Jest kilka typów osób, które kupują smartfony. Pierwsza to ci, którzy nie akceptują niczego innego niż flagowce topowych marek takich jak Apple czy ewentualnie Samsung bądź Huawei. Są też tacy, którym całkowicie nie zależy na jakości i wybierają najtańsze modele, “byleby tylko dzwonił”. Kolejna grupa kieruje się wieloma analizami, porównaniami, testami, by na końcu kupić urządzenie ze średniej półki, ale takie, które oferuje wspomniany wcześniej bardzo dobry stosunek jakości do ceny. W tej kategorii mieści się właśnie Motorola Moto G6. Obecnie ten smartfon możemy kupić za około 800 złotych i co ciekawe posiada on bardzo rozsądne parametry. Kolejnym atutem Motoroli, który wręcz uwielbiam od lat to prawie czysty Android. Czy mógłbym przesiąść się z używanego na co dzień flagowca Apple iPhone 7 na Moto G6? Sprawdźmy to.
Zawartość opakowania
W skrócie: typowa zawartość dla smartfonów z Azji. W opakowaniu znajdziemy:
- Smartfon Motorola Moto G6
- Przewód USB typu C
- Ładowarkę sieciową
- Silikonową, przezroczystą obudowę ochronną
- Instrukcję obsługi i kartę gwarancyjną
Budowa – wygląd zewnętrzny
Motorola Moto G6 wykonana jest z plastiku. Nie jest to jednak tandetny materiał, a rzeczywiście dobry jakościowo i wyglądający bardzo atrakcyjnie. Spasowanie poszczególnych elementów także wypada świetnie. Szczególnie fajnie wygląda tył, w moim przypadku granatowy, który za sprawą połysku mieni się dając ciekawy efekt. Podobnie prezentują się flagowce czołowych marek.
Na górnej krawędzi producent zdecydował się na umieszczenie slotu na dwie karty SIM i kartę microSD. Nie jest to zintegrowana tacka, w której musimy wybierać: dualSIM czy jedna karta i microSD. Tutaj możecie mieć trzy karty na raz. Wielki plus dla Motoroli za to rozwiązanie. Z prawej strony umieszczono przycisk do regulacji głośności oraz blokady smartfona. Na dole umieszczono port słuchawkowy miniJack 3,5 mm oraz USB typu C. Fajnie, że producent idzie z duchem czasu i zrezygnował z tradycyjnego microUSB.
Z tyłu podwójny aparat: główny 12 Mpix f/1.8 oraz dodatkowy 5 Mpix f/2.2 do uzyskania głębi ostrości. Jest także dioda doświetlająca, a w centralnym miejscu logo producenta.
Z przodu 5,7-calowy ekran, nad nim kamera 8 Mpix z lampą LED oraz głośnik, a pod nim fizyczny przycisk Home, który jest także czytnikiem linii papilarnych.
Ekran w Moto G6
Producent całe szczęście nie zdecydował się na popularny i montowany wszędzie gdzie tylko się da notch, czyli wcięcie w górnej części ekranu. W tym przypadku mamy tradycyjny prostokąt, czyli 5,7-calowy wyświetlacz w formacie 18:9. Rozdzielczość jaką oferuje to FullHD+, a więc 2160 x 1080 pikseli! Zagęszczenie wynosi w tym przypadku 424 ppi. Ekran pokryty jest szkłem Gorilla Glass 3, które ma chronić go przed zarysowaniami.
Jasność wyświetlacza jest zadowalająca. Nie jest najlepsza, ale w przypadku codziennego użytkowania spisuje się dobrze. To samo mogę napisać o odwzorowaniu barw. Plusem jest to, że Motorola umożliwia regulację temperatury barw. Możemy także ustawić tryb barw jaskrawych.
Specyfikacja techniczna Motorola Moto G6
Specyfikacja może nie jest obiecująca i znana z highendowych smartfonów, ale uwierzcie, codzienna praca z czystym (no prawie) Androidem nie sprawiała mi żadnych problemów. Motorola Moto G6 posiada ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 450 @ 1.8 GHz, 3 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej, którą możemy rozszerzyć za pomocą karty microSD (do 128 GB). Mamy także Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, LTE 4G, Bluetooth 4.2, NFC (wielki plus za to). Smartfon wyposażony jest w akumulator o pojemności 3000 mAh (możliwość szybkiego ładowania turboPower) oraz Androida w wersji 8.0 Oreo.
Moto G6 waży 167 gramów, natomiast jego wymiary to 153,8 x 72,3 x 8,3 mm.
