieloosobowym jest już taki jak powinien być.

Aparat przedni oferuje kilka funkcji rozmycia tła. Poza klasycznym rozmyciu, które można zmienić zarówno przed, jak i po wykonaniu przez nas zdjęcia, mamy możliwość wybrania rozmycia promienistego, kolistego oraz usunięcie kolorów z tła.

Jeśli chodzi o filmy nagrywane przez Samsunga Galaxy S10+ to oferuje on jakość 4K przy 60 klatkach na sekundę wraz z stabilizacją optyczną. Mamy tutaj również stabilizację cyfrową, jednak dostępna ona jest jedynie przy 30 kl/s (czy to w trybie 4k, czy Full HD). Takie zastosowanie tyczy się podczas nagrywania filmów przy użyciu technologii HDR 10+ i przełączania kamer w czasie rzeczywistym. Szczegółowość nagrań 4K 60 kl/s, jak i ich płynność jest bardzo dobra w jasny dzień, a stabilizacja obrazu sprawia, że zapotrzebowanie na gimbal troszeczkę maleje. Wraz z nadejściem wieczoru jakość wideo maleje, a to wszystko za sprawą szumów i kompresji.

Bardzo ważnym aspektem jeśli chodzi o nagrywanie filmików przednia kamerką jest to, że Samsung Galaxy S10+ oferuje nam rejestrowanie ich w jakości 4K. Nie jest to jednak przy użyciu 60 klatek, a 30, to jednak jest się czym cieszyć.

Podsumowanie

Samsung Galaxy S10+ to telefon, który z pewnością jest wart waszej uwagi. Urządzenie prezentuje się wyśmienicie, a wszystko to za sprawą wielkiego wyświetlacza, który robi piorunujące wrażenie. Jego szczegółowość czy odwzorowanie barw stoi na najwyższym poziomie. Jak przystało na flagowca posiada on wszystkie najnowsze technologie, takie jak chociażby skaner linii papilarnych pod ekranem, który co prawda nie grzeszy szybkością, to jednak jest fajnym dodatkiem. Smartfon jest oczywiście piekielnie szybki i nawet najbardziej wymagające zadania nie są dla niego czymś z czym nie jest sobie w stanie poradzić. Z telefonu naprawdę korzysta się bardzo przyjemnie i bardzo chętnie wymieniłbym swoje S8 na nowocześniejszy model (bo kto by tego nie zrobił).

Galaxy S10+ został wyposażony w aktywny dual SIM, NFC, Bluetooth w wersji 5.0, superszybka łączność Wi-Fi oraz system Google Android 9.0 z lepiej zoptymalizowanym interfejsem Samsung One UI. Fajnie, że producent nie zrezygnował z wejścia słuchawkowego 3,5 mm, które przecież nie wyeliminowało wodoszczelności.

Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to z pewnością będzie to aparat, który mógłby robić lepsze zdjęcia. Nie są one takie jakie oczekiwalibyśmy od smartfona z najwyższej półki. Samsung oczywiście zrobił krok w przód jeśli chodzi o ich funkcjonalność, jednak jeśli chodzi o jakość mam wrażenie, że stoi w miejscu. Nie zrozumcie mnie źle – zdjęcia robione przez S10+ są dobrej jakości, jednak od wersji „plus” oczekuje czegoś więcej, bo przecież w niższej cenie można kupić zwykłą S10 czy też S10E, które robią takie same zdjęcia.

Jednak jeśli interesuje was smartfon z dużym i bardzo dobrym wyświetlaczem, a bateria w mniejszych wersjach Galaxy S10 jest dla was za mała to warto zwrócić się w stronę S10+. Osobiście z dotychczas przetestowanych przeze mnie smartfonów z serii Galaxy S10 poważnie zastanowiłbym się nad zakupem S10e, gdyż jest on bardziej poręczny, a oferuje bardzo zbliżone parametry co S10+. Miejmy nadzieję, że za niedługo do redakcji trafi standardowa wersja S10 i na podstawie tych trzech wersji będę mógł określić, który z nowych Galaxy jest najbardziej wart swoich pieniędzy.

Podsumowując, Samsung Galaxy S10+ to bardzo dobry telefon, który oferuje bardzo wiele i jest wart swojej ceny.

PLUSY:

MINUSY:

Samsung Galaxy S10+ - flagowiec wart swoich pieniędzy?

Exit mobile version