Przetestowałem robot koszący MOVA 1000. Warto go kupić?

Denerwuje Cię koszenie trawy? Mam coś, co pozwoli Ci uniknąć tego obowiązku. Skutecznie kosi, a przy okazji kosztuje niewiele jak na tego typu sprzęt z tak dużą liczbą opcji do wyboru.
Robot koszący MOVA 1000 Robot koszący MOVA 1000
Robot koszący MOVA 1000

Najpierw był szał na roboty odkurzające. Teraz zauważyłem rosnące zainteresowanie sprzętem ogrodowym. Dlatego też wziąłem „w obroty” robot koszący MOVA 1000. Model ten kusi ceną i rozwiązaniami technologicznymi, które w pewnych kwestiach znacznie wyprzedzają konkurencję. Ideał? Zdecydowanie nie, chociaż niewiele mu brakuje.

Robot koszący MOVA 1000
Robot koszący MOVA 1000

Rok temu miałem okazję przetestować bardzo podobny model – Dreame Roboticmover A1. Odbiór był bardzo pozytywny. Solidne wykonanie, precyzyjne strzyżenie trawy, cicha praca i przede wszystkim, banalna obsługa. Nic dziwnego, Dreame ma spore doświadczenie w produkcji robotów odkurzających, a to pozwoliło marce na wykorzystanie niektórych technologii do stworzenia robota koszącego. Tym razem testujemy bardzo podobną konstrukcję, którą dostarczyła marka jeszcze do niedawna blisko współpracująca z Dreame. Nie sposób nie zauważyć podobieństw w przypadku MOVA 1000. Nie uznaję tego za wadę – wręcz przeciwnie! Po testach innych robotów koszących, np. wykorzystujących GPS, bądź przewód wbity w ziemię wiem jedno – czujnik LiDAR (a taki posiada MOVA 1000) to według mnie najlepsze rozwiązanie.

Robot koszący MOVA 1000
Robot koszący MOVA 1000

Wybrane dane techniczne MOVA 1000

Maksymalna powierzchnia trawnika:1000 m2
Szerokość koszenia:20 cm
Wysokość koszenia:2 – 6 cm
Akumulator:2,5 Ah, czas ładowania 40 min, maksymalny czas pracy na jednym ładowaniu 50 minut
Wymiary robota:64,32 x 41,86 x 27,93 cm
Waga robota:14,3 kg
Łączność:Bluetooth, Wi-Fi, opcjonalnie GSM, aplikacja MOVAhome
Cena:4399,99 zł
Robot koszący MOVA 1000
Robot koszący MOVA 1000

Zerknijmy jeszcze na zawartość opakowania. Znajdziemy w nim robot koszący MOVA 1000, stację dokującą, która dodatkowo posiada szczotkę do czyszczenia czujnika LiDAR. Producent umieścił w pudełku również klucz sześciokątny, który ułatwia wkręcenie w ziemię specjalnych wkrętów odpowiedzialnych za stabilizację stacji ładowania. Jest jeszcze zasilacz, zapasowe ostrza i instrukcja obsługi. Krótko mówiąc, wszystko to, co faktycznie potrzebne, by robot po chwili mógł zabrać się za koszenie.

Robot koszący MOVA 1000
Robot koszący MOVA 1000

Pierwsze użycie MOVA 1000

Coś, co wyróżnia MOVA na tle konkurencji to prosta i intuicyjna obsługa. Pobierasz aplikację MOVAhome (chyba, że już ją masz, bo np. w Twoim domu sprząta robot tej marki), następnie rejestrujesz się i parujesz z urządzeniem. I tutaj uwaga – należy robota ulokować tak, by w stacji dokującej miał dostęp do sieci Wi-Fi. Jeśli masz z tym problem, sugeruję zakup zewnętrznego routera – wzmacniacza sygnału. Jednym z takich urządzeń jest TP-Link Deco X50 Outdoor, który testowaliśmy i go mocno chwalimy.

