Wielka Brytania wpadła na szalony pomysł, jednak jego zamysł jest bardzo dobry. Brytyjski rząd pracuje nad wprowadzeniem planów weryfikacyjnych, które miałyby ograniczyć dostęp nieletnich do treści, które mogą im zaszkodzić. Jednym z takich pomysłów jest wymóg podania danych kart kredytowych, aby móc dołączyć do takich serwisów, jak Facebook, Instagram czy TikTok. Czy to nie za dużo?
Plan ma chronić nieletnich, jednak narusza prywatność
Rząd Wielkiej Brytanii od kilku lat próbuje ograniczyć dostęp nieletnich do szkodliwych treści. Mowa tutaj głównie o stronach pornograficznych. Pierwsze plany weryfikacji użytkownika pojawiły się w 2017 roku w ustawie gospodarki cyfrowej, jednak zostały one oddalone. Teraz okazuje się, że brytyjski rząd chce do nich wrócić.
Przeczytaj także: Meta grozi UE! Facebook i Instagram znikną z Europy?
Oczywiście wprowadzenie tego rozwiązania nie spotkało się z pozytywnymi reakcjami. Pomimo tego, że weryfikacja ma chronić nieletnich, to jednak kładzie ona duży nacisk na prywatność obywateli tego kraju. Podawanie danych kart kredytowych w internecie nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ będą one łakomym kąskiem dla hakerów.
Facebook, TikTok i inne społecznościówki za okazaniem danych kart?
Okazuje się, że nowa ustawa stworzona przez Ministerstwo Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu (DCMS) wprowadziła zmiany, które sięgają zdecydowanie dalej niż strony pornograficzne. W statucie możemy przeczytać, że weryfikacja tożsamości obejmie też media społecznościowe. Oznacza to tyle, że jeśli zmiana zostanie zaakceptowana i wdrożona w życie, korzystać z takich serwisów, jak FB, Instagram, czy TikTok obywatele UK będą mogli jedynie po okazaniu dokumentu tożsamości potwierdzającego ich wiek.
Powód? Według brytyjskiego rządu są to portale, na którym nieletni mogą przesyłać sobie treści pornograficzne. Tyczy się to prawdopodobnie każdej witryny, na której użytkownik może udostępniać własne materiały. Facebook i TT to najpopularniejsze platformy na świecie. Przeciwnicy tego rozwiązania grzmią i nie ma się co dziwić, ponieważ jest to jawne naruszenie praw obywatelskich i prywatności.
Źródło: The Register