Nie, to nie pomyłka. Nowa Kia EV4 startuje z ceną 173 900 zł i to bez żadnych dopłat, z pełnoprawnym, 204-konnym elektrykiem pod maską. W czasach, gdy większość nowych „elektryków” wjeżdża na rynek jako kolejne SUV-y, Koreańczycy postanowili pójść pod prąd i zaproponowali coś innego: klasycznego hatchbacka i dynamicznego fastbacka. Dla tych, którzy mają już dość podniesionych nadwozi i szukają miejskiego auta na prąd, to może być ciekawa propozycja.

Jeśli jeszcze dorzucimy do tego rządową dopłatę w ramach programu „NaszEauto” – sięgającą 30 tys. zł to cena wyjściowa EV4 hatchbacka spada do 143 900 zł. To już terytorium spalinowych kompaktów, a nie tylko aut dla nielicznych z grubszym portfelem.
Styl bez przesady, technologia bez chaosu
Kia EV4 wyróżnia się nową filozofią designu „Przeciwieństwa, które się uzupełniają”. Brzmi może trochę jak hasło z Instagrama, ale chodzi o zgrabne połączenie odważnych linii z funkcjonalnością. Hatchback jest krótki i zgrabny – 4430 mm długości, podczas gdy fastback ma aż 30 cm więcej. Oba modele mają identyczny rozstaw osi: 2820 mm, a to oznacza – więcej miejsca w środku. W przeciwieństwie na przykład do takiego kolosa, jakim jest Skoda Enyaq Coupe, taki miejski hatchback ma sens. Nawet w wersji elektrycznej!
EV4 to też przykład, że kompakt może mieć przestrzeń na miarę auta klasy średniej. Tył? W końcu można wygodnie usiąść. Bagażnik? Hatchback 435 litrów, fastback – solidne 490. To więcej niż niejedno rodzinne kombi sprzed dekady.

Co pod maską Kia EV4? A raczej… pod podłogą
Bez względu na wersję nadwozia, sercem EV4 jest 204-konny silnik elektryczny i do wyboru dwa akumulatory: 58,3 kWh lub 81,4 kWh. Ten drugi, większy, zapewnia do 625 km zasięgu w cyklu mieszanym WLTP. Oczywiście „do”, ale i tak robi wrażenie. Ładowanie? Mniejszą baterię naładujesz od 10% do 80% w 29 minut. Większą – tylko dwie minuty dłużej
A jeśli ktoś pyta o trwałość baterii: zestawy czwartej generacji, testowane na 110 tys. km, w ekstremalnych warunkach i na torze Nürburgring. Po wszystkim – 95% pojemności użytkowej zostało zachowane. Gwarancja? 8 lat lub 160 000 km, z zachowaniem minimum 70% pojemności.

Fastback czy hatchback – wybór zależy od stylu i portfela
Najtańszy hatchback w wersji Air to wspomniane 173 900 zł. Na drugim biegunie – GT-Line z większym akumulatorem za 230 900 zł. Fastback? Startuje od 192 900 zł (Earth, 58,3 kWh), a kończy na 237 900 zł za GT-Line z tą większą baterią.
Z dopłatą? Najtańsza opcja kosztuje 143 900 zł, najdroższa – 207 900 zł. Różnica niebagatelna, ale warto pamiętać, że podstawowe wyposażenie w EV4 naprawdę nie wygląda jak „goła baza”.

Wyposażenie Kia EV4 na bogato, ale bez zawiłości
Już w podstawowej wersji Air dostajemy: LED-y z przodu i z tyłu, 17-calowe felgi, panoramiczny potrójny ekran , Android Auto / Apple CarPlay, automatyczną klimatyzację, systemy bezpieczeństwa, a nawet Smart Key i czujniki deszczu. Brzmi jak topka? A to tylko start.
Digital Key 2.0? Działa nawet z Apple Watch i można udostępnić dostęp do auta znajomym (do 15 osób – impreza!). Ekrany? Tak, są bajery: NBA, Disney, YouTube, Netflix, karaoke. Zdalne aktualizacje OTA i tryb teatralny z Harman Kardon (w wersji GT-Line) – to nie tylko gadżety, ale coś, co może faktycznie umilić dłuższą trasę czy czas ładowania.
Fotele? Z funkcją relaksu, a oświetlenie wewnątrz zmienia się razem z trybem jazdy albo nastrojem. Samochód wręcz prosi się, żeby nie traktować go tylko jako środka transportu.

A co z bezpieczeństwem?
Tu też EV4 nie odpuszcza. Oprócz całego pakietu systemów wspomagających kierowcę (automatyczne hamowanie z wykrywaniem pieszych i rowerzystów, wspomaganie skrętu, zdalne parkowanie), Kia zapowiada celowanie w 5 gwiazdek w testach Euro NCAP.
A to oznacza, że ten zgrabny kompakt nie tylko wygląda jak z przyszłości, ale też ma realne szanse przejechać ją bezpiecznie – i dla kierowcy, i dla pasażerów.

I co z tego wszystkiego wynika?
Kia EV4 to samochód, który trochę zmienia zasady gry. Nie epatuje masywnością SUV-a, nie próbuje być wszystkim naraz. Za to oferuje zaskakująco dużo w kompaktowej, miejskiej (choć nie tylko) formie. Jest nowoczesny, ale nie przekombinowany. Praktyczny, ale stylowy. I mimo że elektryczny – nie odstrasza ceną.

Kto szuka miejskiego auta z przyszłości, ale nie chce SUV-a, nie chce przepłacać i chce mieć opcje – Kia właśnie podrzuciła ciekawą alternatywę. Czy to będzie hit? Trudno przewidzieć. Ale jedno jest pewne – EV4 nie przejdzie niezauważony. Zaintrygowałam? Zaciekawiłam? Jeśli tak, odwiedź stronę Kia Polska, aby poznać szczegóły.