W 2019 roku do gamy samochodów Forda po 20 latach nieobecności wraca Puma. Przebudowana od podstaw, pod żadnym względem nie przypominająca swojego poprzednika. Jak wygląda transformacja z małego coupe do pełnoprawnego crossovera? Hit czy Kit? Oto Ford Puma 2020. Zapraszam do lektury testu.
Ehh to były czasy…
Ford Puma produkowany w latach 97-01 to auto rozpoznawalne i kultowe. Wraz z Oplem Tigrą były to samochody, które wzbudzały pozytywne emocje. Skłamię jeśli napiszę, że w tamtych latach każdy chciał mieć swoją Pumę, ale!… Na pewno przyciągała ona wzrok wielu przechodniów. Dziś Puma to pełnoprawny miejski crossover. Osadzona na rozbudowanym nadwoziu Fiesty robi dobre pierwsze wrażenie.
Ford Puma – wygląd zewnętrzny
Wygląd nadwozia nowej Pumy w pakiecie ST-line, można określić jednym słowem – INTRYGUJĄCY. W dzisiejszych czasach takie sformułowanie to nie lada pochwała, gdyż pod względem wizualnym Ford Puma wyróżnia się na tle konkurencji. Duży grill, wysoko obsadzone światła LED, czarny, panoramiczny dach, całość obsadzona na dużych 18 calowych felgach. Ten zestaw definitywnie przykuwał wzrok przechodniów, a z wypisanego na twarzach zakłopotania mogłem odczytać: „Czym żeś?” 🙂
Wyposażenie
Wnętrze auta to niezaprzeczalnie mocny aspekt nowego Forda. Wykończenie wersji ST-Line zasługuje na pochwałę. Pół-skórzane fotele z dobrym trzymaniem bocznym opcjonalnie mogą być doposażone w mechanizm masażu odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Do wykończenia wnętrza zostały użyte wysokiej jakości materiały. Wirtualne zegary dodają sportowej pikanterii. Co ciekawe, wraz ze zmianą trybu jazdy (Eco, sport, normalny) zmieniają się ich kolory. Na środku deski rozdzielczej znajdziemy dotykowy ekran z oprogramowaniem Sync 3, który daję kontrolę nad multimediami w samochodzie. Gratką dla audiofilów będzie system grający od B&O. A dla tych, którzy na dłuższą trasę zapomnieli ładowarki do telefonu, bez obaw – Ford zadbał i o ten aspekt, a mianowicie o ładowarkę indukcyjną, dzięki której podładujecie swoje smartfony.
Ford Puma 2020 – silnik
Puma po latach wraca do nas w wariantach napędzanych trzycylindrowymi silinkami benzynowymi 1.0 Ecoboost o mocach 95, 125 i 155 KM. W gamie silników mamy do czynienia tylko z jednym przedstawicielem diesli – 1.5 EcoBlue o mocy 125 KM.
Testowany model był wyposażony w silnik 1.0 Ecoboost o mocy 155 KM. Trzeba wspomnieć, że Puma w tym wariancie jest wspomagana przez 48 woltowy układ hybrydowy. Urządzenie BISG o mocy 16 KM działa na zasadzie generatora, który wspiera układ napędowy przy starcie auta. Przy wytracaniu prędkości, kumuluję energię, o czym jesteśmy powiadomieni ikonką baterii nad stanem baku paliwa.
Testowany przeze mnie egzemplarz został „objeżdżony” w różnych warunkach: na trasie i w mieście. Mimo litrowego silnika Pumie nigdy nie zabrakło mocy. Ba! Na autostradach byłem stałym bywalcem lewego pasa. Samochód świetnie przyśpiesza. Na trasie Warszawa – Sandomierz (ok. 200 km) po zresetowaniu zegara, na aktywnym tempomacie i prędkości około 140 km/h spalanie wynosiło 6.1 L/100km. Po tygodniowym teście w cyklu mieszanym, nieznacznie wzrosło do 6.5L/100km.
Ekonomiczna jazda Fordem Pumą wraz z jej 42 L bakiem paliwa, pozwoli na dłuższe trasy bez potrzeby odwiedzania stacji benzynowych.
Jak prowadzi się Ford Puma?
I w tym przypadku jest bardzo dobrze! Puma sprawia wrażenie „jednolitej” i „spójnej”. Dzięki sportowemu zawieszeniu, przy zakrętach nadwozie nie wychyla się. Przednia oś błyskawicznie i precyzyjnie reaguję na komendy kierowcy. Dzięki niewielkim rozmiarom, Puma dobrze radzi sobie w wąskich, miejskich uliczkach. Jest zwrotna i intuicyjna. Jedynym negatywem, który zauważyłem podczas testu jest nadsterowność podczas gwałtownego przyśpieszania. Auto jest lekkie i wraz z unoszącym się przodem nadwozia możemy mieć problemy z okiełznaniem tego zwierzaka. ?
Ford Puma posiada dziurawy bagażnik?
Zanim wyjaśnię o co chodziło w nagłówku, przejdę do walorów bagażnika. Jeśli chodzi o przestrzeń na bagaże to jest naprawdę przyzwoicie – 468 litrów przy rozłożonych siedzeniach to dobry wynik, który pozwala na przewiezienie sporej ilości bagażu. Nie mogło zabraknąć automatycznego otwierania i zamykania klapy. Pod podłogą bagażnika znajdziemy coś naprawdę ciekawego! Producent nazwał go Megaboxem. To 80L pojemnik z dobrej jakości tworzywa służący do… no i tu wchodzi do gry wyobraźnia użytkownika… Na dnie Megaboxa znajdziemy kurek, dzięki któremu możemy spuścić płyn. A więc ? Przenośna miednica do mycia stóp? Na biwaku?! Dla mnie bajka!