Lexus RX 200t – jeden z najładniejszych SUV’ów
Oczywiście jest to jedynie moje osobiste zdanie, jednak chyba większość osób zgodzi się ze mną w tym stwierdzeniu, prawda? RX jest produkowany od 1998 roku, natomiast auto, które miałem okazję testować to czwarta odsłona tego modelu. Po raz pierwszy mogliśmy go zobaczyć podczas targów w Nowym Jorku na początku 2015 roku. Trzeba przyznać, że jego wygląd robi wrażenie za sprawą bardzo ciekawie narysowanej linii nadwozia. Stylistyka nawiązuje do pozostałych współczesnych modeli Lexusa szczególnie za sprawą potężnego grilla w kształcie klepsydry. Jeśli dłużej przyglądniemy się przedniej części auta będziemy mogli dostrzec spore podobieństwo do mniejszego modelu, czyli NX’a, aczkolwiek RX jest o wiele potężniejszy i jeszcze bardziej luksusowy.
Do naszej dyspozycji przekazano wersję wyposażeniową F-Sport, która wygląda rewelacyjnie – bardzo agresywnie, nowocześnie i jak sama nazwa mówi – sportowo. Dzięki temu SUV nie wygląda „ospale”, a wręcz przeciwnie – przykuwa wzrok niejednej osoby. Jak widać na zdjęciach jeździliśmy białym RX-em, który posiadał przyciemniane tylne szyby. Dzięki temu, że czarny słupek jest w całości ciemny dach sprawia wrażenie jakby unosił się w powietrzu.
Czwarta generacja tego bardzo ważnego dla Lexusa SUV’a jest większa od poprzednika – rozstaw osi powiększono o 10 cm, a więc wynosi obecnie 279 cm. Auto ma wymiary wynoszące 489 cm długości, 189,5 cm szerokości i 169 cm wysokości. Patrząc na konkurencyjne modele jest bardzo podobny do Porsche Cayenne czy Volkswagena Tuarega jednak mniejszy od nowego Audi Q7 czy BMW X5. To, że jest mniejszy nie oznacza, że nie ma miejsca dla pasażerów, ponieważ nie tylko w cztery, ale też w pięć osób będziemy mogli komfortowo podróżować RX-em. To wszystko za sprawą nie tylko przestronnego wnętrza, lecz także świetnie wyprofilowanych foteli (piszę teraz o tych, znajdujących się z tyłu), które możemy dowolnie przesuwać w przód i tył oraz zmieniać ich przechylenie. Dużym plusem jest również fakt iż podłoga jest idealnie płaska dzięki czemu osoba siedząca z tyłu nie będzie miała problemu z wygodnym rozmieszczeniem swoich nóg. Przednie fotele mają bardzo rozbudowany zakres regulacji, aczkolwiek nie tak ciekawy jak np. w Lexusie GS, gdzie dostajemy także regulację bocznych oparć, zmianę położenia poduszki lędźwiowej w dwóch płaszczyznach czy wysuwane podudzie. Nie mniej jednak RX posiada fotele bardzo wygodne i pokonywanie 500, czy większej ilości kilometrów nie sprawi żadnego problemu, a zarówno kierowca jak i pasażerowie wysiądą z auta wypoczęci. No, może nie tak jak z LS’a, jednak z pewnością nie będą narzekali na niski komfort podróży.
Wnętrze zachęca do dalekich podróży
Uprzedzam! Nie jest to żadna reklama, nie jest to artykuł sponsorowany. Wsiadając do Lexusa, niezależnie od modelu przechodzimy do innej rzeczywistości. Luksus, komfort, jakość wykończenia – to główne cechy aut z marki premium należącej do Toyoty. Prawda też jest taka, że tego typu auta kupują osoby świadome tego, na co się piszą. Ale wracając do konkretnego modelu, a więc testowanego RX-a. Nasza testówka została bardzo ciekawie skonfigurowana. Czerwona skóra, metaliczne wstawki i czarne wykończenie – całość wygląda świetnie, a wnętrze robiło wrażenie na każdym, kto miał okazję się ze mną przejechać.
