Czyżby nadchodził koniec ery złącza Lightning? Wydaje mi się, że pomimo tego, iż Unia zdecydowała, że wszyscy mają mieć USB typu C, Apple wymyśli coś, co sprawi, że tak łatwo nie pozbędzie się autorskiego portu z iPhone.
Zacznijmy od tego, że opublikowano dyrektywę UE, która wymaga od wszystkich producentów stosowania USB typu C w urządzeniach takich jak smartfony, konsole przenośne, głośniki Bluetooth, laptopy, słuchawki, tablety, a nawet kamery. Co więc zrobi Apple, skoro tak uparcie wykorzystuje swoje autorskie złącze Lightning w iPhone? Domyślam się, że “tanio skóry nie sprzeda”.
Z wieloma pomysłami Unii Europejskiej się nie zgadzam. Zapewne nie tylko ja, jednak w takim przypadku jak ten, gdzie w pewnym stopniu “wymusza się” wprowadzenie technologii ułatwiającej życie, można zaakceptować nową dyrektywę. Co ciekawe, temat ten jest już “zaklepany” i od 27 grudnia bieżącego roku, producenci mają dwa lata aby wprowadzić port USB-C do swoich urządzeń elektronicznych. Krótko mówiąc, po 28 grudnia 2024 nie kupicie nowego laptopa, smartfona, głośnika itd, który nie będzie korzystał z takowego rozwiązania. Wyjątkiem mają być na przykład szczoteczki elektryczne i golarki. Czemu? Podobno chodzi o względy bezpieczeństwa.
Unia zdecydowała. Wszyscy mają mieć USB-C. iPhone też
Podobno Greg Jostowiak, który jest szefem marketingu w Apple wspomniał, że standard ten pojawi się w nowych smartfonach. Tym bardziej, że USB typu C mamy w MacBookach, czy iPadach Pro. Tak czy inaczej, jest jeszcze jeden pomysł, który pozwoli Apple w obejściu wymogu UE. Jaki?
Jeśli producent nie dołączałby do zestawu przewodu, iPhone byłby smartfonem, który domyślnie ładowalibyśmy bezprzewodowo. Już widzę te wspaniałe konferencje, w których Tim Cook ze swoimi współpracownikami zapewniałby, że chodzi o ekologię, o środowisko i tak dalej. A prawda jest taka, że ludzie zaczęliby hurtowo kupować ładowarki Magsafe, przez co firma i tak i tak by zarobiła krocie. Czy faktycznie tak się stanie? Tego nie wiem.
Wiadome jest jednak to, że zmiana Lightning na USB typu C wyszłaby wszystkim na dobre. Mniej kombinowania z przewodami – uniwersalny port w przypadku wszystkich urządzeń, niezależnie czy mówimy o laptopie, głośniku czy smartfonie – byłby czymś naprawdę wygodnym.
