BMW 118i (F40).
398
Views

Producenci samochodów nie przestają mnie zadziwiać. Nie mam teraz na myśli nowoczesnych technologii, które wpływają na nasz komfort i bezpieczeństwo. W tym przypadku chodzi o coś zupełnie innego. I nie, nie przesadzam – BMW 118i (F40) wymagało uiszczenia dodatkowej opłaty za coś, co już było zamontowane w samochodzie.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Pamiętacie misia z Zakopanego? Chodzi o tego mężczyznę, który kazał sobie płacić za robienie zdjęć w stolicy Tatr. Dziwne, prawda? Oczywiście. Płacisz już przecież za nocleg, za jedzenie w karczmach, za wejście na szlak, za sam przyjazd na Podhale, a tu wpada jakiś koleś i chce od Ciebie jakieś pieniądze. Taka sytuacja irytuje i psuje cały wyjazd. Wróćmy jednak do samochodu, z którym miałem styczność dzięki uprzejmości wypożyczalni Odkryj-Auto.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Używane czy nowe BMW 118i (F40). Warto przed zakupem zapoznać się z autem

Wspomniana Seria 1 jest już dostępna na rynku od 2019 roku. Ceny używanych modeli startują od około 70 tysięcy złotych, co może zainteresować potencjalnych klientów. Oczywiście, mówię o kwocie za “totalnego golasa”, który nie ma nic oprócz znaczka BMW na masce. Tak czy inaczej, jeśli chcielibyście kupić taki model, sugeruję lepiej się z nim zapoznać. Unikniecie pewnych niespodzianek, takich jak ta, która spotkała mnie.

Tak na marginesie dodam, że przecież nie zawsze dealer może udostępnić jakiś model na dłużej. Nie oszukujmy się – godzina z autem to za krótki czas, by faktycznie zdecydować się na zakup. Dlatego wypożyczenie samochodu na kilka dni, a może nawet dłużej, od takich przedsiębiorstw jak wspomniana wypożyczalnia Odkryj-Auto jest świetną formą poznania pojazdu, który planujemy kupić. Dzięki temu dowiecie się o takich “dziwnych sytuacjach”, jak ta, którą miałem podczas testów BMW 118i (F40). Co ciekawe, takie wypożyczenie wcale nie jest drogie. Przykładowo, wynajem w Odkryj-Auto BMW Serii 1 w automacie, a więc tego modelu, który prezentuję, może kosztować od 126 zł dziennie.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

W BMW 118i (F40) musisz zapłacić za aktywację świateł drogowych

O co chodzi? Auto z wypożyczalni odbierałem późnym popołudniem. Czekała mnie przejażdżka do domu, która wynosi około 300 kilometrów. Nowe samochody przyzwyczaiły mnie do wielu wygód. Jedną z nich jest technologia związana z reflektorami. Nawet nie chodzi o światła typu Matrix, które sprawiają, że praktycznie cały czas jedziemy z włączonymi drogowymi, natomiast za sprawą “wycinania” wiązki nie oślepiamy innych uczestników ruchu drogowego. Mam na myśli podstawową funkcję, która przełącza automatycznie światła mijania na drogowe i wyłącza “długie”, jeśli pojawiają się inne samochody. Jadąc testowanym BMW 118i zauważyłem, że na manetce jest przycisk odpowiadający za aktywację tej funkcji.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Czym prędzej kliknąłem na przycisk aby uruchomić funkcję aktywnych świateł drogowych FLA. Z racji tego, że ostatnim BMW, które testowałem był model 220i Gran Coupé, zapomniałem o tym “świetnym” pomyśle bawarskiej marki, jakim są tak zwane funkcje dodatkowe dostępne w BMW ConnectedDrive. W skrócie, kiedy nacisnąłem wspomniany przycisk, na ekranie pojawił się komunikat sugerujący, że jeśli chcę aktywować funkcję, muszę za nią zapłacić. Ile? W zależności od modelu, cena startuje od 34 zł za miesiąc. Rozumiecie to? 34 zł za coś, za co już raz zapłaciliście. Takie 118i M Sport potrafi kosztować około 165 tysięcy złotych! Auto z trzycylindrowym silnikiem 1.5 o mocy 136 KM.

Przedsiębiorstwa coraz bardziej chcą nas przyzwyczajać do tak zwanych usług abonamentowych. Serwisy streamingowe, auta na minuty. Wszystko rozumiem – nie każdy musi dana rzecz posiadać, woli ją wynajmować. Wydaje mi się jednak, że w tym przypadku jest to mocne wykorzystywane klienta, który już raz zapłacił za produkt. Przypominam – takie BMW 118i do najtańszych nie należy. Dlaczego? To proste – przecież producent musi wdrożyć do auta wszystkie usługi, za które będzie później wymagał uiszczenia opłaty. Nie wiem czy wiecie, ale w sklepie BMW ConnectedDrive możecie kupić sobie aktywny tempomat, adaptacyjny układ jezdny, asystenta parkowania i wiele innych funkcji, które macie, za które zapłaciliście ale ktoś wpadł na świetny pomysł by pobierać wielokrotnie opłatę za coś, co zostało już sprzedane.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Jak jeździ się BMW 118i (F40)?

Fani marki BMW niechętnie spoglądają w kierunku Serii 1. Szczególnie F40. Dlaczego? To proste. Samochód ma napęd na przód, co jest dla niektórych niedopuszczalne w przypadku modeli oferowanych przez producenta z Bawarii. W porównaniu do poprzednika, czyli F20 auto mocno się zmieniło. Jest wyższe i szersze, ale ma mniejszą długość nadwozia i krótszą maskę. Duże, bardzo duże jak na ten model nerki, reflektory nachodzące na nadkola, podłużne lampy tylne. Szczerze? BMW Serii 1 (F40) wygląda bardziej jak mały crossover, niż miejski kompakt. Oczywiście, kwestia gustu i wyobraźni, jednak nie do końca “czuję tu BMW”. W przypadku Audi A3 czy Mercedes-Benz Klasy A jest zupełnie inaczej.

Ba, nawet pokrewna Seria 2 Gran Coupé ma niby podobny front, a jednak jest on narysowany zupełnie inaczej, bardziej sportowo, bardziej jak BMW. Dobrze, miałem napisać o tym, jak jeździ się BMW 118i (F40), a nie jak wygląda. Musiałem jednak wtrącić kilka słów o rozmiarze tego auta, gdyż jest on bardzo ważnym elementem komfortu podróżowania. Dlaczego? Cóż, rozstaw osi to zaledwie 2670 mm, co sprawia, że w tym modelu jest ciasno. O ile pasażerowie przednich foteli nie mają na co narzekać, o tyle z tyłu jest faktycznie mało miejsca – szczególnie na nogi.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Dodatkowo ta sylwetka jest taka… “ociężała”. Ale tylko wizualnie. To oczywiście moje odczucia. W sumie, waga jak na dzisiejsze auta nie jest taka duża. Mowa o masie własnej na poziomie 1365 – 1600 kg. To z kolei przekłada się na pozytywny odbiór tej trzycylindrowej jednostki. Całkiem poważnie – przechodząc na tryb sport auto chętnie wkręca się na obroty i przyspiesza całkiem żwawo. Oczywiście, to oznacza również akceptowalne spalanie, które w trasie przy 120 km/h może wynosić około 6 – 7 litrów. W mieście liczyłbym na około 8 – 10 litrów.

Poziom wyciszenia kabiny jest bardzo dobry. Jeżdżąc BMW 118i nie doświadczyłem irytujących szumów wiatru. Kokpit jest wykonany solidnie – nic nie trzeszczy, wszystkie elementy są spasowanie poprawnie. System multimedialny, jak to w BMW, działa wzorowo. Podobają mi się również cyfrowe zegary, które oferują kierowcy wiele ważnych informacji dotyczących pojazdu, jak i pokonywanej trasy. Plus za dobry system audio, a przecież nie jest to jakaś wysoka półka pokroju Bang&Olufsen.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Prowadzenie BMW 118i (F40). Wypada całkiem dobrze, ale brakuje charakteru

Napęd na przód ma swoje zalety i wady. Jeśli na BMW 118i popatrzymy pod kątem zwykłego, miejskiego samochodu – będzie OK. Jeśli jednak szukamy DNA marki, na próżno jej szukać w F40, które ma napęd na przód. Prowadzenie – w miarę OK, ale nie takie, do którego przyzwyczaiło nas BMW. Układ kierowniczy stawia opór, jakbyśmy jechali sportowym modelem. Z jednej strony plus, bo czujemy się pewnie. Z drugiej minus, bo najczęściej to auto będzie jeździło po mieście, a tam przydałoby się mocne wspomaganie kierownicy. Nawet na trybie komfortowym jest dość twardo, a opór jest spory.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Czy jeździłbym na co dzień BMW 118i (F40)?

Bardzo trudne pytanie. Pomijając już to, że jestem fanem sedanów, jeśli już faktycznie miałbym wybrać hatchbacka, niestety, nie byłoby to BMW 118i. Dlaczego? przede wszystkim ta cena – nieadekwatna do tego, co otrzymuje klient. Trzy cylindry za takie pieniądze? Bez przesady. Nie czułem “premium” jeżdżąc przez te kilka dni BMW Serii 1. Do tego układ kierowniczy – niby fajny ale jednak uciążliwy. Pasuje bardziej do hot-hatchy, a nie zwykłego miejskiego kompakta. Nie ważne, że mamy do czynienia z pakietem M Sport – sportu tu nie zaznamy. Na pewno nie w przypadku 136 KM. I ta nieszczęsna opcja płacenia za funkcje dodatkowe w ramach abonamentu. Jednym słowem – powariowali.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Koniec, końców, wizualnie – bardzo atrakcyjne wizualnie auto. Zarówno z zewnątrz, jak i we wnętrzu. Dobrze wyciszone, poszczególne elementy spasowane na wysokim poziomie. Atutem jest też niskie spalanie ale nie oczekiwałbym czegoś innego po takim silniku. Wydaje mi się jednak, że producent poszedł złą drogą. BMW Serii 1 zawsze kojarzyło się z zwinnym, sportowym kompaktem. Tu mamy “nawiązanie” do crossoverów – wysoki prześwit, bryła, która idzie w kierunku X1. Szczerze? Coś tu poszło nie tak.