Duży, 12,3-calowy ekran informuje nas o wszystkich ustawieniach auta, a także wyświetla mapę – nawigacja takich rozmiarów raczej pomoże nam w znalezieniu miejsca docelowego. Znalazł się także wyświetlacz HUD, jednak ja osobiście nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania – nie przepadam za nim. Przy tak dużym pojeździe atutem jest także kamera cofania wspierana przez czujniki cofania zarówno z przodu jak i z tyłu. Jej rozdzielczość jest bardzo dobra i dokładnie pokazuje nam w którym momencie zbliżamy się do przeszkody.
Podróże umili nam także zestaw 15-tu głośników Mark&Lewinson z subwooferem dobrze nam znany z innych modeli aut Lexus. Kierowcy powinni być zadowoleni podczas zimnych, jesiennych czy zimowych dni z podgrzewanej kierownicy, która w bardzo szybkim czasie ogrzeje nasze dłonie. Oczywiście są także nie tylko podgrzewane, lecz także wentylowane fotele. Jeśli chodzi o dalsze wymienianie gadżetów, które zwiększają komfort i wygodę – mamy tutaj także bezprzewodową ładowarkę, oczywiście urządzeń zgodnych z Qi. Producent zainstalował w naszym testowym modelu elektrycznie zamykaną i unoszoną pokrywę bagażnika, inteligentny kluczyk, 2-strefową automatyczną klimatyzację z generatorem cząstek nanoE oraz z automatyczną kontrolą recyrkulacji powietrza. Mało wygód? Jest także system ułatwionego zajmowania miejsca kierowcy, który powoduje odsunięcie kierownicy i fotela.
Lexus RX to duży i bezpieczny SUV.
Jadąc tak dużym autem czujemy się naprawdę bezpiecznie – i nie chodzi mi tu tylko o jego potężne rozmiary czy wagę. Auto naszpikowane jest technologią, która wspiera kierowcę podczas pokonywania kolejnych kilometrów. Przede wszystkim w naszym modelu zainstalowano reflektory LED z trzema soczewkami w kształcie litery „L” z automatycznym wyłącznikiem świateł drogowych (AHB). W praktyce takie rozwiązanie (LED-owe) spisuje się rewelacyjnie. Doświetla dobrze nie tylko drogę, ale także pobocza dzięki czemu czujemy się bezpieczni. W Lexusie RX, którego testowaliśmy umieszczono także lusterka wsteczne z funkcją zmiany pola widzenia podczas cofania oraz automatycznym przyciemnianiem. Producent wyposażył auto w aktywny tempomat (ACC) ziałający w pełnym zakresie prędkości, system kontroli trakcji, ostrzeżenie o opuszczeniu pasa ruchu (LDA) i wspomaganie utrzymania pasa ruchu (LKA). Jest także system ochrony przedzderzeniowej (PCS) oraz zintegrowany system zarządzania dynamiką pojazdu (VDIM), a także korekcja sztywności zawieszenia (AVS).
Auto bardzo dobrze trzyma się drogi również za pomocą 20-calowych felg aluminiowych wyposażonych w opony 235/55/R20. Brzmi ciekawie, prawda?
Nie sposób zapomnieć o rewelacyjnych kierunkowskazach na które bardzo dużo osób zwracało uwagę. Są to sekwencyjne, diodowe kierunkowskazy. Światło „udaje się” w stronę w którą skręcamy. Opcję tą możemy zauważyć w autach marki Audi czy Ford (np. nowe Mondeo). Wygląda to naprawdę świetnie co pokazuje filmik zamieszczony na naszym kanale na YouTube.
Jak wygląda komfort jazdy? Stoi on na wysokim poziomie za sprawą dobrze zestrojonego zawieszenia. Z przodu kolumna MacPherson natomiast z tyłu Double Wishbone. Dzięki temu auto bardzo dobrze trzyma się drogi ale także nie czujemy nierówności nawet na tak dużych, 20-calowych felgach. Bezpiecznie i szybko wyhamujemy dzięki wentylowanym tarczom.
