Site icon MenWorld.pl

Suzuki Jimny – terenówka, która niczego nie udaje

Nie wiem czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale Suzuki Jimny pierwszej generacji został zaprezentowany w 1969 roku. To oznacza, że ta japońska terenówka jest już z nami pięćdziesiąt lat! Przez ten czas fani offroadu pokochali Suzuki za świetne samochody, którym nie jest groźny żaden teren. Szczególnie, że to małe autka, które wjadą praktycznie wszędzie. Oczywiście w miarę swoich możliwości. Krótko mówiąc, tam gdzie Pajero czy Patrol nie wjadą, bo są za duże, tam Vitara, Samuraj czy Jimny będą się czuć jak ryba w wodzie. 

Czwarta generacja tego modelu została zaprezentowana światu podczas Indonesia Motor Show w 2018 roku. Od tamtej pory pracownicy z fabryki mieszczącej się w Kosai nie nadążają z jego produkcją. Zainteresowanie klientów, a co za tym idzie ilość zamówień przerosła chyba nawet samego producenta. 

Suzuki Jimny pokazał mi, że można posiadać samochód, którym będziecie śmigali na co dzień, po mieście, a w weekend bez problemu pojedziecie na leśne ścieżki by poznawać naturę.

Suzuki Jimny pokazał mi, że można posiadać samochód, którym będziecie śmigali na co dzień, po mieście, a w weekend bez problemu pojedziecie na leśne ścieżki by poznawać naturę.

Design Suzuki Jimny nawiązuje do drugiej generacji?

Większość z Was zapewne patrząc na Jimnego powie, że to taki mniejszy Mercedes Klasy G. Być może coś w tym jest, jednak ja bym bardziej doszukiwał się do nawiązań pośród innych modeli i generacji. Tutaj zdecydowanie widać podobieństwo do Jimnego produkowanego w latach 1981 – 1998. Suzuki Jimny ma kanciasty (oj bardzo) pas przedni. Na froncie umieszczono okrągłe reflektory, a także duży, plastikowy grill. Mamy także masywny zderzak, który i tak zapewne będzie przez większość osób zmieniony na coś mocniejszego. Domyślam się też, że wyląduje tam wyciągarka, bo jak to tak, terenówka bez tego elementu? Z boku znów widzimy ostre linie. Nie ma tutaj artystycznych przetłoczeń. Ma być surowo i tak też jest. Zdecydowano się umieścić duże osłony na nadkolach oraz mocno wystające progi. Tył najbardziej przypomina mi G-Klasę. Na drzwiach umieszczono koło zapasowe, poniżej natomiast masywny zderzak. Nie ma co ukrywać, nadwozie jest spójne i wygląda świetnie. To coś innego na drodze. Jimny dość mocno się wyróżnia i wzbudza zainteresowanie – to widać. 

We wnętrzu znów połączenie klasyki (2gen) i nowoczesności

Bohater tego testu, jak i większość aut prasowych był bardzo mocno doposażony w szereg gadżetów. Jest więc 7-calowy ekran, który wyświetla multimedia (tak, jest Android Auto i Apple CarPlay) i nawigację. Kamery cofania czy czujników brak. Oprócz tego znajdziemy tempomat, klimatyzację (jednostrefową), port USB, podgrzewane przednie fotele czy reflektory LED. Oczywiście nie zabrakło systemów bezpieczeństwa, które na przykład zatrzymują auto podczas awaryjnej sytuacji. Jimny nie ma niestety dobrych głośników. Cóż, jeżdżąc po lesie nie ma czasu na muzykę. Należy skupić się na odgłosach natury. Tak to sobie tłumaczę. 

Wnętrze, jakie posiada Suzuki Jimny jest dość toporne, ale takie ma przecież być.

Wnętrze, jakie posiada Suzuki Jimny jest dość toporne, ale takie ma przecież być.

 

Jeśli chodzi o sam wygląd deski to mi osobiście się ona podobała. Racja, jest dość topornie, oldschoolowo i twardo, ale o to chodzi. To terenówka z prawdziwego zdarzenia, dlatego też jak już wjedziemy w błoto i połowa kabiny będzie brudna musimy ją później łatwo doprowadzić do porządku. Myślę, że materiały, które zostały tutaj użyte nie sprawią żadnych kłopotów. 

 

Popatrzcie tylko na gałkę zmiany biegów. Prawda, że Suzuki Jimny oferuje oldschool w stu procentach?

Popatrzcie tylko na gałkę zmiany biegów. Prawda, że Suzuki Jimny oferuje oldschool w stu procentach?

Podróże w Suzuki Jimny

Zdaję sobie sprawę, że Jimny nie należy do samochodów, którymi komfortowo pokonuje się długie dystanse. Sam jednak rzuciłem się na głęboką wodę i pojechałem z Warszawy do Zakopanego, by następnie udać się do Krakowa i ostatecznie do Rzeszowa. O ile na drogach krajowych jechało się bardzo przyjemnie, o tyle na autostradach i ekspresówkach brakowało mi szóstego biegu.

