Paulo Sousa od początku swojej współpracy z reprezentacją Polski wiedział, że jego pierwotny kontrakt będzie trwał do końca eliminacji Mistrzostw Świata 2022. Te są już na ostatniej prostej, a Portugalczyk dostał przedłużenie swojego kontraktu.
Paulo Sousa z nowym kontraktem
Kiedy Zbigniew Boniek przedstawił nowego selekcjonera reprezentacji Polski, pojawiały się głosy, że Paulo Sousa nie poradzi sobie z drużyną narodową. Jak zawsze był gdzieś cień zwątpienia. Pojawiały się też głosy, że selekcjonerem reprezentacji Polski powinien być Polak. Pierwotny kontrakt Portugalczyka opiewał do końca eliminacji do Mistrzostw Świata 2022 w Katarze.
Przeczytaj także: Paulo Sousa powinien zostać? Co z przyszłością reprezentacji Polski?
Piątkowy mecz z Andorą był dla reprezentacji Polski niezwykle ważny. Zwycięstwo 4:1 zapewniło nam grę w barażach. Jest to jedyny dla nas sposób na dostanie się na największy turniej piłkarski na świecie. Wygrana z Andorą sprawiła, że Paulo Sousa dostał automatyczne przedłużenie swojego kontraktu.
Baraże to też walka o pracę dla selekcjonera
Nowe przedłużenie kontraktu nie jest jednak tym, czego można się spodziewać. Nowa umowa między Paulo Sousą i PZPN opiewa do marca 2022 roku, czyli do momentu końca barażów. Jeśli Polacy wygrają mecze ze swoimi rywalami, wtedy kontrakt Portugalczyka zostanie automatycznie przedłużony. W przeciwnym razie prezes PZPN, Cezary Kulesza, będzie rozglądał się za nowym selekcjonerem. Baraże zostaną rozegrane w ostatnim tygodniu marca (24-31).
Według raportów Portugalczyk w ramach swojej umowy zarobi co miesiąc 70 tysięcy euro. W przeliczeniu na polskie złotówki jest to około 320 tysięcy złotych. Dla porównania dwóch poprzednich selekcjonerów zarabiało o kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie mniej. Mówimy tu o wspólnych zarobkach Nawałki oraz Brzęczka. Paulo Sousa prowadził reprezentację Polski w 13 spotkaniach, w których to odniósł 5 zwycięstw i remisów oraz trzy porażki.