127
Views

Najgorsza sytuacja jest w regionie Mendocino

Żywioł panoszący się po Kalifornii objął już 63 700 hektarów. I wciąż się rozprzestrzenia. Do tej pory prawie 16 000 mieszkańców musiało zostawić swoje domy i uciekać. Zgodnie z wiadomościami podawanymi przez CalFire (Kalifornijski Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej), w piątek 03.08 liczba zniszczonych budynków wyniosła 88, a centrum pożaru znajduje się 150 km na północ od San Francisco.

 

Bohaterstwo strażaków

Już na chwilę obecną ofiarami pożarów padła czwórka strażaków. Wśród nich był operator spychacza, którego pojazd ześlizgnął się z górskiego szlaku i wtoczył się do wąwozu, przygniatając kierowcę. W całym roku 2017, podczas interwencji tego typu śmierć poniosło zaledwie dwóch strażaków, bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć. „Te pożary są po prostu nieprzewidywalne i niezwykle niebezpieczne. One mogą zabijać, i zabijają, przechodzą przez Ciebie, obok Ciebie, ponad Tobą” – powiedział Scott McLean, przywódca Cal Fire. Strażacy z Kalifornii są wspierani przez jednostki z 16 najbliższych stanów.

 

Natura pogarsza sytuację

Temperatury powyżej 100 stopni w skali Fahrenheita (powyżej 38 stopni Celsjusza) jeszcze mocniej napędzają niszczycielski żywioł. Dodatkowym problemem są wiatry, które rozprzestrzeniają pożar na kolejne obszary. Niestety meteorolodzy na weekend zapowiadają ogromne wichury. Do tej pory strażacy byli w stanie walczyć, redukować powierzchnię pożaru podczas lekkiej bryzy. Mocniejsze wiatry mogą zaprzepaścić dotychczasowe starania. Należy też wspomnieć, że nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w Kalifornii. Już od 2011 roku dochodzi tam do regularnych, bardzo mocnych susz i corocznych potężnych pożarów. Wcześniej np. w roku 2008 ogromne powierzchnie stanu były dewastowane przez żywioł.

 

Źródło: Reuters

Kategoria artykułu
Ciekawostki

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.