Wakacje, a co za tym idzie sezon plenerowy. Wielu z Was z pewnością będzie chętniej spędzać czas poza domem, nierzadko zabierając ze sobą słuchawki lub głośniki, aby umilić sobie czas muzyką. Jedno z takich urządzeń wziąłem dziś pod lupę, jest nim Audictus Aurora Pro. Zapraszam do lektury tekstu!
Wstęp i specyfikacja
Mobilne urządzenia do odtwarzania muzyki nie są wynalazkiem nowym. Brylują na rynku już od lat. Dostępne w zasadzie na każdą kieszeń, najtańsze modele można już dostać za około 50 złotych (a czasem i mniej). Za te o lepszym brzmieniu trzeba jednak wydać nieco więcej. Sprawdziliśmy już wiele modeli Bluetooth w różnych cenach – sprawdź nasz ranking głośników bezprzewodowych. Bohater dzisiejszej recenzji to Audictus Aurora Pro wyceniony na około 250 złotych. Chlubi się on zintegrowanym oświetleniem RGB (taka moda, co poradzić).
Na pierwszy rzut oka prezentuje się dość standardowo. Prosta bryła wyposażona w dwa przetworniki szerokopasmowe oraz membranę pasywną. Nie ma więc zaskoczenia. Co warte odnotowania, głośnik można postawić zarówno pionowo jak i poziomo. W przypadku tej drugiej pozycji zasłonimy dostęp do portów, co jest dość nietypowe. Za chwilę przejdę dalej, wcześniej jednak rzut oka na specyfikację.
- Moc wyjściowa (RMS): 20W
- Pasmo przenoszenia: 30 Hz – 20 kHz
- Dynamika przetworników: 72 dB
- Impedancja: 4 ohm
- Źródła dźwięku: Bluetooth, MicroSD, Jack 3.5 mm
- Czas pracy: Do 13 godzin
- Materiał: ABS, metal
Jakość wykonania oraz wartości użytkowe
Materiał wykorzystany do produkcji Audictus Aurora Pro to plastik oraz metal. Całość jest sztywna i ciężka, spasowanie elementów jest poprawne, choć w niektórych miejscach widać wyraźnie łączenia poszczególnych modułów obudowy. Głośnik jest dość ciężki i masywny, co pozytywnie wpływa na jego stabilność na podłożu. Jego rozmiary też są większe niż wielu typowych modeli w tej półce cenowej.
Pod przednią metalową kratką, ukryte są dwa przetworniki szerokopasmowe, z tyłu zaś obecna jest membrana pasywna, której celem jest intensyfikacja niskich tonów. Na górnej części obecny jest panel sterujący całością, spód skrywa zaślepkę, pod którą obecne są porty jak USB-C, Jack oraz MicroSD. Panel sterujący umożliwia włączenie/wyłączenie głośnika (poinformuje nas o tym donośnym komunikatem głosowym), pauzowanie oraz odtwarzanie muzyki, regulacja głośności oraz zmiana efektów podświetlenia. Co warto nadmienić, możliwe jest także sterowanie odtwarzanymi utworami, przytrzymując przyciski +/-.
Akcesoria dołączone do zestawu są dość podstawowe — obecny jest kabel USB-C służący do ładowania głośnika oraz kabel AUX z dwoma końcówkami jack 3.5 mm. Oba przewody są dość krótkie oraz odznaczają się przeciętną jakością. Warto więc zaopatrzyć się we własne (są one tak pospolite, że większość z pewnością posiada takie kabelki).
Brzmienie Audictus Aurora Pro
Głośnik przetestowałem z wykorzystaniem smartfona Samsung Galaxy S10.
Brzmienie jak na sprzęt tego typu jest dość szczegółowe. Góra i średnica wypada nad wyraz dobrze, dźwięk jest czysty. Nie zadowoli on fanatyków basu, tego jest tutaj mniej, niż mógłby sugerować rozmiar głośnika. Nie oznacza to oczywiście, że nie występuje w ogóle. Po prostu wyższe pasma wychodzą przed szereg, zaskakując klarownością. Na pochwałę zasługuje również scena oraz dobra separacja poszczególnych pasm. Wokale są bardzo wyraźne. Jak na sprzęt wyposażony jedynie w dwa przetworniki szerokopasmowe jest to wręcz zadziwiające.
Poziom głośności wystarczy by zabrać Audictus Aurora Pro w plener lub nagłośnić niewielkie przyjęcie. Choć należy wspomnieć, że na najwyższym poziomie głośności wyraźnie spada jakość reprodukowanego dźwięku.
Oświetlenie
Jako że model ten chlubi się zastosowanym podświetleniem, nie mogło zabraknąć omówienie tej funkcjonalności. Przyznać należy, że prezentuje się to po prostu dobrze. Efektów do wyboru jest sporo, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Większość z nich działa w rytm muzyki. Same efekty iluminacji są bardzo płynne, a barwy żywe i jasne. Wiedzieć jednak trzeba, iż użytkowanie podświetlenia w znacznym stopniu drenuje baterię, a co za tym idzie, skraca ogólny czas pracy głośnika.
Naturalnie, iluminację można wyłączyć. Za jej kontrolę odpowiada odpowiednio oznaczony przycisk na górnym panelu. Naciskając przycisk, efekty się zmieniają, by finalnie się wyłączyć, a następnie powtórzyć całość.
Bateria
Producent deklaruje 13 godzin pracy z aktywną iluminacją. W praktyce czas ten jest dość mocno uzależniony od poziomu głośności. Udało mi się uzyskać około 10 godzin pracy na około 80% głośności. Wynik jest jak najbardziej przyzwoity. Warto także wspomnieć, że wyłączenie podświetlenia może zapewnić nam około 2 dodatkowych godzin pracy.