Test Razer DeathAdder V4 Pro – klik, który uzależnia

W świecie gamingowych myszek są modele, które po prostu działają… i są takie, które sprawiają, że po kilku minutach wiesz: „to jest to”.
Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki. Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.
Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.

Razer DeathAdder V4 Pro należy do tej drugiej kategorii. I choć ma swoje wady – jak cena czy rozmiar – to oferuje coś, co wciąga bardziej niż lootboxy w ulubionej grze: najlepsze kliknięcie, jakie możesz dostać w myszce.

Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.
Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.

Design Razer DeathAdder V4 Pro. Tu nie potrzebna jest rewolucja

Jeszcze jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że ta mysz Razer wchodzi do oferty, a dziś prezentujemy nasz test tego modelu. Czy zachwyca? Cóż, znawcy tematu doskonale wiedzą „z czym się to je” patrząc na DeathAdder. Seria od lat trzyma się jednego, charakterystycznego kształtu. V4 Pro podtrzymuje tradycję – asymetryczny design dla praworęcznych, profil, który dobrze leży w dłoni… pod warunkiem, że masz większą dłoń.

Ja mam wrażenie, że to mysz projektowana z myślą o e-sportowcach, którzy wolą pełny chwyt palm grip i solidną powierzchnię pod palcami. Jeśli preferujesz mniejsze, kompaktowe myszki – tutaj możesz poczuć się jak w za dużych butach.

Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.
Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.

Materiały? Matowe wykończenie, które nie łapie odcisków i daje pewny chwyt. Razer zadbał też o wagę – jak na swój rozmiar, myszka jest zaskakująco lekka, więc nie czujesz, że ciągniesz po biurku cegłę.

Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.
Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.

Klik, który uzależnia – dosłownie

Okej, do rzeczy. DeathAdder V4 Pro ma klik, który wygrywa wszystko. Sprężysty, idealnie wyważony, z wyraźnym punktem aktywacji – czujesz i słyszysz każdy strzał, każde zaznaczenie w edytorze, każde… cokolwiek. To takie uczucie, jakby ktoś połączył najlepszy mechaniczny przełącznik w klawiaturze z myszką.

Dźwięk? Subtelny, ale satysfakcjonujący. Ani za głośny, ani za cichy – idealny balans między „słychać, że klikam” a „nie obudzę całego domu, kiedy gram w nocy”.

Jeśli miałbym wskazać jedną cechę, dla której warto kupić tę mysz, to byłby właśnie feeling i dźwięk kliku. To nie jest przesada – po kilku dniach ciężko wrócić do czegoś innego.

Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.
Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.

„Pod maską” – technologia dla wymagających

DeathAdder V4 Pro to nie tylko ładny klik. W środku siedzi sensor Focus Pro 35K, który zapewnia absurdalną wręcz precyzję. Czy ktoś faktycznie potrzebuje 35 000 DPI? Pewnie nie, ale to jak z samochodami sportowymi – fajnie wiedzieć, że możesz.

Do tego HyperPolling z częstotliwością do 8000 Hz – funkcja, którą docenią głównie profesjonaliści, ale działa perfekcyjnie. Zero opóźnień, zero mikroprzycięć – kursor jest tam, gdzie ma być, zanim jeszcze o tym pomyślisz.

Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.
Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.

Oprogramowanie, które robi różnicę

W zestawie dostajemy wsparcie dla Razer Synapse – jednej z najlepszych aplikacji do zarządzania peryferiami na rynku.

Po pierwsze – jest stabilna. Po drugie – jest intuicyjna. Po trzecie – ma genialny ficzer: możliwość przeniesienia ustawień z poprzedniej myszy, nawet jeśli nie była to myszka Razera. Dzięki temu nie zaczynasz od zera, tylko od razu działasz tak, jak lubisz.

Cena Razer DeathAdder V4 Pro – przeszkoda dla wielu

I tu dochodzimy do słonia w pokoju. DeathAdder V4 Pro jest droga. To sprzęt premium z ceną premium.

Czy Razer DeathAdder V4 Pro jest warta swojej ceny? Jeśli klik to dla Ciebie ważniejszy element niż RGB – zdecydowanie tak. Jeśli jednak liczysz każdy grosz i nie potrzebujesz topowego sensora czy 8000 Hz – znajdziesz tańsze alternatywy.

Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.
Test Razer DeathAdder V4 Pro. Fot.: Filip Gałecki.

Podsumowanie

Razer DeathAdder V4 Pro to myszka, w której zakochasz się od pierwszego kliknięcia. Nie jest idealna – jest spora i kosztuje niemało – ale łączy perfekcyjny feeling przycisków, świetne oprogramowanie i topowe podzespoły.

Ocena: 8,5/10 – dla graczy, którzy chcą, żeby ich mysz nie tylko była szybka i precyzyjna, ale też dawała czystą radość z każdego kliknięcia. Po szczegóły na temat tego modelu odsyłam na stronę producenta: Razer.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama