Do tragicznego i bulwersującego zdarzenia doszło w Stanach Zjednoczonych, a konkretnie w hrabstwie Snohomish w stanie Waszyngton. Nie dość, że gość nie zwracał uwagi na drogę, gdyż jechał Teslą z Autopilotem, to na domiar złego zabił 28-letniego motocyklistę. Mało tego, 56-letni kierowca samochodu pił wcześniej alkohol!
Jechał Teslą z Autopilotem. Zabił 28-letniego motocyklistę.
Jak widać, nie można w stu procentach zaufać maszynie i technologii. Nie myślał o tym 56-letni mężczyzna, który włączył autopilota i ignorował totalnie to, co dzieje się na drodze. Przeglądając aplikacje w swoim telefonie nagle usłyszał głośny huk. Niestety, było już za późno, gdyż wspomniany odgłos towarzyszył zderzeniu Tesli z motocyklem. Finał tej historii jest tragiczny. 28-letni Jeffrey Nissen, który kierował motocyklem zmarł na miejscu. Dowiadujemy się o tym z Fox13.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sytuacja miała miejsce w dzień, około 15:15, a więc zdecydowanie można było zobaczyć z daleka wspomnianego motocyklistę. Oczywiście, o ile zwracało się uwagę na to, co dzieje się na drodze. Kierowca Tesli zignorował to, że nawet pomimo aktywnej funkcji Autopilot trzeba brać odpowiedzialność za swój pojazd. Finalnie samochód cały czas przyspieszał i zderzył się z motocyklem, który jechał przed nim.
Mało tego, kierowca auta przyznał się, że pił wcześniej alkohol, jednak badania krwi nie wykazały aby był pod wpływem. Finalna przyczyna wypadku to brak uwagi kierującego. Szczerze? Wsadziłbym go za kratki bez możliwości wyjścia za kaucją. Przecież zabił niewinnego człowieka przez swoją ignorancję. Tym bardziej, że producent auta wyraźnie informuje, że należy cały czas trzymać ręce na kierownicy i uważać na to, co dzieje się na drodze.
Zdjęcie główne na którym widzimy Teslę Model 3 przygotował Mateusz Budzeń, który na codzień jest redaktorem portalu Tabletowo. Dziękujemy za udostępnienie zdjęć!