Kolejnym problemem jest oczywiście to, że auto jest wysoko zawieszone i posiada cienkie opony. Takie połączenie sprawia, że musimy uważać przy ostrych zakrętach. Ten typ tak ma i już. Jeśli chcecie wybrać się na przykład w czwórkę na wakacje to zapomnijcie o tym, że zabierzecie jakiekolwiek bagaże. Jimny bagażnika nie ma, mówię całkiem serio (pojemność wynosi 85 litrów). Myślałem, że Jeep Wrangler ma najmniejszy bagażnik jaki kiedykolwiek mógł powstać, ale Suzuki pokazało, że się mylę. Dlatego też można jechać nim na wakacyjną przygodę, owszem, ale maksymalnie we dwójkę, no może w trójkę, ale też z tymi bagażami nie przesadzajcie. Tak czy inaczej, miejsca nad głową i na nogi jest bardzo dużo. Fotele są trochę za miękkie, ale nie ma na co narzekać. Wyciszenie w kabinie również nie należy do najlepszych, ale to kwestia konstrukcji całego auta. Szyba przednia jest praktycznie pionowa, więc wcale chyba nikogo nie dziwi to, że we wnętrzu jest dość głośno. 

Jedziemy w teren

Suzuki Jimny dostępny jest tylko i wyłącznie z silnikiem benzynowym o pojemności 1.5. Oferuje on 102 KM i współpracować może z 5-biegowym manualem, jak i 4-biegowym automatem. Oczywiście jest to terenówka, dlatego też przede wszystkim warto zaznaczyć, że mamy do czynienia z ramą nośną. Jest napęd na cztery koła, reduktor, sztywne zawieszenie osi, sprężyny śrubowe, wysoki prześwit, który wynosi 210 mm. Jak na nowoczesną terenówkę przystało, jest też wspomaganie ruszania na wzniesieniu i zjazdu z niego. Zdaję sobie z tego sprawę, że Jimny będzie poddawany modyfikacjom zaraz po zakupie, jednak już w takiej formie, w jakiej wyjeżdża z salonu jest rewelacyjnym samochodem do jazdy w terenie. Jedyne co może irytować to mały zbiornik paliwa, który ma 40 litrów. Autko pali niewiele, bo w trasie około 6 litrów, natomiast w mieście 8. Tak czy inaczej jadąc na bezdroża doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, że tam używa się dwóch, maksymalnie trzech biegów. To oznacza, że samochód palić będzie więcej. Warto więc oprócz liny i trapów zabrać ze sobą kanister z benzyną. 

Już rozumiem, skąd bierze się ten fenomen

Suzuki Jimny pokazał mi, że można posiadać samochód, którym będziecie śmigali na co dzień, po mieście, a w weekend bez problemu pojedziecie na leśne ścieżki by poznawać naturę. Jego fenomen to właśnie ta uniwersalność. To nie jest kolejny crossover, który może pochwalić się tylko tym, że nie boi się krawężników. Jimnemu nie obce są strome podjazdy czy zjazdy, błoto, piach i inny trudny teren. Jimny da Ci bardzo dużo frajdy z jazdy. Odkryjesz z nim wiele pięknych miejsc, o których nie miałeś pojęcia. O to właśnie w offroadzie chodzi i to da Ci ten japoński samochód. Jeśli te słowa Cię przekonały i też chcesz go mieć to… życzę powodzenia i dużo cierpliwości, bo nie jesteś jedyną osobą, która zapragnęła go posiadać. Mam nadzieję, że to nie ostatnie moje spotkanie z tym samochodem, ponieważ przez ten czas naprawdę się polubiliśmy.

Suzuki Jimny - terenówka, która niczego nie udaje

Aha, jeszcze jedno. Jeżdżąc Jimnym praktycznie cały czas słychać charakterystyczny odgłos skrzyni biegów. Jest on tak świetny, że chce się ten samochód wkręcać na obroty by go słuchać. To taki charakterystyczny element tego auta. Mi się strasznie podobał. To tak już na marginesie. 

Suzuki Jimny to świetny kompan poznawania nowych miejsc. Szczególnie takich, gdzie zwykła osobówka nie wjedzie.

Suzuki Jimny to świetny kompan poznawania nowych miejsc. Szczególnie takich, gdzie zwykła osobówka nie wjedzie.

Na sam koniec słów kilka

Tak jak nie mogłem rozstać się z Jimnym, tak dziś ciężko mi przekazać Wam wszystkie cechy tego samochodu. Nie przez to, że ich nie znam. Wręcz przeciwnie. Gdybym miał Wam opisywać je wszystkie, to tekst ten przerodził by się w długą książkę. Jimny to prawdziwa terenówka, która niczego nie udaje. Nie boi się terenu, pozwala jednak na codzienne użytkowanie w mieście. Jest więc, jak widać autem uniwersalnym. Wiecie, jest dużo samochodów bez duszy, które pojawiają się i znikają. Są też takie jak Suzuki Jimny. To auto z charakterem, który już z daleka pokazuje wszystkim “hej, patrzcie na mnie, jestem wyjątkowy!”. Wsiadając do Jimnego, udając się na offroadową przygodę zrozumiecie o co mi chodzi. Ten samochód ma swój, niepowtarzalny, japoński styl i będę to zawsze mówił. Oczywiście nie każdemu się spodoba, bo jedni wolą amerykański czołg, a więc Wranglera (nie zapominajcie o jego cenie), inni znów zdecydują się na Jimnego z Japonii. Jedno jest pewne – warto udać się do salonu i spróbować na własnej skórze tego, co oferuje ten samochód. Zapewniam. Nie zawiedziecie się!

Wszystkie terenówki, nie tylko Suzuki Jimny pozwalają nam zbliżyć się do natury.

Wszystkie terenówki, nie tylko Suzuki Jimny pozwalają nam zbliżyć się do natury.

Exit mobile version