98
Views

Mercedes-Benz

Prezes koncernu Daimler Dieter Zetsche zapowiedział, że Smart będzie pierwszą marką, która całkowicie zrezygnuje z silników spalinowych na rzecz elektrycznych na przestrzeni trzech najbliższych lat. Zaprezentował też przedprodukcyjny model GLC fuel cell, w którym wodór i tlen doprowadzany do ogniwa paliwowego w wyniku reakcji chemicznej generuje energię elektryczną, która jest magazynowana w akumulatorach i używana do napędu pojazdu. Takie rozwiązanie robi wrażenie do czasu, kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że samochody japońskich inżynierów w postaci Toyoty Mirai i Hondy Clarity jeżdżą po drogach już od niemal dwóch lat.

Imponuje mi jednak to, że 12-cylindrowa jednostka napędowa Mercedesa ma się nad wyraz dobrze. Można ją spotkać w debiutującej we Frankfurcie klasie S Cabrio i Coupe po liftingu. Mimo że V „dwunastka” zapewnia osiągi takie same jak wersja V8 – jak twierdzą przedstawiciele marki –  są klienci, dla których V12 jest miarą wszystkich rzeczy. Dla nich cena przekraczająca jeden milion złotych jest tylko atutem w demonstracji statusu materialnego. Lifting, choć z zewnątrz delikatny, nadał temu luksusowemu coupe jeszcze więcej prezencji i wyrafinowania. Nowa kierownica czy zmodernizowane dwa główne wyświetlacze nadal są tylko nieznacznym dodatkiem do onieśmielającego wnętrza i wspaniałych materiałów wykończeniowych.

Więcej zmian zaszło pod maską. Motor o pojemności 4 litrów i ośmiu cylindrach zastąpił poprzedników o pojemnościach 4,7 i 5,5 litra.  Po raz pierwszy w historii tego modelu zdecydowano się także na jednostkę o „jedynie” 6-cylindrach. To znany z innych modeli motor o pojemności 3 litrów i mocy 367 KM.

Bentley

Ponad trzy lata temu, w momencie rynkowego debiutu dwudrzwiowej klasy S, mówiło się, że technologicznym poziomem zawstydza Bentleya Continentala GT, z którym gra w jednej lidze. Na 67. salonie samochodowym we Frankfurcie Bentley prezentuje trzecią generację Continentala i wyposaża go we wszystko to, co koncern VW ma najlepszego w swojej ofercie. Pod maską kryje się całkowicie nowy motor W12 z czterema rzędami cylindrów rozwartych pod kątem 15 stopni oraz nowa 8-stopniowa automatyczna przekładnia o dwóch sprzęgłach. Takie połączenie, razem z niższą masą względem poprzednika, pozwala na osiągnięcie prędkości maksymalnej 333 km/h. Cieszy mnie, że w Bentleyu wciąż są ludzie, dla których klasyczne przełączniki i pokrętła znaczą więcej niż tanie i modne w ostatnim czasie wyświetlacze.

Porsche

Pozostając przy szybkich autach, warto wspomnieć o nowym Porsche 911 GT2 RS. Silnik znany z 911 Turbo tutaj osiąga aż 700 KM i 750 Nm momentu obrotowego, czyniąc ten model najmocniejszą 911 w historii. W przeciwieństwie do modelu Turbo, GT2 RS nie poprowadzi każdy i w każdych warunkach. Aby poskromić taką moc, przekazywaną wyłączanie na tylna oś, potrzeba wyjątkowego obycia. W przeniesieniu mocy na asfalt pomocne będą tylne opony w rozmiarze 325/30 R 21.

Lamborghini

Taka moc nie robi wrażenia na Włochach. Lamborghini do Frankfurtu przyjeżdża ze swoim modelem Aventador Roadster w nieco szybszej wersji „S”. Najłatwiej rozpoznać ją po zarezerwowanym tylko dla tego modelu charakterystycznym wzorze felg, które na tylnej osi mają rozmiar 21 cali i opony o kosmicznym rozmiarze 355/25 zaprojektowane specjalnie dla tego modelu przez firmę Pirelli. Moc 740 KM generowana z dwunastocylindrowego silnika pozwala osiągnąć 350 km/h. Napęd przenoszony jest a cztery koła za pośrednictwem sprzęgła Haldex czwartej generacji.

Ferrari

Włosi zawsze udowadniali nam, że kochają samochody. Ferrari zaprezentowało następcę modelu California. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że nazwy modeli tego producenta często pochodzą od nazw miast. Tym razem jest to Portofino – ekskluzywna miejscowość wypoczynkowa we Włoszech. Pod maską Portofino pracuje znany z poprzednika silnik V8 o pojemności 3.9 litra. Dzięki dwóm sprężarkom osiąga równe 600 KM. Osiągnięcie 100 km/h zajmuje mu 3,5 sekundy, a prędkość maksymalna to 320 km/h. Wciąż jest to najtańsze i najsłabsze Ferrari w ofercie.

Sport według Volkswagen’a i Hyundai’a

Sportowe emocje trafiają także do samochodów kompaktowych. Do Frankfurtu przyjeżdża dwóch konkurentów Volkswagena Golfa GTI. Pierwszy to Hyundai i30N. Pod jego maską pracuje silnik o pojemności dwóch litrów, który rozwija 250 KM lub 275 KM z pakietem Performance, co pozwala mu na osiągnięcie 100 km/h w czasie odpowiednio 6,4 sek. i 6,1 sek. Za pomocą przycisków na kierownicy można zmieniać ustawienia trybów jazdy, w tym charakterystykę pracy zawieszenia.

