Site icon MenWorld.pl

Alkohol na weekend: Glenfarclas 10-YO. Szkocka whisky single malt

Siadasz wieczorem z kumplami, sam – jak lubisz. Włączasz ulubiony serial, film czy piosenkę – jak lubisz. Otwierasz butelkę alkoholu i degustujesz go na czysto, zmieszanego, z lodem – jak lubisz. Wpadłem na pomysł startu serii artykułów, które prezentować będą alkohol na weekend. Mam na myśli degustację, oczywiście kulturalną. Dziś poznacie Glenfarclas 10-YO. Jest to 10-letnia szkocka whisky single malt. Zapraszam.

Szkocja słynie z whisky słodowej, a więc tak zwanej single malt. Do jej produkcji wykorzystywany jest słód jęczmienny, woda i drożdże. Myśląc o Szkocji, wiele osób wyraża sobie paleniska torfowe, na których suszony jest słód, a także wieloletnie dojrzewanie w dębowych beczkach między innymi po burbonie, porto lub sherry. Bohaterka tego artykułu, Glenfarclas 10-YO, to jak sama nazwa mówi 10-letnia szkocka whisky typu single malt pochodząca z regionu Speyside. Niezwykle “bogaty” pod względem ilości destylarni typowo słodowej “rudej”. Większość z nich produkuje alkohol lekki, deserowy. Czy tak też jest w przypadku prezentowanego trunku? Sprawdźmy to, ale najpierw nieco historii.

Alkohol na weekend: Glenfarclas 10-YO. Szkocka whisky single malt
Alkohol na weekend: Glenfarclas 10-YO. Szkocka whisky single malt

Glenfarclas 10-YO. Dziesięcioletnia szkocka whisky single malt

Zacznijmy od destylarni, gdyż warto wspomnieć o niej kilka słów. Zbudował ją niejaki Robert Hay w 1836 roku. Po jego śmierci, w 1865 roku gorzelnia została zakupiona przez Johna Grant’a i jego syna George’a. Nie, nie kojarzcie jej z whisky Grant’s. To nie ta firma, gdyż w tym przypadku mówimy o Williamie Grant, który założył Glenfiddich. Dziś jednak nie o nim. Destylarnia do dziś pozostaje w rękach jednej rodziny. Glenfarclas leżakuje w beczkach po sherry, czyli popularnym winie. Finalnie powinna być delikatna w smaku, a więc idealna dla początkujących, którzy dopiero chcą zacząć przygodę z whisky typu single malt.

Alkohol dotarł do mnie w czerwonej puszce. Po jej otworzeniu oczom ukazuje się ładna, okrągła butelka z korkiem. Z racji tego, że jest przezroczysta, widzimy, że Glenfarclas 10-YO to whisky cechująca się bursztynowym kolorem. Otwierając butelkę możemy wyczuć cynamon, goździki, ale i sherry (wiadomo dlaczego – marka w większości wykorzystuje beczki właśnie po tym trunku). Rzecz jasna, każdy może wyczuwać coś innego, dlatego nie sugerujcie się mną. Wszystko zależy od doświadczeń i znajomości zapachów i smaków.

Sprawdź również: dlaczego whisky się degustuje, a nie pije?

Glenfarclas 10-YO, 10-letnia szkocka whisky single malt faktycznie jest bardzo delikatna. Nawet osoby, które zaczynają przygodę z “rudą”, będą odczuwać przyjemność z próbowania – zarówno z lodem (czy kostkami kamiennymi jak w moim przypadku, które chłodzą tyle, co wcale), na czysto, jak i ze splashem wody. Co kto lubi – najważniejsze, by wam smakowało i sprawiało przyjemność. Biorąc mocniejszy łyk możecie wyczuć wspomniane wcześniej goździki, cynamon ale i słodycz w postaci np. śliwek, by na końcu wyczuwać miód i lekkie zapachy torfu. Najfajniejszy jest jednak finisz. Rozgrzewa, znów czujemy przyprawy korzenne i delikatne nuty owocowe. Serio, świetne odczucia.

Alkohol na weekend: Glenfarclas 10-YO. Szkocka whisky single malt
Alkohol na weekend: Glenfarclas 10-YO. Szkocka whisky single malt

Warto, nie warto?

Zdecydowanie warto! Prezentowana Glenfarclas 10-YO, szkocka whisky single malt to świetne wprowadzenie do świata tego trunku. Oczywiście, możecie spróbować ją na czysto by wyczuć wszystkie nuty zapachowe i smakowe. Ja osobiście lubię jednak nalać ją do szklanki, w której “czeka” duża kula lodu i zest z pomarańczy. Czy to oznacza, że i Wy macie ją tak pić? Absolutnie! W tym wszystkim chodzi o to, by spożywanie alkoholu było… miłe. Degustacja przecież na tym polega. Czterdziestka do szkła i próbujcie, analizujcie, czerpcie z tego przyjemność. Tym bardziej, że i cenowo ten single malt wypada naprawdę dobrze (okolice 120 – 130 zł za butelkę 0,7l – zawartość alkoholu 40%). Możecie ją nabyć w Domie Whisky – wystarczy, że klikniecie w ten link. Warto zauważyć, że prezentowany alkohol oferuje również Sklep-Ballantines.pl, dlatego jeśli zainteresował Was ten trunek, myślę, że warto go pozyskać.

Serdeczne podziękowania dla firmy dystrybucyjnej Tudor House Ltd. za dostarczenie butelki do degustacji i recenzji.

Exit mobile version