Co prawda ja jestem zwolennikiem robotów sprzątających, które robią całą „brudną robotę” za nas, jednak od czasu do czasu do naszej redakcji trafia odkurzacz wet&dry. Test MOVA M50 Ultra udowadnia mi, że tego typu sprzęt może być nie tylko skuteczny, ale również przyjemny podczas codziennego użytkowania. Sprawdźmy, co oferuje klientom.

Odkurzacz wet&dry sprawdzi się w wielu sytuacjach. Rozlana ciecz na podłodze? Szybko wyciągasz taki sprzęt i po chwili nie ma żadnego śladu. Rozsypane płatki po śniadaniu? Wystarczy, że przejedziesz kilka razy, a trafią do pojemnika na nieczystości. Fakt, robot sprzątający też by to zrobił, ale zanim wystartuje z bazy, odkurzacz wet&dry będzie już suszył szczotkę. Brzmi przekonująco? Sprawdźmy więc, jak wygląda specyfikacja techniczna, czym wyróżnia się MOVA M50 Ultra na tle konkurencji i oczywiście przetestujmy go na różnych powierzchniach.
Dane techniczne MOVA M50 Ultra
| Siła ssania: | 22 000 Pa |
| Moc: | 450 W |
| Akumulator: | 6 x 4000 mAh |
| Czas pracy: | do 40 minut |
| Wymiary: | 256 x 275 x 1180 mm (bez podstawy) 332 x 320 x 1240 mm (odkurzacz w podstawie) |
| Cena: | 1699 zł w promocji (2599 zł bez promocji) |

Zawartość opakowania
W pudełku raczej standardowy zestaw akcesoriów jak na odkurzacze wet&dry. Żeby nie było, że marudzę. Uważam, że niczego nie brakuje, jest kompletny, a plusem jest ulokowanie dodatkowych elementów eksploatacyjnych. Oczywiście, umieszczono korpus z uchwytem, a także podstawkę dokującą, w której suszy się rolka do sprzątania. Producent umieścił również w opakowaniu szczotkę czyszczącą, środek do czyszczenia o pojemności pół litra, wymienny filtr, wkład, który ma pochłaniać zapachy i zapasową rolkę do sprzątania.

Technologie i rozwiązania w MOVA M50 Ultra
Producent chwali się, że odkurzacz potrafi automatycznie dozować detergent, by sprzątanie było efektywniejsze. Do tego dochodzi ułatwiony dostęp do trudno dostępnych miejsc za sprawą składanego uchwytu. Co jeszcze? Mamy wspomnianą już potężną siłę ssania, a po skończonej pracy skuteczne mycie szczotki w stu stopniach Celsjusza. Przyjrzyjmy się poszczególnym rozwiązaniom, jakie wdrożył producent.
Przede wszystkim na uwagę zasługuje technologia EdgeCoverage AI, która sprawia, że ramie odkurzacza wysuwa ściągaczkę, co sprawia, że dociera do szczelin wzdłuż krawędzi ściany. Dzięki temu nie musimy martwić się o resztki wody, ponieważ kiedy wykonujemy ruch do tyłu, ramie opuszcza się, dociskają przy okazji do podłogi. Kolejnym plusem jest automatyczne dozowanie detergentu. My po prostu „jedziemy” po podłodze, a urządzenie samodzielnie dostosowuje wszystkie parametry sprzątania tak, abyśmy finalnie byli zadowoleni z efektu.

