Tani odkurzacz automatyczny Alfawise V8S – test

Daniel Laskowski

5 lat ago

Roboty odkurzające zadomowiły się u nas na dobre. Z racji tego, że coraz więcej firm decyduje się na produkcję i sprzedaż takich urządzeń ich cena staje się bardzo przyziemna. Doskonałym przykładem jest Alfawise V8S, a więc robot, który kupimy w GearBest.com za około 140 dolarów. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z odkurzaczem automatycznym (o ile tak mogę powiedzieć). Dlatego też wiem czego możemy oczekiwać od takiego urządzenia i na co zwracać uwagę. Szczególnie, że testowany przeze mnie Mamibot Prevac odszedł już na wieczną emeryturę. A taki był ładny… Amerykański. Wróćmy jednak do Alfawise V8S, bo to przecież ten model będziemy testować.

Tani odkurzacz automatyczny Alfawise V8S - test

Alfawise V8S to dobry odkurzacz automatyczny? Sprawdźmy to

Zawartość opakowania

Nie będę tego ukrywał, zawartość opakowania jest dość skromna. Oprócz odkurzacza Alfawise V8S znajdziemy stację ładowania, szczotki boczne (dwie), pilot do obsługi urządzenia, instrukcję (niestety brak języka polskiego), ładowarkę z końcówką europejską, a także szczoteczkę, która ułatwi nam konserwację odkurzacza. Co prawda możemy szczotki boczne dokupić bez problemu, jednak uważam, że producent mógł dołączyć dwie zapasowe. Być może to z racji niskiej ceny startowej urządzenia, dlatego nie będę uznawał za wadę tak skromnego zestawu.

Klikając w ten link będziecie mogli kupić odkurzacz AlfaWise V8S w promocyjnej cenie, wynoszącej 136.99 dolarów. Należy pamiętać o użyciu kodu zniżkowego MENWORLD4, który umożliwia zakup tego robota w tak dobrej cenie. Co ciekawe, przyjedzie on do nas w kilka dni, ponieważ wysyłka odbywa się z polskiego magazynu. Jeśli chcecie kupić akcesoria do tego odkurzacza, wystarczy kliknąć w ten link. Polecam!

Wygląd zewnętrzny

Muszę przyznać, że odkurzacz Alfawise V8S jest bardzo ładny. Tak, wiem, w kwestii designu wcale się nie wyróżnia pośród innych urządzeń. Chodzi mi bardziej o kolorystykę oraz wzór na górnej jego części. Przeważa tu czerń i grafit. Z pewnością odkurzacz będzie pasował do większości wnętrz, czy to nowoczesnych, czy klasycznych. Warto na początek poinformować, iż średnica Alfawise V8S wynosi 32 centymetrów, natomiast jego wysokość to 8 cm. Nie jest to więc najniższy odkurzacz, dlatego pod wiele mebli raczej nie wjedzie.

Górna część

Na górze umieszczono logo producenta oraz przycisk do uruchamiania urządzenia. Nie ma natomiast żadnego ekranu. Pokrywa jest wypolerowana na bardzo wysoki połysk. Dlatego też będziecie musieli dość często sięgać po szmatkę, by utrzymywać odkurzacz w czystości.

Boki urządzenia

Pojemnik na brud znajduje się klasycznie, na tylnej części. Ma on 350 ml pojemności. Bardzo dużym atutem jest to, że wyposażono go w filtr HEPA. Z boku znajdziemy także port do podpięcia ładowarki. W sumie nie wiem po co, skoro mamy stację ładowania. Tak czy inaczej jest, działa, ale raczej wątpię, abyście z niego korzystali. No, chyba, że będziecie chcieli pożyczyć komuś odkurzacz, ale przy tym zostawicie w domu stację dokującą.

Z przodu umieszczono oczywiście zderzak i czujniki. Trochę szkoda, że front nie jest płaski, tak jak w przypadku Dibea D960, który testowała redakcja WomenWorld.pl. Tamten model świetnie radzi sobie z wszelakiego rodzaju kątami. Niestety, w przypadku klasycznych, a więc okrągłych odkurzaczy nie jest kolorowo. No nic, trzeba z tym żyć.

Spód odkurzacza Alfawise V8S

Spód nie skrywa niczego innowacyjnego. Oczywiście są styki, którymi urządzenie łączy się ze stacją ładującą. Jest małe, obrotowe kółko, dwie szczotki, które naprowadzają kurz na szczotkę. Są dwa kółka, które pozwalają na pokonywanie przeszkód o wysokości maksymalnej wynoszącej 1,5 cm. Te muszę pochwalić, ponieważ są naprawdę solidne. Owalna szczotka ma szerokość wynoszącą 19,1 cm. To duży plus, ponieważ zbiera jednorazowo bardzo dużo brudu. Warto jeszcze dodać, że model ten posiada bezszczotkowy silnik BLDC. W praktyce oznacza to wyższą wydajność.