Silnik – cóż, wybrałbym inną wersję.
Wzmocniony turbiną silnik benzynowy o pojemności dwóch litrów osiąga moc maksymalną na poziomie 238 KM przy 4800-5600 obrotów i momencie obrotowym na poziomie 350 Nm. Uważam, że nie jest to dobra opcja do auta o taj dużej wadze. Samo przyspieszenie na poziomie 9,5 sekundy do setki mówi samo za siebie. Do tego dochodzi sześciobiegowa skrzynia biegów (automatyczna) i niestety generujemy bardzo duże spalanie na poziomie 10 – 13 litrów na sto kilometrów. Producent deklaruje 6,7 l/100km w trasie i 9.9 l/100km w mieście. Niestety uzyskanie takiego wyniku w tym aucie nie jest możliwe. Realnie uzyskiwaliśmy 9-10l w trasie i 13 do nawet 15 w mieście. Podczas podjazdów na wzniesienia odnosiłem wrażenie, że auto się męczy, silnik wręcz prosi o trochę ulgi. Wcale mnie to nie dziwi ponieważ auto waży 1960 kg (masa własna). Dodajmy do tego np. czterech pasażerów i robi się już ciekawie. Zbiornik paliwa mieści 72 litry benzyny co wystarcza na realne około 600 kilometrów.
Co sądzę o RX po tygodniowych testach?
Sam Lexus RX jest świetny. To duże, komfortowe i przede wszystkim piękne auto. Już z daleka widać luksus, prestiż i wyjątkowość tego modelu. Cieszy świetna jakość materiałów, dobre wyciszenie pomimo tak dużych gabarytów auta oraz wyjątkowy design. Porównując do konkurentów, np. BMW X5 posiada silnik 3.0 o mocy 306 KM co wydawać by się mogło rozsądniejszą opcją niż 2.0t z Lexusa RX. Niestety po wyborze tego silnika (najmniejsza benzyna) cena startowa to 314 tysięcy złotych (Lexus RX z wyposażeniem Elite + Pakiet Business kosztuje 239 tysięcy czyli dużo mniej). BMW więc posiada ciekawszy silnik, jednak jest o wiele droższe. Jeśli miałbym wybierać silnik dla siebie, wybrałbym zdecydowanie wersję 450h, która kosztuje 312 tysięcy w wersji Elegance, ale za to mamy hybrydowy silnik 3,5 V6 o mocy łącznej około 313 KM. Zyskujemy więc wtedy niskie spalanie, świetne rozwiązanie hybrydowe oraz bardzo dynamiczny motor, który w 7.7 sekundy przyspiesza od zera do setki.
Podsumowując – jeśli miałbym wybierać pomiędzy Audi Q7, BMW X5, Mercedesem GLE i oczywiście Lexusem RX miałbym spory problem z wyborem tego odpowiedniego. Podoba mi się BMW X5, jednak jest zbyt stonowane i zbyt popularne. To samo tyczy się np. Mercedesa GLE czy Audi Q7, aczkolwiek ten ostatni ma kilka agresywnych linii nadwozia. Ostatecznie jednak wolałbym Lexusa RX, jednak nie z testowanym silnikiem, a hybrydą, czyli 450h, która jest zdecydowanie bardziej rozsądną opcją do tego modelu. Dlaczego akurat RX? Podoba mi się wygląd tego auta, jest zdecydowanie wyróżniający się pośród konkurentów. Komfortem oczywiście bardzo nie odbiega od konkurentów, które również posiadają świetnej jakości materiały wnętrza i oferują wysoki komfort podróżowania. Chodzi bardziej o wygląd zewnętrzny i to, że RX’ów jeździ stosunkowo nie dużo dzięki czemu wyróżniają się na naszych drogach.