Site icon MenWorld.pl

Te same silniki, różne samochody – jak to możliwe?

Pospolite auta, które posiadają nietypowe silniki? Tak, to możliwe

Jak się okazuje nawet najczęściej spotykane auta posiadały w swojej gamie silników jednostki, które wykorzystywane były przez iście sportowe samochody. Niektóre z nich, po lekkich modyfikacjach, można spotkać w najbardziej ekstremalnych samochodach jakie kiedykolwiek powstały. W ty artykule postaram się przedstawić wam auta, które z pozoru zupełnie się różnią, a jednak łączy ich wspólny element. Posiadają silniki, które można spotkać zarówno w sedanie, jak i super sportowym modelu. 

Warto również dodać, że w tym zestawieniu znajdziecie auta, które różnią się od siebie wszystkim. Wyglądem, ceną, stylem jazdy, segmentem, ale łączy ich ten sam… silnik. No dobra, lekko zmodyfikowany, ale jednak!

Te same silniki, różne samochody - jak to możliwe?

Renault Grand Espace i Nissan 350Z 

Ile razy jadąc drogą mijaliście stare poczciwe Renault Grand Espace? Ten wielki rodzinny van ma wiele zastosowań, ale przede wszystkim jest mega wygodnym samochodem. Francuzi od zawsze stawiali na wygodę podróżników. Cóż, z kolei bezawaryjność aut stawiana była na drugim miejscu. Czwarta generacja Grand Espace została w pełni i od samego początku wyprodukowana przez koncern Renault. Model ten został stworzony na płycie podłogowej, którą wykorzystano chociażby w Lagunie II. Gama silników w Grand Espace IV była dość bogata, jednak jeden silnik wyróżniał się ponad wszystkie. Chodzi tutaj o jednostkę 3.5 V6, która generowała 245 koni mechanicznych mocy. Dość duży silnik jak na rodzinny samochód, jednak jego zastosowanie jest zrozumiałe. Renault Grand Espace nie jest autem małym gabarytowo i do rozpędzenia tego vana potrzeba trochę więcej mocy. Najciekawszą jednak rzeczą odnośnie tego silnika jest fakt, że stosowany on był również w Nissanie 350Z. Trudno uwierzyć, że japońskie auto sportowe uwielbiane przez tunerów na całym świecie dzieli silnik z wielkim, ociężałym i zupełnie innym wozem jakim jest Renault Grand Espace czwartej generacji. Oczywiście jak to bywa w przypadku sportowych aut, moc silnika została podniesiona do około 300 koni mechanicznych. Prawdopodobnie głównie dzięki turbinie. Niemniej jednak główne elementy silnika zostały niezmienione i właściciele Grand Espace mogą mówić, że ta sama jednostka siedzi w popularnej “zetce”.

Toyota Camry i Lotus Evora. Dwa różne auta, te same silniki. No… prawie te same

Toyota słynie z produkcji niezawodnych aut, które mogą bić tysiące kilometrów rocznie. Bezawaryjność samochodów tej marki jest już wręcz legendarna. Toyota Camry doczekała się już ośmiu generacji. W Polsce najpopularniejszą był ta trzecia i do dziś można ją spotkać na drogach. Wygodny, bezawaryjny samochód Toyoty do dnia dzisiejszego sprzedaje się bardzo dobrze. Mało kto jednak wie, że silnik 3.5 V6 montowany w Camry znalazł się w małym, sportowym aucie jakim jest Lotus Evora. Brytyjski producent “pożyczył” silnik japońskiego koncernu i “włożył” go do swojego auta. Dwa całkiem różne auta, a jednak te same silniki? Jednostki nie różnią się zbytnio, ponieważ Lotus nie zdecydował się na jakieś wielkie modyfikacje. Moc również nie została znacznie zwiększona. Jednostka znajdująca się w Camry miała 268 koni mechanicznych, zaś ta w Lotusie 280. Dwa różne auta, dwa inne segmenty i przeznaczenie, a ten sam silnik. Kto by pomyślał.

Audi S4 i Spyker C8

Audi A4 to chyba najbardziej pospolite auto w naszym kraju. Przebija go chyba tylko Volkswagen Passat. Nie ma się co dziwić, ponieważ Audi A4 to bardzo dobre auto, które przewiezie bez problemu z punktu A do punktu B. Szeroka gama silników oferowana użytkownikowi mogła zawrócić w głowie. Producent oferował aż 15 jednostek, które różniły się oczywiście mocą. Najciekawszym i najrzadszym jednocześnie silnikiem było mocarne 4.2 V8. Motor występował w najbardziej usportowionej wersji tego auta – S4. Jednostka ta generowała moc na poziomie 344 koni mechanicznych oraz 410 Nm momentu obrotowego. Z pozoru rodzinny samochód krył pod maską potwora, co czyniło (i czyni nadal) z niego niezłego sleepera. Nic dziwnego, że silnik ten znalazł zastosowanie w supersamochodzie jakim jest Spyker C8. W czasach produkcji, czyli w 2000 r, auto to uważane było za jedno z najszybszych. Silnik został lekko zmodyfikowany. Jego moc podniesiona została do 400 koni mechanicznych. Lekka waga, karoseria wykonana z aluminium i silnik 4.2 V8 rozpędzały Spykera C8 do prędkości 300 km/h. Pierwszą “setkę” osiągał on w niespełna 4,4 sekundy od startu. Ten sam silnik, choć o większej mocy, pojawił się również w późniejszych wersjach C8 takich jak Spyker C8 Laviolette czy Spyker C8 Spyder T. Wersja Spyker C8 Laviolette wyposażona została w jednostkę o mocy aż 450 koni mechanicznych. Model C8 Spyder T posiadał bardziej zmodyfikowany silnik, ponieważ producent dołożył tutaj dwie turbosprężarki. Dały one jednostce aż 480 koni mechanicznych mocy. Dzięki temu samochód rozpędzał się do prędkości 320 km/h, a setkę osiągał w 3,9 sekundy. W tamtych czasach były to liczby wręcz kosmiczne, a wszystko to wyciągane było z silnika znajdującego się w usportowionej wersji rodzinnego auta!

