Piątek trzynastego. Dlaczego bardzo boimy się tej 13-tki?
120
Views

Wiele osób widząc, że w kalendarzu wypada piątek trzynastego, nagle odwołuje ważne sprawy i wręcz wyczekuje, by ten dzień jak najszybciej się skończył. Ma to związek z triskaidekafobią. Dlaczego uważamy, że taka data w kalendarzu jest pechowa?

Osobiście nie jestem zwolennikiem takich teorii. Ktoś sobie coś wymyślił i nagle każdy ma wierzyć w to, że jeden dzień w roku (maksymalnie przypadają trzy piątki trzynastego) będzie tym pechowym. Już nie wspominam o czarnym kocie, chodzeniu pod drabiną i tak dalej i tak dalej. Jak dla mnie to śmieszne, ale niech sobie każdy wierzy w to, co chce. Tak czy inaczej, ten przesąd podobno bierze się z konkretnej daty, 13 października 1307 roku. O co chodzi?

Piątek trzynastego. Dlaczego bardzo boimy się tej 13-tki?
Piątek trzynastego. Dlaczego bardzo boimy się tej 13-tki?

Francja, templariusze, przekleństwo króla i papieża

Wróćmy do wspomnianego już roku 1307. To właśnie wtedy król Francji, Filip IV oskarżył templariuszy o herezję, sodomę i coś jeszcze. Mowa o bałwochwalstwie. Co ciekawe, tak naprawdę to Filip IV był zadłużony u templariuszy, a oskarżenia miały pomóc w pozbyciu się wierzycieli. Według informacji, które można znaleźć na przykład na portalu Wikipedia, tego dnia, mistrz zakonu, Jacques de Malay przeklął króla Filipa IV oraz papieża Klemensa V. Stało się tuż przed spłonięciem na stosie. Rok później nie żył żaden z nich. Król kilka miesięcy po egzekucji, papież natomiast zaledwie miesiąc. Warto także wspomnieć, że ludzie zaczęli uważać piątek trzynastego za pechowy dopiero na początku XX wieku, a więc wiele długich lat po tym wydarzeniu.

Dlaczego trzynastka jest uznawana za pechową? Ciężko powiedzieć. A może chodziło o to, że w ostaniej wieczerzy uczestniczyło trzynaście osób? Mowa o dwunastu apostołach i Jezusie. Łatwiej wytłumaczyć kwestię piątku, który według chrześcijan jest najgorszym dniem tygodnia, gdyż to właśnie w piątek zmarł Jezus na krzyżu. Tak czy inaczej, ludzie naprawdę unikają trzynastki jak ognia. Wystarczy tylko sprawdzić układ rzędów siedzeń w takich liniach lotniczych jak Lufthansa, Air France czy Ryanair. Na próżno szukać tam trzynastki.

Piątek trzynastego. Dlaczego bardzo boimy się tej 13-tki?
Piątek trzynastego. Dlaczego bardzo boimy się tej 13-tki?

Piątek trzynastego to… choroba? Triskaidekafobia. Co to takiego?

Jeśli chodzi o lęk przed piątkiem trzynastego i ogólnie liczbą trzynaście, można do tego tematu podejść naukowo. Mam na myśli zdrowie. Problem ten zaliczamy do formy zaburzenia nerwicowego. Jeśli boisz się trzynastki, możesz śmiało uznać, że chorujesz na triskaidekafobię. Jest to bardzo stare pojęcie, które zapoczątkował w 1910 roku Isador Coriat, amerykański psychiatra. Warto jednak wspomnieć, że można faktycznie uznać ten przesąd za fobię tylko wtedy, gdy ktoś nie może normalnie funkcjonować.

Jakby tego wszystkiego było mało, lęk przed piątkiem trzynastego również ma swoją nazwę. Mowa o paraskewidekatriafobii. Jest to połączenie greckich słów – paraskevi (piątek) oraz dekatreis (trzynasty). Do tego dochodzi fobia czyli nic innego jak strach. Co ciekawe, Grecy, Rumuni i Hiszpanie nie uznają piątki trzynastego za pechowy, a… wtorek. Włosi z kolei za pechowy uznają piątek siedemnastego. Czy słusznie? Według mnie to tylko ludzki przesąd. Nie powinniśmy się bać tego dnia.

Ludzie naprawdę głęboko wierzą w przesąd związany z trzynastką. Wspominałem już o tym, że nie ma rzędu numer 13 w samolotach. To jednak nie koniec. Przykładowo w niektórych hotelach nie znajdziemy pokoi z numerem trzynastym. Są również windy, w których nie dostaniemy się na trzynaste piętro. WORD w Łodzi nie posiada samochodu egzaminacyjnego z numerem trzynastym. Fani polskiego, kultowego serialu Alternatywy 4 doskonale wiedzą, jak pechowym miejscem było mieszkanie o numerze 13. Nie będę opowiadał – musicie sami zobaczyć.

Piątek trzynastego. Dlaczego bardzo boimy się tej 13-tki?
Piątek trzynastego. Dlaczego bardzo boimy się tej 13-tki?
Kategoria artykułu
Nauka · Zdrowie
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

    Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.