Niestety… mapowania brak

Oj tam, oj tam, to nic. Serio. Robot wyposażony jest w system SLAM, nawigację żyroskopową oraz czujnik położenia PSD. Dzięki temu odkurzacz jeździ w całkiem inteligentny sposób. Nie robi bezsensownych ruchów, bardzo dokładnie czyści całe pomieszczenie. To duży plus, jak na tak tani model. Oczywiście, jak tylko rozładują się baterie wraca do stacji dokującej, by je naładować. Komunikuje nas przy tym muzyczką znaną z gry Mario. Mega fajna rzecz. Przynajmniej mi się podobała. Alfawise V8S odkurza z mocą ssania od 800 do 1300 Pa. Z racji tego, że nie posiada żadnego wyświetlacza o wszystkim informuje nas głosowo pani z miłym głosem. Niestety osoby nie znające języka angielskiego mogą mieć na początku problem. Na szczęście komendy są tak krótkie i proste, że bez problemu je zapamiętamy.

Urządzeniem sterujemy za pomocą pilota, dzięki któremu możemy ustawić opcję sprzątania przy krawędziach, użycia trybu turbo, a więc maksymalnej możliwej mocy. Możemy ustalać kierunki pracy. Tak czy inaczej, najczęściej będziecie włączali tryb automatyczny. Szkoda, że odkurzacz nie ma opcji harmonogramu pracy. Dlatego też np. wychodząc do pracy musimy go za każdym razem włączać. Na próżno też szukać aplikacji do sterowania urządzeniem. Nie oszukujmy się, to tani odkurzacz automatyczny. Sprawdźmy więc, jak radzi sobie z głównym zadaniem, a więc czyszczeniem podłóg.

Test odkurzacza Alfawise V8S

Test odkurzacza Alfawise V8S czas zacząć. Sprawdźmy, co potrafi ten model. Przede wszystkim jego moc jest na tyle duża, że bez problemu radzi sobie z włosami, kurzem oraz innymi nieczystościami. Jak już wcześniej wspomniałem, jego praca jest przemyślana. Co ciekawe, sprząta o wiele precyzyjniej niż wspomniany wcześniej Mamibot Prevac. Jazda po płytkach czy panelach to dla niego żaden wyczyn. Co z dywanami? To zależy. Te krótsze (pomimo, że często wysokie) nie są dla niego żadnym wyzwaniem. Natomiast te z długim włosiem to wręcz przeszkoda nie do przejścia. Szybko się plączą w szczotki, co potrafi nawet skutecznie zablokować odkurzacz. Tak czy inaczej, inne powierzchnie nie są dla niego wyzwaniem, dlatego nawet dość mocno zakurzone powierzchnie po chwili będą znów czyste.

Przeszkód się nie boi

Fajnie wygląda to, jak Alfawise V8S podjeżdża do przeszkód. Zwalnia, tak jakby chciał ocenić, czy rywal jest za duży, czy nie. Ocenia, analizuje i grzecznie omija nie wyrządzając żadnych szkód. Ogólnie jeździ na zasadzie “zygzaka”, precyzyjnie sprzątając każdy zakamarek. OK, oprócz kątów, bo tam niestety z racji tego, że jest okrągły nie sięgnie. Oczywiście czujniki nie pozwolą mu na to, by przypadkowo spadł ze schodów, ale to żaden wyczyn, ponieważ w sumie chyba każdy odkurzacz ma tą funkcję. Kiedy Alfawise V8S zakończy pracę poinformuje nas o tym melodyjką. Ogólnie te “muzyczki” są takie śmieszne, że mogłyby być uruchamiane częściej.

Alfawise V8S to cichy robot z wydajną baterią

Odkurzacz Alfa Wise V8S może pochwalić się wysoką kulturą pracy. Hałas jaki generuje nie przekracza 65 dB co jest dobrym wynikiem. Bateria oferuje 2600 mAh pojemności. W praktyce pozwala to na odkurzanie przez około dwie godziny. Po tym czasie sam uda się (bez problemu) do stacji dokującej, by ładować akumulatory przez około pięć godzin.

Robot Alfawise V8S oferuje świetny stosunek ceny do jakości

Kto by pomyślał, że odkurzacz za 136 dolarów będzie tak precyzyjny. Mało tego, jest bardzo solidnie wykonany, fajnie wygląda i całkiem sensownie planuje sobie pracę. Brakuje chociażby planowania, czy aplikacji do obsługi zdalnej, ale przez tą cenę można mu to wybaczyć. Jeśli więc poszukujecie dobrego odkurzacza automatycznego, to wybór Alfawise V8S, nawet na początek waszej przygody z robotami tego typu będzie bardzo rozsądnym posunięciem.