Ford Mondeo ST220 i Noble M400

Ford Mondeo posiadał swoją sportową odmianę – ST. Za każdym razem kiedy ją widzę to niesamowicie cieszy moje oko. Nie tylko moje, bo redakcyjnego kolegi również, który posiadał standardową, jednak bardzo bogatą wersje Ghia. Ford Monedo MK3 do dziś posiada bardzo ładną linię i prezentuje się ponadczasowo. Wersja ST220 to model, od którego niektóre sportowe samochody mógłby pozazdrościć tej zadziornej, ale subtelnej linii. W ST220 po otwarciu maski znajdziemy silnik 3.0 V6 o mocy 226 koni mechanicznych i momencie obrotowym 285 Nm. Jednostka ta rozpędza Mondeo do maksymalnej prędkości 250 km/h godzinę. Setkę osiąga natomiast w 7,7 sekundy. Silnik ten znalazł się również w bardziej sportowym projekcie. Mały, brytyjski koncern Noble Automotives słynący z produkcji z aut sportowych użył jednostki napędowej z Forda Mondeo ST220 w projekcie o nazwie Noble M400. Silnik ten jednak został poddany większym modyfikacjom, ponieważ z 224 koni mechanicznych wyciągnięto praktycznie drugie tyle. M400 po dodaniu dwóch turbosprężarek pod maską miał aż 431 koni, które rozpędzały to auto do prędkości 298 km/h. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wyniosło tutaj 3,8 sekundy. W latach produkcji 2004-2007 czyniło z M400 piekielnie szybkim autem. Wszystko to z jednostki montowanej w Mondeo!

Lancia Thema 8.32 i Ferrari 308

Lancia to włoska marka działająca od 1969 pod przewodnictwem Fiata. Włosi od zawsze słynęli z produkcji aut wygodnych, które swoim wyglądem wyprzedzały konkurencję o kilka lat. Lancia Thema to model, który dzieli płytę podłogową z trzema innymi samochodami – Alfą Romeo 164, Fiatem Croma oraz Saabem 900. Produkowana w latach 1987 – 1994 Lancia Thema była autem klasy średniej, jednak posiadała swoją sportową wersję o nazwie 8.32. Model Lancia Thema 8.32 to najbardziej prestiżowa i najmocniejsza wersja auta. Łącznie wyprodukowano tylko 3527 sztuk na cały świat, więc śmiało można nazwać ją czymś niespotykanym na drogach. Czym różnił się ten model od podstawowej wersji? 8.32 posiadała nową atrapę chłodnicy, boczne kierunkowskazy schowane pod reflektory, zupełnie inny kształt lusterek zewnętrznych. Mało tego, Thema 8.32 wyposażona była w automatycznie wysuwany z tylnej klapy spojler. W środku też nie obyło się bez zmian. Kierowca znalazł w nim elektryczne szyby, skórzaną tapicerkę, telefon satelitarny oraz deskę rozdzielczą wykończoną drewnem. Największą jednak różnicą jest silnik od… Ferrari 308. Jednostka napędowa było widlastym, ośmiocylindrowym, 32-zaworowym silnikiem benzynowym o mocy 215 koni mechanicznych. Na pokrywie znalazł się napis Lancia by Ferrari w celu podkreślenia wyjątkowości tego modelu. Co ciekawe, auto z taśmy produkcyjnej zjeżdżało z felgami, które dobrze znane były w niektórych modelach Ferrari.