Robot koszący MOVA 1000
Robot koszący MOVA 1000

Po poprawnym przeprowadzeniu parowania robota koszącego z naszą siecią Wi-Fi, możemy rozpocząć tworzenie mapy ogrodu. Operacja jest bardzo prosta. Podążamy za MOVA 1000, sterując nim za pomocą przycisków na naszym smartfonie. Ktoś, kto miał styczność z zabawkami zdalnie sterowanymi, będzie wiedział o co chodzi. Jedno jest pewne – problemu z utworzeniem mapy ogrodu nie powinien mieć nikt, nawet laik. Warto dodać, że oprócz tworzenia mapy ogrodu, możemy stworzyć drogi dojazdowe do pozostałych części trawnika, jeśli te oddziela np. chodnik. Do tego dochodzi ustawienie stref zakazanych, gdzie np. rosną kwiaty. Nie sposób nie wspomnieć jeszcze o ustawieniu kierunku koszenia, skuteczności czy kwestii związanych z omijaniem przeszkód.

Robot koszący MOVA 1000
Robot koszący MOVA 1000

Testy praktyczne robota koszącego MOVA 1000

Pozostańmy jeszcze na chwilę przy aplikacji. Znajdziemy tam przeogromną liczbę funkcji do wyboru. Nie martwcie się – ta ilość nie przytłacza. Wręcz przeciwnie. Dzięki tak rozbudowanej liczbie opcji, możemy dostosować parametry koszenia według naszych preferencji. Mowa między innymi o wspomnianych już opcjach omijania przeszkód, a także o harmonogramie koszenia. Robot oczywiście jest odporny na warunki pogodowe. Tak, oczywiście nie kosi trawy, jeśli czujniki wykryją wilgoć. Podobnie wygląda kwestia temperatury otoczenia. Jeśli spadnie poniżej 6 stopni Celsjusza, sprzęt nie aktywuje funkcji koszenia.

Tu moglibyśmy zakończyć dyskusję, gdyż po ustawieniu wszystkich parametrów (dodam tylko, że wysokość koszenia ustawiamy ręcznie z poziomu specjalnego pokrętła ulokowanego na obudowie robota), możemy zapomnieć o MOVA 1000. Przypomnimy sobie o tym wtedy, gdy spojrzymy na idealnie przystrzyżoną trawę. OK, zgadzam się – roboty koszące nie są nieomylne, dlatego na swoim przykładzie wiem, że nie powinniście porzucać podkaszarki czy kosiarki ręcznej. Dlaczego? Robot „chroni się” przed uszkodzeniami, dlatego krawędzie przy ogrodzeniu tak czy inaczej będziecie musieli wykosić. Tak czy inaczej, technologia rozwija się z dnia na dzień, czujniki w przypadku tego modelu działają wzorowo, a to przekłada się na precyzyjne koszenie trawy.

Robot koszący MOVA 1000
Robot koszący MOVA 1000

Podsumowanie testu MOVA 1000

Szczerze? Ciężko znaleźć jakieś wady tego modelu. On wygrywa precyzją działania, prostotą obsługi (przy okazji posiadając bardzo dużo funkcji) i oczywiście ceną. Jeśli przeszkadza Ci to, że musi łączyć się z Wi-Fi, zawsze możesz podpiąć moduł GSM. Wtedy robot potrzebuje tylko stałego źródła zasilania i na tym koniec. Podsumowując, w tej cenie (przypominam, ten robot koszący kosztuje 4399,99 zł) nie znajdziesz nic lepszego. Tu zyskujesz solidne wykonanie, rozbudowaną aplikację i skuteczne koszenie trawy. Czego chcieć więcej? Chyba tylko dobrej pogody, która pomoże roślinom rosnąć.

Redakcja magazynu MenWorld.pl poleca
Redakcja magazynu MenWorld.pl poleca
robot koszący MOVA 1000!
Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama