Kiedyś popularny minivan. Dziś cechuje go zupełnie inny segment. Dostępny napęd również zaskakuje. Sprawdźmy, jaki jest Renault Espace SUV z silnikiem 1.2. Czy warto go rozważać, jeśli mamy dużą rodzinę?
Z minivana na SUV-a. Czy to dobry pomysł?
Jakby nie patrzeć, to już szósta generacja Espace, jednak pierwsza oferowana jako SUV segmentu D, a nie minivan. Pierwszy raz Renault pokazał światu ten samochód w 1984 roku. Co ciekawe, pierwsza generacja była oferowana również w wersji Quadra, która posiadała napęd na cztery koła. Taki rodzaj napędu dostępny był jeszcze w drugiej generacji, przy której się na chwilkę zatrzymajmy, gdyż pokazywała jaką wyobraźnię mieli inżynierowie Renault. W 1995 roku pojawiła się wersja F1 Espace. Auto pod maską posiadało 3,5-litrowy silnik benzynowi V10, który generował aż 700 KM mocy! Trzecia i czwarta generacja nie były aż tak szalone, chociaż producent oferował mocne silniki 3 i 3,5-litrowe. Cóż, później nadeszła era downsizingu, które owoce widzimy właśnie dziś.
Wizualnie? To francuskie auto – ono musi być piękne. I jest.
OK, daleko mu do arcydzieła francuskiej motoryzacji ale Espace wygląda świetnie. Podoba mi się przedni pas z eleganckimi chromowanymi wstawkami i ciekawym projektem świateł do jazdy dziennej. Świetnie wyglądają również prawie połączone światła tylne z dużym napisem informującym innych uczestników ruchu o tym, jakie auto jedzie przed nimi. Obawiałem się, że Renault tworząc nowe Espace sztucznie wydłuży piękną linię nadwozia znaną z modelu Austral i nie będzie to wyglądać dobrze. Całe szczęście, liczne przetłoczenia i opadający dach sprawiają, że nie mamy wrażenia, jakby Espace był długim, podwyższonym i brzydkim kombi. Wręcz przeciwnie – widać w nim nawiązania do vana, ale jednak Renault przypomina, że teraz ten model jest SUV-em.
Wnętrze to oczywiście pokaz technologicznych możliwości. Duży ekran pracujący jako cyfrowe zegary. Równie ogromny wyświetlacz ulokowany w centralnej części kokpitu. I wiecie co? Uważam, że ma to sens, gdyż Renault zastosował system Android. Dzięki temu kierowca może cały czas korzystać z Map Google bez konieczności podłączania telefonu do systemu. Mało tego, widok z map ukazany jest na ekranie za kierownicą! Plusem jest także zastosowanie eleganckiego, nie przesadzonego oświetlenia nastrojowego. Po zmroku w kabinie panuje fajny nastrój. Renault nie zapomniał, że Espace był kiedyś minivanem. Dlatego też we wnętrzu znajdziemy wiele praktycznych schowków. Dodam również, że bagażnik oferuje 477 litrów. Trochę mało, jednak gdzieś te baterie musiały zostać zainstalowane.
Renault Espace SUV z 1.2 200 KM. Czy to ma sens?
Z lekkim przymróżeniem oka podchodziłem do trzycylindrowego silnika 1.2 o mocy 131 KM w tak dużym SUV-ie, który waży od 1587 do 1698 kg. Wymiary? 4722 mm długości, 1825 mm szerokości, a rozstaw osi to 2738 mm. Jak więc radzi sobie ten motor w sporych rozmiarów aucie. Oczywiście, nie jest sam. Wspiera go silniki elektryczne generujące 68 KM + 34 KM. Efekt takiej współpracy? Łączna moc wynosząca 200 KM i 205 Nm momentu obrotowego. Auto przyspiesza do setki w 8.8 sekundy, natomiast prędkość maksymalna wynosi 180 km/h. Na papierze brzmi to całkiem nieźle, a co z praktyką?
Tu jest… jeszcze lepiej. Poważnie! Auto jest żwawe. Szczególnie w mieście, gdzie ten silnik czuje się jak „ryba w wodzie”. Często jechałem na samym wariancie elektrycznym, czego efektem było bardzo niskie spalanie. W mieście bez problemu osiągałem wyniki na poziomie 5 – 6 litrów. W trasie nieco więcej, bo około 7 – 8 litrów na drodze ekspresowej. Czy to dużo? Według mnie nie. Zdecydowanie nie. Tym bardziej, że to sporych rozmiarów samochód, który może zabrać siedem osób!
Rzecz jasna, taki układ hybrydowy najbardziej lubi miasto. Wtedy jest w samochodzie cicho, gdyż jak już wspomniałem, często jeździmy na samym silniku elektrycznym. Jest to też taki układ hybrydy, który nas nie interesuje. Takie lubię najbardziej. Pali mało, jest bezobsługowy – sam się ładuje, sam uruchamia wtedy, kiedy musi. Jedynie ta skrzynia biegów, która ma „sztuczne” przełożenia (jest ich aż 15) nie jest najlepszym rozwiązaniem. Potrafi trochę szarpać, opóźniać się – nie jest to element tego auta, który można pochwalić ale też nie jest na tyle irytujący, abym bardzo narzekał.
Jak jeździ Renault Espace SUV z trzycylindrowym silnikiem 1.2?
To bardzo wygodne i przyjemne w prowadzeniu auto. Czasami wspomaganie trochę „przesadza” ale zdecydowanie wpływa to pozytywnie na komfort manewrowania w wąskich uliczkach. Oczywiście, system 4Control, czyli skrętna tylna oś to coś wspaniałego. Szczególnie podczas parkowania. OK, może nie jest to tak mocne jak w przypadku Mercedesa Klasy S W223, ale w Espace bardzo pomaga. We wnętrzu jest cicho – nawet podczas podróżowania drogami ekspresowymi. Nie mam zastrzeżeń do materiałów wykończenia. Ba, stoją na wysokim poziomie, co cieszy, ale z drugiej strony to auto kosztuje 200 tysięcy złotych, więc jakość jest wręcz wymagana. Fotele są bardzo wygodne. Docenicie to szczególnie w dłuższych trasach. Sprawdziłem to pokonując około 600 kilometrów. Nie miałem problemu z bolącymi plecami.
Ciekawe było to, że na drodze ekspresowej i autostradzie nie odczuwałem braku mocy. Fakt, mamy tu przecież trzycylindrowe 1.2, jednak ten układ hybrydowy sprawdza się nie tylko w mieście, ale również przy wyższych prędkościach. Oczywiście, chcąc zachować akceptowalny wynik spalania nie przekraczałem 120 km/h, jednak nadal jestem pełen podziwu tego, jak radził sobie ten silnik. To oznacza, że francuski SUV, który kiedyś był minivanem sprawdza się niezależnie od warunków, w jakich go użytkujemy. Tak, wiem – mówimy o nowym aucie. Jak będzie za pięć, dziesięć lat? Mam nadzieję, że nie jest to przysłowiowa „jednorazówka”.
Czy warto kupić Renault Espace SUV?
Sam samochód jest świetny. Dobrze wykonany, wygodny, oszczędny i efektowny wizualnie zarówno we wnętrzu, jak i na zewnątrz. Bardzo przypadł mi do gustu. Praktycznie nie miałem do czego się przyczepić, a pokonałem nim setki kilometrów podczas tygodniowego testu. Jest jednak pewna rzecz, która nieco mi przeszkadza. To cena. Mamy do wyboru kilka wariantów wyposażenia.
Cennik Renault Espace SUV 2024
- Techno – 192 900 zł
- Esprit Alpine – 206 900 zł
- Iconic – 216 900 zł
Jak widać, to bardzo wysokie kwoty za ten samochód. Tym bardziej, że mamy do czynienia z dużym SUV-em, który ma pod maską trzycylindrowy spalinowy motor. Trudno jest mi śmiało i otwarcie polecić ten samochód. Właśnie ze względu na cenę. A co na to konkurencja? Volkswagen Tiguan Allspace jest już przestarzały (dostępna jest nowa generacja), ale kupicie go za 150 390 zł. Nowa Skoda Kodiaq startuje od 174 850 zł. Kia Sorento HEV – 249 900 zł. Nowy Hyundai Santa Fe? 195 900 zł. Mazda CX-60 z 3.3 dieslem – 224 900 zł. Musisz więc być mocno zakochany w designie oraz tym, jak jeździ nowy Renault Espace aby wybrać właśnie ten model pośród konkurencji.