Lexus GS300 i Toyota Supra MK4. Sedan i coupe mają te same silniki

Lexus to brand Toyoty, który słynie z tworzenia luksusowych samochodów. Sama nazwa to sugeruje, i w przypadku modelu GS300 nie jest to stwierdzenie rzucone na wiatr. Mimo, że nie był on najbardziej prestiżowym modelem w gamie producenta to posiadał coś, co do dziś jest marzeniem każdego entuzjasty motoryzacyjnego. Oczywiście takiego, który choć trochę interesuje się japońską motoryzacją. W GS-ach były montowane legendarne silniki 2JZ-GE. Tak, elegancki, prestiżowy i wygodny Lexus GS dzieli silnik z dziką, narwaną i sportową Toyotą Suprą Mark IV. Nie powinno to nikogo dziwić, skoro marka Lexus należy do Toyoty. Jednostka ta jest bardzo podatna na modyfikacje i bez problemu po dodaniu kilku elementów, zmianie map itp z tego silnika można wyciągnąć nawet ponad 1000 koni mechanicznych! W Lexusie GS oferowane były dwie wersje tego silnika – 2JZ-GE. Mowa o 3.0 o mocy 212 lub 219 koni mechanicznych. Z kolei Toyota Supra mogła pochwalić się znacznie mocniejszymi jednostkami. Klient mógł wybrać z czterech wersji silnika 2JZ-GE – R6 3.0 o mocy 223 KM, R6 3.0 SZ 225 KM, R6 3.0 TT RZ 280 KM oraz najmocniejsza wersja przeznaczona na rynek europejski oraz amerykański R6 3.0 TT o mocy 324 koni mechanicznych. Ostatnie dwie jednostki zostały wyposażone w dwie turbosprężarki i miały taki sam czas do “setki” (5,1s). Z kolei słabsza wersja miała większy moment obrotowy (451 Nm przy 3600 obr/min do 427Nm przy 4000 obr/min. Jeśli więc chcecie się poczuć chociaż trochę jak w Toyocie Suprze czwartej generacji to rozglądajcie się za Lexusem GS z silnikiem 2JZ-GE.

Mercedes Benz Klasy S i Pagani Zonda S

Mercedes Benz Klasy S kojarzy się z luksusem. Auto posiadające praktycznie wszystko, co można sobie wymarzyć, swoimi osiągami nie napawa do szybkiej jazdy. Ba, tego typu auto stworzone zostało dla pasażera, nie dla kierowcy. Mimo wszystko w S-kach od zawsze można było znaleźć silniki o dużej pojemności i wysokiej mocy. Zwłaszcza, jeśli mówimy o motorach modyfikowanych przez nadwornego tunera niemieckiego koncernu – AMG. Mercedesy w wersji AMG z luksusowych limuzyn zamieniają się w potwory, które czasami ciężko okiełznać. Dlatego też silniki te zastosowano w jednym z najbardziej ekstremalnych aut jakie kiedykolwiek powstało – Pagani Zonda. W każdej z trzech generacji Zondy wykorzystano przerobiony silnik Mercedesa. W pierwszej generacji, C12, wykorzystano Mercedes-Benz M120 V12, który generował 408 koni mechanicznych mocy i moment obrotowy 571 Nm. Kolejna odsłona Zondy, czyli C12S została wyposażona w silnik 7,0, który został zmodyfikowany przez wcześniej wspomniane AMG, jednostka ta generowała moc 550 KM, a jej moment obrotowy wynosił 730 Nm. Zonda C12 7.3S produkowana od 2002 roku posiadała tą samą, jednak ulepszoną jednostkę, której moc wzrosła o 5 KM, a moment obrotowy wynosił 750 Nm. 

BMW 750i i McLaren F1 mają te same silniki?!

Jeśli już jesteśmy w Niemczech i piszemy o Mercedesie, warto zajrzeć do konkurenta – BMW. Tak samo jak Mercedes Klasy S, tak i BMW Serii 7 to najbardziej prestiżowy model w gamie bawarskiego producenta. Wygodna i wielka limuzyna nie raz woziła w filmach głowę mafii czy innego bohatera. Zwłaszcza jeśli mówimy o starszych modelach BMW. Swego czasu w produkcji znajdował się model 750i, który pod maską miał pięciolitrową jednostkę V12 o mocy 300 koni mechanicznych. BMW pracowało w tym czasie nad sportowym modelem z serii 8, który miał nosić nazwę M. Niestety projekt nie wypalił, a 5,6 litrowy silnik o mocy 380 KM, który miał napędzać BMW 850 CSi pozostał bez “budy”. Tym sposobem trafił w ręce Gordona Murray’a, który jest projektantem McLarena F1. Murray tak zmodyfikował silnik, że ostatecznie miał pojemność 6,1 litra i generował 650 KM. Jednostka ta przeszła jednak bardzo dużo modyfikacji. Znajdziemy tutaj elementy wykonane z tytanu i stopu aluminium, zastosowano układ VANOS z czterema zaworami na cylinder. Z racji tego, że motor generował duże ilości ciepła klapy silnika zostały w całości pokryte folią z czystego złota. Mimo, że motor przeszedł dość spore usprawnienia, to dalej jest to jednostka BMW, która stosowana była w serii 7. 

Jak widać, niektóre z pokrewieństw między autami mogą być naprawdę ciekawe i zawirowanie. Kto by się spodziewał, że McLaren F1 i BMW 7 mają takie same silniki? Z kolei Renault Grand Espace dzieli tą samą jednostkę co szybki i zwinny Nissan 350Z? Motoryzacja jest pełna zagadek! A was, która z par aut dzielących ten sam silnik najbardziej zaskoczyła? Dajcie znać w komentarzach!

Exit mobile version