Site icon MenWorld.pl

Test Philips 5000 LatteGo – kawa w prosty sposób

Zawartość opakowania

W zestawie z ekspresem do kawy Philips 5000 LatteGo otrzymujemy przewód zasilający, instrukcję obsługi, a także spieniacz do mleka, LatteGo. Producent chwali się, że jest to innowacyjne rozwiązanie. Głównie chodzi o to, że spieniacz zbudowany jest tak naprawdę z dwóch elementów. To  kolei ma przyspieszyć jego mycie. Testowany przeze mnie zestaw wyposażony był także w filtr, który blokuje kamień.

Test Philips 5000 LatteGo - kawa w prosty sposób

Wygląd zewnętrzny ekspresu Philips 5000 LatteGo

Philips 5000 LatteGo to ekspres o wymiarach 221 x 240 x 430 mm. Jak widać więc, nie należy on do największych, dzięki czemu zmieści się nawet w małych kuchniach. Z lewej strony umieszczono 1,8-litrowy zbiornik na wodę (z filtrem AquaClean oczyszczającym wodę i zapobiegającym osadzaniu się kamienia), natomiast z prawej strony znajdziemy pojemnik na kawę, który mieści 250 g ziaren. Co ważne, aby nie uległy wywietrzeniu producent zastosował specjalną pokrywkę.

Na froncie umieszczono sześć przycisków, którymi zmieniamy ustawienia oraz możemy w prosty sposób uruchomić proces przygotowania espresso, cappuccino, latte oraz kawę czarną. Warto zauważyć, że zagłębiając się w menu możemy także szybko przygotować cafe au lait, americano, spienić mleko lub po prostu nalać do kubka wrzątek. Jest także ekran, na którym widnieją wszelakie informacje na temat przygotowywanego napoju. Między innymi dowiemy się o intensywności (mocy) kawy. Po lewej stronie znajdziemy dyszę, z której lecieć może gorąca woda. Podłączamy do niego system LatteGo, a więc spieniacz do mleka. Warto dodać, że dysze, z których leci kawa są regulowane. Możemy jednocześnie przygotować dwa napoje, ale to akurat nic nadzwyczajnego.

W ekspresie przeważa czerń i chrom. Jego design może się podobać. Zdecydowanie będzie pasować do większości kuchni, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych.

Test Philips 5000 LatteGo - kawa w prosty sposób

Parametry techniczne

Ekspres do kawy Philips 5000 LatteGo wyposażony jest w system grzewczy, który generuje ciśnienie na poziomie 15 barów. To sprawia, że napój będzie przygotowany błyskawicznie. Można przyczepić się do młynka. W przypadku testowanego modelu mamy do czynienia z modelem ceramicznym. Jest on co prawda solidny, jednak niektórzy konkurencji oferują już modele z wersją metalową. Tak, czy inaczej, ziarna kawy mieli bardzo dobrze.

Filtr wody, który znalazł się w zestawie wystarcza na 625 filiżanek napoju. Co ciekawe, producent deklaruje, że możemy przygotować pięć tysięcy kaw bez konieczności uruchomienia procedury odkamieniania urządzenia.

Test Philips 5000 LatteGo - kawa w prosty sposób

Test Philips 5000 LatteGo

Czas na najprzyjemniejszą część testu. Oczywiście test Philips 5000 LatteGo to nic innego, jak próbowanie różnych napojów. Obsługa ekspresu jest wręcz banalna. Wsypujemy zakupione przez nas ziarna kawy, wlewamy wodę i… gotowe.

Urządzenie posiada już na początku wgrane ustawienia takich kaw jak cappuccino, kawa czarna, americano, espresso, czy macchiato. Warto te opcje jednak spersonalizować według własnych upodobań. Możecie przecież posiadać inny rozmiar filiżanek lub kubków, w których najbardziej lubicie pić kawę. Po wybraniu interesującego nas rodzaju napoju odczekujemy zaledwie kilka chwil, by rozpoczął się proces parzenia, a następnie przygotowywania kawy. Philips 5000 LatteGo działa wręcz błyskawicznie i w tej kwestii należą mu się pochwały. Nie jest to jednak ekspres pozbawiony wad. O ile głośność pracy młynka do ziaren jest akceptowalny, o tyle spieniacz jest wręcz nieznośny. Pamiętacie, o jaką konstrukcję chodzi, prawda? LatteGo nie ma żadnych rurek i innych tego typu rzeczy, które znane są z innych ekspresów. To tak naprawdę pojemnik na mleko złożony z dwóch elementów. Jest ono zasysane specjalnym otworem, następnie pod wpływem pary spienia się i ląduje w kubku. Niestety przy tym jest tak duży hałas, że możemy obudzić wszystkich domowników, a także sąsiadów. Plus jest taki, że mycie pojemnika na mleko jest banalne. Rozkładamy go na części pierwsze, wkładamy do zmywarki bądź myjemy pod bieżącą wodą. Możemy go oczywiście przechowywać w lodówce, by mleko w nim pozostawione było dłużej zdatne do spożycia.

Co ze smakiem?

Nie ma co tego ukrywać. Smak kawy zależy przede wszystkim od wybranych ziaren i naszych upodobań. Jedni wolą delikatnie, lekko palone ziarna, inni wręcz przeciwnie. Zazwyczaj staram się wykorzystywać w testach te same ziarna. Jest to najczęściej Lavazza 100% Arabica w wersji Gran Espresso. Za kilogram musimy zapłacić około 55 złotych, a więc całkiem znośnie. Są przecież ziarna, które kosztują grubo ponad 150 zł. Tak czy inaczej, możemy dostosować poziom mielenia (5-stopniowa regulacja), a także intensywność wyciśnięcia. Po wybraniu ustawień według moich preferencji muszę przyznać, że przygotowywane napoje były bardzo dobre. Mogę nawet śmiało stwierdzić, że smakowo zbliżone były do tych, które przygotowywałem za pomocą ekspresów Nivona. Byłem poważnie pod wrażeniem. Przecież to w końcu ekspres, który kosztuje około 2300 złotych. Krótko mówiąc Test Philips 5000 LatteGo mogę uznać za zaliczony.

Podsumowanie

Uwielbiam zapach kawy o poranku. W sumie w południe i wieczorem też. Po prostu lubię ten napój. Czy Philips 5000 LatteGo to ekspres godny uwagi? Przede wszystkim model ten oferuje świetny stosunek ceny do jakości. Za około 2300 zł otrzymujemy świetne narzędzie, które wręcz błyskawicznie przygotuje nam ulubiony napój. Jego atutem jest prostota obsługi, z którą poradzi sobie każdy. Urządzenie jest solidnie wykonane. Producent wykorzystał bardzo dobrej jakości materiały, dlatego też nie ma obaw – sprzęt szybko się nie zepsuje. Pozostaje tylko kwestia bardzo głośnego spieniacza do mleka. Tutaj jednak nic nie poradzimy. Ten typ tak ma i albo do tego przywykniemy, albo nie będzie spienionego mleka do porannej kawy. Innego wyjścia nie ma. Tak czy inaczej, pomimo tego irytującego spieniacza uważam, że Philips 5000 LatteGo to model, który szczerze mogę polecić. Robi dobrą kawę, działa sprawnie i jest nie drogi. Czego chcieć więcej?

Test Philips 5000 LatteGo - kawa w prosty sposób

Exit mobile version