Kompaktowe etui które mimo, iż nie zachwyca, spełnia swoją funkcję
Jak już wspomniałem, etui jest nieodzownym elementem zestawu. Prócz oczywistej funkcji jaką jest przechowywanie malutkich słuchawek spełnia rolę ładowarki przenośnej. Jest to naprawdę przemyślana konstrukcja, która dzięki kompaktowym rozmiarom jest bardzo funkcjonalna. Bateria w stacji dokującej ma pojemność 520 mAh, co pozwala nawet na pięciokrotne naładowanie słuchawek. Rozładowane Lamax Dots1 wystarczy włożyć do etui i odczekać około 2 godzin. Po tym czasie słuchawki będą w pełni naładowane. Pojemność akumulatorków to 100 mAh, co wystarcza na 3 godziny ciągłego odtwarzania muzyki. Producent podaje, iż w trybie mono wytrzymałość tych malutkich baterii wynosi aż 6 godzin pracy. Przyznaje, że nie sprawdzałem tej informacji. Nie wyobrażam sobie w dzisiejszych czasach słuchać muzyki czy nawet oglądać filmy na YouTube w trybie mono. Stereofoniczne odtwarzanie pozwalało mi cieszyć się muzyką średnio 3 godziny i 15 minut. Oczywiście jest to uzależnione od poziomu głośności lecz czy taka wartość dla większości z nas będzie zadowalająca? O tym później.
Samo etui nie zachwyca wyglądem. Prezentuje się bardzo przeciętnie i próżno szukać w nim jakichś oznak luksusu. Zbudowane jest z plastiku, który jest średniej jakości. Górna pokrywa mimo, iż zielona to jest lekko prześwitująca dzięki czemu mamy możliwość obserwowania co dzieje się wewnątrz. Czy słuchawki akurat znajdują się w środku i jaki jest ich status ładowania (kolorowa dioda na słuchawkach świeci podczas ładowania).