ISA – czyli elektroniczny ogranicznik przekraczania prędkości
System ten ma korzystać z nawigacji satelitarnej, która jest zamontowana w samochodzie. Według niej będzie określał prędkość pojazdu, a także ma obserwować znaki drogowe oraz informacje o ograniczeniach prędkości. To według tych danych ma narzucać kierowcy prędkość. W jaki sposób? Intelligent Speed Assistance ma obniżać moc silnika aby kierowca musiał dostosować prędkość auta do danego ograniczenia.
Intelligent Speed Assistance to ochrona życia czy przesadna ingerencja w systemy auta?
Według Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu ma zwiększyć się bezpieczeństwo na drogach Unii Europejskiej. ETSC szacuje, że wprowadzenie w autach systemu ISA pomogłoby w ocaleniu życia nawet 5200 osób w skali roku. Nasuwa się jednak pytanie czy projekt ten nie jest zbyt kontrowersyjny? Czy nie ogranicza wolności? Co z autami starszymi, których tak dużo jeździ na naszych drogach? Nasuwa się jeszcze jedno pytanie. Skoro UE tak bardzo chce ingerować w auta to co z zabytkowymi, które przecież mają korzystać tylko z oryginalnych części. Wątpliwością może być wszechobecna inwigilacja w życie człowieka. Przecież takie urządzenie może śledzić naszą pozycję, zdalnie wyłączyć moc silnika i tak dalej.
Wydaje mi się, że raczej ten projekt nie przejdzie. Sygnał GPS można bardzo łatwo zakłócić. Nie raz się zapewne spotkaliście z tym, że nawigacja nie odczytywała poprawnie waszej pozycji. Co wtedy? System stwierdzi, że zamiast na autostradzie jesteśmy na drodze gruntowej i z 140 km/h wyhamuje nas nagle do 50 km/h? Pytań jest naprawdę dużo.
Źródło: Geekweek.pl, ETSC.