Renault

Drugi konkurent Golfa pochodzi z Francji i od zawsze elektryzuje klasę hot hatchy. Po dwóch latach od debiutu ostatniej generacji Renault Megane poznaliśmy jej najmocniejszą wersję RS. Wszyscy mieliśmy cichą nadzieję, że pod maską zagości dwulitrowy, turbodoładowany silnik. Ale kiedy w zakładach francuskiego producenta czekał już gotowy motor o pojemności 1.8 litra, montowany w modelu Alpine A110, Renault zdecydowało się umieścić go również pod maską Megane RS. Lekką gorycz osładza nam stosowna moc – to 276 KM i 390 Nm. Na początku przyszłego roku pojawi się również wersja „Trophy” o mocy 296 KM i 400 Nm momentu obrotowego. To jedyny model w tej klasie, który wyposażony jest w system skrętnej tylnej osi 4Control.

Crossovery Kia, Nissan, Hyundai, Mazda

Na tegorocznym salonie pojawiło się również wiele premier miejskich crossoverów, które od kilku lat są najdynamiczniej rozwijającymi się samochodami w branży motoryzacyjnej. Kia prezentuje model Stonic, a Hyundai bliźniaczy model Kona, które są konkurencją dla takich aut jak Nissan Juke, Renault Capur czy Mazda CX-3. Pod maską modelu Stonic spotkamy 1.0-litrowy, turbodoładowany silnik benzynowy T-GDI o mocy 120 KM, który ma szansę być najpopularniejszą jednostką w gamie. Dostępne są także konstrukcje wolnossące o pojemności 1.25 oraz 1.4 litra, a także Diesel 1.6.

Seat Arona

Do tego grona dołącza też Seat z modelem Arona, który bazuje na Volkswagenie Polo debiutującym we Frankfurcie w szóstej odsłonie. Podstawową jednostką napędową będzie 3-cylindrowe TSI o pojemności 1.0 i mocy 95 lub 115 KM. Zainteresowanie małymi samochodami miejskimi z nieco wyższym zawieszeniem w najbliższych latach wciąż będzie rosło. Wygodniejsze wsiadanie i lepsza obserwacja drogi to wystarczające argumenty,  aby się nimi zainteresować.

Toyota

Toyota, oprócz 200-konnego Yarisa GRMN, prezentuje odświeżoną wersję Land Cruisera. Zbudowany na ramie samochód z centralnym mechanizmem różnicowym zapewnia imponujące zdolności terenowe, ale każda jego modernizacja ma na celu również tchnięcie w niego odrobinę luksusu i komfortowych dodatków, aby uczynić go jeszcze bardziej wszechstronnym. Pod maską jedyny dostępny silnik na rynku europejskim to Diesel o pojemności 2,8 D-4D i mocy 177 KM.

Pick-up Mercedesa

W segmencie samochodów terenowych debiutuje także Mercedes – a dokładniej w segmencie pickupów. Nie dajcie się zwieźć oznaczeniu 220 CDI lub 250 CDI na tylnej klapie, które spotkacie także w innych modelach marki. Pod tą nazwą kryje się Diesel Nissana o pojemności 2,3 litra i mocy 163 KM lub 190 KM. Tak naprawdę klasa X powstała na bazie Nissana Navary NP300. Na taj samej platformie Renault zbudowało również model Alaskan. Aby ukryć pospolitą proweniencję, Mercedes we wnętrzu klasy X stosuje drewniane okleiny oraz ozdobne szwy deski rozdzielczej. Trzeba przyznać, że dobrze mu to wychodzi.

Najważniejszą premierą BMW jest trzecia generacja modelu X3. Jego stylistyka zewnętrza jest ewolucją poprzednika i wpisuje się w charakter reszty gamy modelowej. Podstawowymi silnikami są znane jednostki benzynowe i Diesla o pojemności dwóch litrów. Najbardziej emocjonująca jest wersja M40i z silnikiem o pojemności 3 litrów i mocy 360 KM. BMW pokazuję także nową serię 6 Gran Tourismo, która zastępuje poprzednią 5 GT. To przykład tego, że za mniej można dostać więcej. Seria 6 GT oferuje tak samo obszerne wnętrze jak seria 7, a na zagłówkach tylnej kanapy mogą znaleźć się dodatkowe poduszki dające wyjątkowy komfort podróży. Charakteru dodają jej drzwi pozbawione ramek.

Salon Samochodowy we Frankfurcie – podsumowanie

Za każdym razem, kiedy odwiedzam salon samochodowy we Frankfurcie, w jego halach pojawia się coraz więcej samochodów wyposażonych w alternatywne źródła napędu. Dziś już niemal każdy producent ma w swojej ofercie samochody hybrydowe lub całkowicie elektryczne. Za każdym razem też napotykam na auta ekstremalnie szybkie, o których mówi się „najszybszy w swojej historii”. Okazuje się, że to nie wojna światów, tylko – jak w przyrodzie – dwóch światów spotkanie.

Kategoria artykułu
Motoryzacja
  • Piękne zdjęcia

    bigb 26/10/2017 22:44
  • Ciekawy tekst , Najlepszy Land Cruiser , ostatnia prawdziwa terenowka!

    Fan 03/10/2017 17:53
  • Dobry tekst i zdjęcia.

    xm 28/09/2017 21:49