Arek Milik strzelił gola i zaczął się chaos. Co się stało w meczu Juve – Salernitana?

Wczorajszy mecz Juventusu z Salernitaną przejdzie do historii, jako jeden z najbardziej chaotycznych spotkań w Serie A. Arek Milik strzelił gola, a to był początek wielkiego zamieszania, którego efektem był nieuznany gol Polaka oraz czerwona kartka naszego reprezentanta! Co działo się w meczu tej kolejki ligi włoskiej?

Salernitana zatrzymuje Juventus. Blisko sensacji!

Mecz pomiędzy Salernitaną a Juventusem nie wzbudzał we Włoszech wielkich emocji. Ekipa Starej Damy nie zachwyca formą, w ostatnich pięciu meczach ligowych odniosła tylko jedno zwycięstwo, a pozostałe cztery zremisowała. Taki sam bilans notuje ekipa US Salernitana 1919, której zawodnikiem od końca tego okienka transferowego jest Krzysztof Piątek. Nic nie zapowiadało, że spotkanie to znajdzie się na ustach całego piłkarskiego świata.

Przeczytaj także: Premier League przekłada najbliższą kolejkę rozgrywek

Mecz w 18. minucie golem otworzyła Salernitana. Wtedy to na listę strzelców wpisał się Antonio Candreva. Podwyższenie wyniku na 2:0 przyszło w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy to do karnego podszedł Krzysztof Piątek. Pewnym strzałem pokonał on Mattię Perina i goście objęli dwubramkowe prowadzenie. Juventus musiał zabrać się do pracy i tak się stało, jednak nikt nie przygotował fanów obu ekip na to, co stanie się w końcówce! Arek Milik strzelił gola, tak jak Krzysztof Piątek, jednak go nie uznano.

Arek Milik strzelił gola i się zaczęło! Awantura na boisku!

Bramka na 1:2 padła kilka minut po przerwie. W 51. minucie bramkarza gości pokonał Gleison Bremer. Juventus cały czas starał się doprowadzić do remisu, jednak do 91. minuty nie przynosiło to żadnego efektu. Dopiero w doliczonym czasie gry udało się ukąsić nieugiętych przyjezdnych. Na listę strzelców wpisał się Leonardo Bonucci, który dobił piłkę po obronionym rzucie karnym. Chaos dopiero miał się jednak zacząć.

Polski napastnik Juventusu starał się pomóc swojej drużynie, jak może. Jeden z jego strzałów trafił w poprzeczkę. W 92. minucie, kiedy sędzia przymierzał się już do zakończenia meczu, Arek Milik strzelił gola. W euforii podbiegł od pod kibiców i ściągnął koszulkę. Emocje wzięły górę, bo była to zwycięska bramka. Przepisy w piłce nożnej mówią jasno – zdjęcie koszulki wiąże się żółtym kartonikiem. Problem polegał na tym, że Polak już wcześniej otrzymał żółtą kartkę. Na domiar złego bramka została uznana za strzeloną nieprawidłowo.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1569070986833559555?s=20&t=PJv-MrbV5qahgbTOvNWHDw

Arek Milik strzelił gola, którego uznano za strzelonego nieprawidłowo, ale również wyleciał z boiska, dostając drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę. Decyzja sędziego wywołała spore kontrowersje, ponieważ według ekspertów bramka została strzelona prawidłowo i powinna zostać uznana. Arbiter na początku uznał, że Bonucci, który znajdował się na spalonym, a następnie zmienił decyzję, że kapitan Juventusu był linii strzału, co utrudniło interwencję bramkarzowi. Na boisku wybuchł chaos, którego efektem były trzy kolejne czerwone kartki, które otrzymali Juan Cuadrado, Federico Fazio i Allegri.

Okazało się również, że Bonucci nie był nawet na spalonym, ponieważ VAR nie uwzględnił pozycji Candrevy, który wyznaczał linię spalonego i znajdował się na linii z bramkarzem gości (w rogu boiska, pilnował Cuardado). Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:2.

Źródło: opr. wł./YouTube/Twitter/ fot. Juventus

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama