UFO jest na językach Ameryki już od bardzo dawna. Nieco ponad tydzień temu Departament Obrony wydał oficjalne oświadczenie o otwarciu biura, którego praca nakierowana będzie w stronę UFO i innych anomalii.
Biuro ds. UFO. Czyli do czego?
Ważnym jest na początku zaznaczyć, że nie chodzi tu o kosmitów. W amerykańskich jednostkach, zarówno morskich, lądowych jak i powietrznych, dość częstym zjawiskiem jest napotkanie lub nawet nagranie czegoś, czego nie są w stanie zidentyfikować. Na fali ponownego, dość dużego zainteresowania tematem niezidentyfikowanych jednostek, zapoczątkowanego przez wyciek nagrań z 2017 roku, ukazujących obiekt poruszający się z prędkością większą od prędkości dźwięku, Pentagon postanowił odpowiedzieć poprzez utworzenie specjalnego oddziału, który zajmować się ma tym zagadnieniem.
Jego głównymi zadaniami ma być zbieranie i magazynowanie informacji oraz identyfikacja tego, co do tej pory nie zostało jeszcze jasno zdefiniowane. W ostateczności, do zadań tego biura należeć ma koordynacja działań mających neutralizację zagrożenia.
Sprawdź także: Taksówka w powietrzu? Startup sukcesem!
Czy to potrzebne?
Trudno odpowiedzieć używając prostego tak lub nie. W Stanach rocznie odnotowuje się ponad 100 obserwacji UFO (niezidentyfikowanych obiektów latających) przez żołnierzy Navy. W trosce o bezpieczeństwo państwa i ich strefy powietrznej powołane zostało właśnie to biuro. Ma być ono finansowane z tych samych środków, co większość organów obronnych Stanów Zjednoczonych.
USA traktuje swoją przestrzeń powietrzną bardzo poważnie. W związku z tym nie może sobie pozwolić nawet na odrobinę ryzyka co do jej bezpieczeństwa i musi ją stale monitorować. Choć cały precedens można uznać za dość absurdalny, w końcu biuro poświęcone anomaliom brzmi jak z Facetów w Czerni, to jednak ma to swoje uzasadnienie.