Motorola Moto G6 w praktyce
Jak sami widzieliście, Moto G6 nie jest najmocniejszych smartfonem. Ma jednak dużą przewagę nad konkurencją. Chodzi o czysty Android, bez jakichkolwiek nakładek, fabrycznie zainstalowanych programów i innego kombinowania. OK, Motorola wprowadziła do Moto G6 (i innych modeli) jeden dodatek, ale bardzo praktyczny i znam go od dawna. Mowa o gestach. Przykładowo dwukrotnie potrząśnięcie telefonem uruchamia latarkę. Natomiast zrobienie gestu “ósemki” włącza aparat. Prawda, że praktyczne?
Zainstalowałem kilka aplikacji takich jak Facebook, Spotify i tym podobne. O ile te do mediów społecznościowych spisywały się bardzo dobrze, o tyle miałem problem ze Spotify w Moto G6. Czasami aplikacja zachowywała się jakby nie miała dostępu do internetu. Mogłem czekać w nieskończoność na uruchomienie się piosenki. Nieraz wariował także GPS. Co ciekawe, jest to problem dość poważny, z którym nie razi sobie nie tylko masa użytkowników, ale i sam producent nie wprowadzając żadnych poprawek w tej kwestii. Może po kolejnej aktualizacji problem ten zniknie.
Czytnik linii papilarnych pracuje bardzo szybko. Możemy także za jego pomocą nawigować oprogramowaniem. Odblokowanie ekranu może się także odbywać za pomocą funkcji rozpoznawania twarzy!
Bateria o pojemności 3000 mAh pozwala na minimum jeden dzień pracy. Oczywiście jeśli włączycie np. film na YouTube czas ten zmniejsza się do około sześciu – siedmiu godzin (w zależności od stopnia jasności ekranu). Tak czy inaczej, nie jest źle, serio. Szybkie ładowanie sprawia, że w 1,5 godziny naładujemy telefon do 100 %.
Głośnik jest – nie gra jakoś rewelacyjnie. Oferuje on Dolby Audio, więc jakość jest wybitnie dobra, ale nigdy tego nie oczekiwałem po żadnym smartfonie. Możemy zmienić ustawienia za pomocą equalizera, ale ja pomimo tego, że staram się wsłuchiwać dobrze w dźwięk nie dostrzegłem wielkich zmian. Na słuchawkach dźwięk jest dobry. Oczywiście na tych prywatnych, bo producent żadnych nie dostarcza. Może to i lepiej. Wolę tańszy telefon bez dodatkowego produktu, który będzie marnej jakości.
Aparat
Aparat potrafi zrobić dobre zdjęcie, ale i… złe zdjęcie. W smartfonach średniej półki niestety tak jest, że obiektyw musi mieć idealne warunki, aby fotka wyszła prawidłowo. Tak to już w życiu bywa, że nie można mieć wszystkiego.
Aplikacja aparatu działa poprawnie. Jest utrzymana w minimalistycznej formie, aczkolwiek nie odbieram tego negatywnie. To duży plus, ponieważ nic mi nie przeszkadza podczas wybierania odpowiedniego kadru. HDR także nie ingeruje zbyt mocno w zdjęcia, dzięki czemu barwy są naturalne. Tryb automatyczny daje sporo możliwości, aczkolwiek skupiałem się na automacie, ponieważ tego zazwyczaj będziecie zapewne używali. Efekty aparatu możecie zobaczyć poniżej.
Podsumowanie
To zaskakujące, jak tani, można wręcz rzec budżetowy smartfon pozytywnie mnie zaskoczył. Nie mówię tu o konkretnej rzeczy, a o całokształcie. Potwierdza się więc moja myśl, że Motorola tworzy smartfony z bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości. Moto G6 wygląda dobrze, działa dobrze, oferuje sporo możliwości i do tego kosztuje około 800 złotych. To wręcz śmieszna kwota za smartfona z LTE, dual SIM i NFC. Problemem (nie tylko u mnie z tego co widzę) jest moduł GPS oraz te irytujące awarie aplikacji takich jak Spotify. Nie umiem sobie z tym poradzić i jak widzę na forum Lenovo/Moto producent także. Mam nadzieję, że aktualizacja sprawi, że awaria będzie przeszłością. Tak czy inaczej, śmiało mogę polecić ten model komuś, kto szuka smartfona niedrogiego, a dobrze wykonanego, sprawnie działającego podczas codziennego korzystania. Krótko mówiąc, jestem na tak. Zdecydowanie!