Nie sposób nie wspomnieć również o specjalnie zaprojektowanemu grzebieniowi z dużą ilością tak zwanych zębów. Umieszczono go blisko wałka, a jego zadaniem jest wyłapywanie i zapobieganie plątaniu włosów oraz sierści zwierząt. W praktyce, po długich testach potwierdzam, że robi to skutecznie. Oczywiście, bardzo długie włosy mogą mu „uciec”, jednak w większości przypadków trafiają do zbiornika na nieczystości. Kolejną sprawą godną uwagi jest nacisk 20 N na podłogę. Siła ssania również jest wysoka, bowiem wynosi 22000 Pa, jednak testowany przeze mnie robot odkurzający MOVA V50 Ultra oferuje 24000 Pa. Skupiłbym się jednak na nacisku na podłogę, ponieważ to ten parametr w pewnym sensie „odpowiada” za usuwanie plam – nawet tych uporczywych.
Producent chwali się, że MOVA V50 Ultra ma specjalny system ułatwiający sprzątanie pod trudno dostępnymi miejscami. Mam na myśli raczej te wyższe meble, ponieważ jeśli odkurzacz ma pod nie wjechać, muszą „oferować” 13 centymetrów przestrzeni. Tak czy inaczej, sprzęt za sprawą „łamanej” rączki potrafi sprzątać na płasko. Dosłownie, bowiem mówimy o kącie 180 stopni! Oczywiście, jak na nowoczesny sprzęt przystało, V50 Ultra za sprawą specjalnego czujnika zabrudzenia samodzielnie dostosowuje siłę ssania i zużycie wody, gdyż potrafi wykryć rodzaj zabrudzenia. Nie ma znaczenia czy jest to zaschnięta plama czy rozsypana mąka – odkurzacz wykryje jak poradzić sobie z brudem, abyśmy finalnie cieszyli się czystą podłogą.
Po zakończonej pracy odkładamy odkurzacz do stacji dokującej, by rozpocząć mycie szczotki. W tym celu wykorzystywana jest wrząca woda, a więc jej temperatura wynosi 100 stopni Celsjusza. To gwarancja skutecznego pozbycia się tłuszczu i brudu. Co ciekawe, jeśli czujnik po wykonanym myciu wykryje, że nadal na szczotce są jakieś zabrudzenia, uruchomi proces ponownego mycia. Mało tego, odkurzacz „oferuje” suszenie odśrodkowe powietrzem, którego temperatura to aż 90 stopni Celsjusza, dzięki czemu trwa ono zaledwie pięć minut. Świetna rzecz, serio!

Test MOVA M50 Ultra – jak czyści podłogi?
Wszystko wygląda fajnie „na papierze”, a jak jest w rzeczywistości? Cóż… jeszcze lepiej! Jak już wielokrotnie wspominałem, jestem zwolennikiem robotów sprzątających, a nie odkurzaczy pionowych, ale test MOVA M50 Ultra „uświadomił mnie” w przekonaniu, że taki sprzęt również świetnie sprawdza się w domu. Na górze rączki masz czytelny wyświetlacz, który wskazuje nie tylko poziom naładowania baterii ale również za sprawą paska LED, który zmienia kolory w zależności od stopnia zabrudzenia wiesz, czy powierzchnia jest już faktycznie czysta w stu procentach. Do tego dwa przyciski: jeden od uruchamiania odkurzacza, drugi od zmiany trybów pracy, chociaż osobiście wolałem by to sztuczna inteligencja dobierała parametry pracy.

Odkurzacz jest stosunkowo cichy. Kiedy go używałem, poziom głośności wynosił od 66 do 69 dB, co uznaję za wynik bardzo dobry. Rzecz jasna, wbudowane koło zostało wyposażone w napęd, dzięki czemu z łatwością operujemy robotem do przodu i do tyłu. Wspomniane już „łamanie” rączki działa rewelacyjnie – naciskamy spust, a po chwili możemy wjechać dosłownie pod każdy mebel, o ile rzecz jasna jego wysokość wynosi 13 cm. Fani nowoczesnych rozwiązań zapewne zainstalują aplikację MOVAhome, by analizować parametry sprzątania czy tryby samooczyszczenia. Można tam także znaleźć informacje dotyczące konserwacji.

Podsumowanie. Czy warto kupić MOVA M50 Ultra?
Chwilę musiałem się zastanawiać, gdyż nadal wolę w aplikacji uruchomić robota i zapomnieć o jego pracy, aczkolwiek według mnie tak – warto. Oczywiście, o ile lubisz samodzielnie sprzątać podłogi w swoim domu. Test MOVA M50 Ultra udowodnił mi, że to solidny sprzęt, za pomocą którego skutecznie pozbędziemy się wszelakich nieczystości z naszych podłóg. Jest poręczny, wygodny w codziennym użytkowaniu i co najważniejsze, posiada solidne parametry. A wszystko to za około 1700 zł (zobacz ten model w Media Expert). Wydaje mi się, że jest to kwota adekwatna do tego, co finalnie otrzymujemy. Jestem „na tak”.

odkurzacz wet&dry MOVA M50 Ultra!