BMW 118i (F40).
BMW 118i (F40).

Oczywiście, to nie oznacza, że BMW 118i jest złym samochodem. Absolutnie. To udany model ale musimy pójść na pewne kompromisy, jeśli faktycznie chcemy nim jeździć. Przede wszystkim musimy zaakceptować wysoką cenę. Ja osobiście nie czułem w tym modelu “premium”, jednak może dla kogoś sama jazda BMW będzie właśnie tak odbierana. Kolejna rzecz to ten trzycylindrowy silnik. Niby nie jest zły ale nie pasuje mi do tego auta. Jeszcze przeżyłbym to w przypadku jakiejś totalnie “biednej” wersji, ale nie wizualnego M Sport. Tu liczyłbym na jakiekolwiek emocje, a tych niestety brak. Finalnie – poprawne auto, ale brak tu finezji i polotu. O sporcie i dynamice, do której przyzwyczaiła nas marka BMW nie wspomnę.

Niezmiennie autorem zdjęć samochodów, w tym BMW 118i (F40) był Ernest Dragan. Zachęcam do sprawdzenia jego profilu na Instagramie. Jeszcze raz dziękuję wypożyczalni samochodów Odkryj-Auto za udostępnienie tego modelu. Serio, wypożyczenie auta przed zakupem to świetna opcja. Sprawdzisz spokojnie wszystkie zalety i wady danego modelu, przekonasz się czy jeździ Ci się dobrze i co najważniejsze, handlowiec nie będzie Ci przeszkadzał w dokładnej analizie samochodu. Wydaje mi się, że to bardzo dobra opcja. Przynajmniej, ja bym tak zrobił, jeśli miałbym w planach zakup nowego, bądź bardzo “świeżego” samochodu, bo przecież zazwyczaj tylko takie są dostępne w wypożyczalniach.

Kategoria artykułu
Testy samochodów
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

    All Comments

    • Trochę błędne myślenie. nie “które macie, za które zapłaciliście” bo jeśli to w domyśle było wyłączone to znaczy że tego nie macie i za to nie zaplacicliscie. generalnie sytuacja jest ta sama co kiedyś, adaptacyjny zawias? aktuwny tempomat? kiedyś to dodatkowo było płatne. jeśli tego nie zamawialiśmy podczas konfiguracji auta to tego po prostu fizycznie nie było. teraz z punktu widzenia zamówienia również tego nie mamy, z tą różnicą że można to teraz dodatkowo włączyć. rzekłbym że to nawet gest dobrej woli ze strony bmw że teraz fizycznie te rzeczy będą się znajdowały i nie tzreba kosztownych przeróbek. a czy sobie to ktoś będzie chciał mieć aktywne to już jego sprawa…. kolejna sprawa ja kupując używane bmw i chcąc mieć aktywny tempomat kiedyś, tzreba było kupować radar, przerabiać zderzak, dokładać wiązkę, adaptacje kodowanie. bez sensu. teraz? zakup subskrypcji bądź lewa aktywacja. I tak można z praktycznie każdym Bayerem z repertuaru “dodatkowych”. przecież to jest cudowne rozwiązanie że tak zrobili.

      roy 19/03/2024 18:09
      • Może masz rację ale z drugiej strony zobacz – skoro masz ten system w aucie to musiałeś za to zapłacić czy tego chcesz czy nie. Stąd wysoka cena zakupu takiego modelu. Nawet jeśli nigdy tego nie użyjesz, nie oszukujmy się – zapłaciłeś już za ten element.

        Daniel Laskowski 19/03/2024 18:39
        • pytanie ile tym kosztem relanie podrożały poszczególne modele a ile inflacją kosztami produkcji i innymi czynnikami. podobno implementacja wyższego wyposażenia “masowo” bmw jako markę wychodzi taniej niż 17 edycji wyposażeniowych jednego modelu. tak więc nie koniecznie przez to podrożały, podrożały to citoreny gdzie za jakiegoś dsa7 tzreba dać 300tys zł w sensownym wyposazneiu a nawet pod 400 w lepszym 🤦 to jest dopiero żart cenowy. tak więc cenami bmw bym się jakoś nie przejmował zbytnio. a rzeczy do późniejszej aktywacji ZAWSZE na plus 💪🏻

          roy 19/03/2024 20:01