Site icon MenWorld.pl

Szewczenko kandydatem na trenera reprezentacji Polski?

Reprezentacja Polski w dalszym ciągu pozostaje bez trenera. Kandydatów na stanowisko po Paulo Sousie jest kilku. Wśród nich pojawiają się duże nazwiska, czyli byli piłkarze, którzy przed latami królowali na światowych boiskach. Do tego grona dołączył legendarny ukraiński napastnik, Andrij Szewczenko.

Szewczenko zostanie zwolniony z Genui?

Andrij Szewczenko jest obecnie trenerem włoskiego klubu z Genui. Legendarny ukraiński napastnik, który swoje największe sukcesy świętował w AC Milan, przez ostatnich kilka lat był selekcjonerem reprezentacji Ukrainy. Drużyna narodowa naszego sąsiada pod jego wodzą prezentowała agresywny styl, który wielu mógł się podobać.

W chili obecnej Andrij Szewczenko jest szkoleniowcem Genoa CFC. Posadę tę przyjął niespełna dwa miesiące temu i poprowadził drużynę w ostatnich 10 spotkaniach. Niestety, sezon w wykonaniu piłkarzy z Genui nie należy do najlepszych, ponieważ zajmują oni 19. miejsce w tabeli, a do opuszczenia strefy spadkowej brakuje im 5 punktów.

Kłopoty w klubie okazją dla PZPN?

Władze włoskiego klubu nie są więc zadowolone z postawy drużyny, co wpływa na bezpieczeństwo posady ukraińskiego trenera. Andrij Szewczenko miałby być podobno zwolniony, przynajmniej takie informacje podaje dziennik “Telenord”. Rozwiązanie umowy miałoby nastąpić jeszcze w tym tygodniu, jednak kłopotem może być odszkodowanie dla trenera. Kontrakt 45-latka zapewnia mu zarobki na poziomie 2 milionów na sezon.

Przeczytaj także: Cannavaro nowym trenerem reprezentacji? Rozmawiał z prezesem PZPN

Problemy we włoskim klubie mogą być okazją dla PZPN. Cezary Kulesza już wcześniej informował o tym, że Andrij Szewczenko jest jednym z kandydatów na przejęcie roli selekcjonera reprezentacji Polski. Ukrainiec dołączyły więc do grona wielkich nazwisk, które wiąże się z reprezentacją. Według mediów Fabio Cannavaro otrzymał już propozycję kontraktu. Opcją pozostaje także Andrea Pirlo, a według portalu “Sport.pl” PZPN ma kontaktować się ze Slavenem Biliciem.

Exit mobile version