140
Views

Oto test Panasonic RZ-S500W. Czy te bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów sprawdzą się podczas codziennego użytkowania? Zaznaczam, że nie jestem fanem rozwiązania dokanałowego, tak więc… RZ-S500W ma spore wyzwanie, by przekonać mnie do siebie. 

Ogólnie lubię słuchawki z redukcją szumów. Czasami, kiedy chcę się skupić takie rozwiązanie pozwala mi na “odcięcie się” od zewnętrznego świata. Co ciekawe, nawet nie włączam wtedy żadnej piosenki. Po prostu wyciszam hałasy, które mogłyby mnie rozpraszać. ANC, czyli technologia, która za sprawą wbudowanych mikrofonów wycisza wszystko i (co czasami najfajniejsze) wszystkich wokół nas. To jedna z najlepszych funkcji, jaka może być dostępna w słuchawkach, serio! Testowany model Panasonic RZ-S500W wyposażony jest w podwójny ANC z 50-stopniową regulacją. Czy to oznacza, że rzeczywiście, wręcz w stu procentach będziemy mogli odciąć się od świata? Sprawdźmy to. 

Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów
Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów

Zawartość zestawu

Na początek sprawdźmy co kryje małe opakowanie. Przede wszystkim producent umieścił na nim praktycznie wszystkie informacje na temat słuchawek. Dowiadujemy się, że Panasonic RZ-S500W pracują na jednym ładowaniu do 6,5 godziny, przy czym czas powrotu do 100% pojemności akumulatora wynosi 70 minut. Oprócz tego jesteśmy informowani o tym, że słuchawki odporne są na wodę, gdyż cechuje je certyfikat IPX4. CO to znaczy? Co prawda nie możecie w nich pływać, jednak deszcz nie jest im straszny. 

Zawartość opakowania:

  • Słuchawki Panasonic RZ-S500W
  • Etui, które jest również powerbankiem
  • Przewód zasilający (USB typu C)
  • pięć wymiennych wkładek (tych gumeczek)

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ilość wspomnianych gumek do uszu. Zazwyczaj mamy trzy pary i w moim przypadku są… albo za duże, albo za małe. Tutaj mogłem je precyzyjnie dostosować do uszu. 

Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów
Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów

Specyfikacja Panasonic RZ-S500W

  • Rodzaj: dokanałowe
  • Przetwornik: zamknięty, dynamiczny
  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
  • Łączność: Bluetooth 5.0
  • Czas pracy: do 6,5h / 19,5h z wykorzystaniem etui – powerbanka
  • Wsparcie: Google Assistant, Siri
  • Certyfikat IPX4 (odporność na zachlapania)
  • Redukcja szumów: podwójna FF-NC + FB-NC
  • Kodowanie: SBC, AAC
  • Kompatybilność: A2DP, AVRCP, HSP, HFP
  • Waga: 7 g (jedna słuchawka), 45 g (etui)

Oczywiście domyślam się, że te wszystkie kodeki itd. nic większości z was nie mówią. Dodam tylko, że brak wsparcia wyższej jakości niż AAC (mowa o kodekach) jest trochę słaba. Ale przekraczamy tu już barierę wymogów z wyższej półki. Chyba. 

Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów
Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów

Wygląd zewnętrzny

Fajne jest to, że jeszcze przed otworzeniem pudełka wiemy jak wygląda produkt. Zacznijmy od etui. Posiada bardzo minimalistyczny desing. Na górze umieszczono logo producenta, z tyłu natomiast port USB typu C. Co prawda nie ma magnesu, który pomagałby zapobiec przypadkowemu otworzeniu się etui, aczkolwiek konstrukcja jest taka, że raczej nie powinno się to zdarzyć.

Po otworzeniu “powerbanka” widzimy trzy diody LED. Oczywiście, mają one informować nas o stanie jego naładowania. Patrząc na głórną część – pokrywę etui, możemy dostrzec, że w dwóch miejscach umieszczono małe gumowe elementy. Mają one zapewne zatrzymać słuchawki przed przypadkowym rozłączeniem podczas przenoszenia (ale od tego raczej jest magnes) oraz ewentualnie chronić je przed zarysowaniami. 

Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów
Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów

Takie trochę… bombki w uszach

Słuchawki Panasonic RZ-S500W wyglądają dość… normalnie jak na modele bezprzewodowe. Na ich obudowie widzimy ładny, grafitowy wzór, który cieszy oko. W całości są matowe, co ułatwia ich trzymanie. Na każdej z nich wkomponowano diody informujące o stanie pracy. Patrząc na wewnętrzną stronę możemy dostrzec sześć “blaszek”, które odpowiadają za łączność słuchawek z etui. Czemu to wygląda akurat tak, a nie inaczej? Nie wiem, być może to po prostu wizja producenta. Ogólnie, co prawda są one wyprofilowane tak, aby wygodnie leżały w naszym uchu, aczkolwiek są trochę ciężkie i “za grube”, przez co cały czas bałem się, że za chwilę mi wypadną i je zgubię. Design jest ładny, elegancki, ale z drugiej jednak patrząc na nie to są to takie… dwie bańki, które trochę dziwnie wyglądają w moich uszach. Tak czy inaczej, wyprofilowanie ma pomóc w odpowiednim ułożeniu ich w uszach.

Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów
Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów

Panasonic RZ-S500W użytkowanie

Przede wszystkim, jak już wspominałem największym plusem jest aż pięć par nakładek silikonowych. Wkładanie słuchawek do uszu jest bardzo łatwe. Ale to akurat zostawmy na koniec. Miałem kilka przygód przy pierwszym użytkowaniu tych słuchawek. Niekoniecznie takich pozytywnych, ale nie zrażajcie się, a po prostu… uczcie się na moich błędach. Pierwsza z nich, przynajmniej w moim przypadku to parowanie. O ile z pierwszym urządzeniem słuchawki sparowały się łatwo i bezbłędnie, o tyle w przypadku, gdy chciałem je podłączyć, na przykład ze smartfonem zaczęły się schody. I to długie, a także bardzo strome.

Etap pierwszy – schody. Jak zresetować słuchawki Panasonic RZ-S500W

OK, to było z mojej strony głupie (a może nie?), ale chciałem sprawdzić jaki dźwięk oferuje testowany model. Podłączyłem się z laptopem, posłuchałem i chciałem przełączyć się na smartfon, na który pobrałem aplikację Panasonic. Tu zaczynają się problemy, przynajmniej te moje. Pomyślałem, że je zresetuję do ustawień fabrycznych. Niestety, lektura skróconej instrukcji obsługi w niczym nie pomogła. Musiałem sprawdzić w sieci jak zresetować słuchawki. Aby to zrobić należy wyjąć z etui najpierw jedną słuchawkę i przytrzymać tą dotykową powierzchnię przez siedem sekund. Wtedy zacznie “migać” dioda. Powtarzamy operację na drugiej słuchawce. I już. Mamy zresetowane fabrycznie słuchawki. Trochę dziwna operacja, ale ważne, że się udało.

Doczytałem również, że jeśli chcemy zmienić urządzenie, do którego podłączymy Panasonic RZ-S500W musimy wyjąć je z etui, poczekać aż dioda LED zacznie świecić na niebiesko, a następnie dotknąć sensor lewy lub prawy przez siedem sekund. No dobra, to mamy za sobą. Trzeba było czytać instrukcję, a nie narzekać, wiem.

Etap drugi – irytacja podczas użytkowania

Podłączyłem słuchawki do smartfona, aplikacja pomogła mi przejść przez kolejne etapy konfiguracji. Dziwne, instrukcja (ta papierowa) dostępna jest w wielu językach, ale o polskim w przypadku oprogramowania możecie pomarzyć. Na początek zaktualizowałem firmware, czyli takie sterowniki słuchawek. Etap ten trwa dość długo, ale trzeba go wykonać, ponieważ producent dzięki niemu wprowadza poprawki systemowe. 

Wyobraźcie sobie to. Wkładałem słuchawki do uszu, bądź chciałem je poprawić. Dlaczego? Na przykład podczas ruchu delikatnie się przesunęły. Za każdym, ale to serio za każdym razem dotykałem płytki, która jest w pewnym stopniu pilotem. Co wtedy? Albo zastopowałem piosenkę, albo przełączyłem z ANC na Ambient Sound. Powoli denerwowało mnie to informowanie lektorki o zmianie trybu. Na szczęście musiałbym szybko dwa razy dotknąć słuchawki, aby zmienić utwór.

Ogólnie nie lubię słuchawek dokanałowych. Dla mnie są one niewygodne. Nigdy nie było tak, że leżały one wygodnie w moich uszach. To dlatego, że nie jestem do nich przyzwyczajony. Domyślam się, że dłuższe obcowanie sprawiłoby, że dyskomfort by zniknął. Testowałem kiedyś Sennheiser Momentum True Wireless. Niby wygodne, ale w tym przypadku również wystarczyła godzina i musiałem wręcz je wyjąć z uszu.

Serio, nie wiem co jest ze mną nie tak. Testowane słuchawki są fajnie wyprofilowane, a jednak nie potrafiłem wygodnie ułożyć ich w uszach. Chyba po prostu jestem mocno przyzwyczajony do modeli nausznych i to wszystko.

Panasonic RZ-S500W dźwięk

W końcu coś, na co narzekać nie będę. Dźwięk jest poprawny, scena świetna. Tony wysokie – rewelacja, średnim daję szkolną ocenę “dobry”. Niskie są nieco za bardzo przytłumione. Niezależnie, czy jesteście fanami jazzu, klasyki, popu, czy rocka uważam, że jakość zaskoczy was pozytywnie. W końcu Panasonic nie od wczoraj tworzy sprzęt audio.

Co z muzyką elektroniczną i rapem? No właśnie. Miłośnicy basu mogą narzekać na to, że tony niskie są gdzieś tam w tle. Nie ma tej miękkości, jaką posiadały testowane przeze mnie jakiś czas temu słuchawki Sennheisera, aczkolwiek nie oszukujmy się. Kosztowały drugie tyle.

Może to głupie porównanie, ale bas jest taki trochę “tani” w porównaniu do high-endowych tonów wysokich. Ogólnie co prawda jakość mnie jakoś mocno nie urzekła, ale w tym przedziale cenowym jest dobra. Co ciekawe, czytałem recenzję na GSMManiak i autor tak mocno zachwycał się dźwiękiem i ogólnie słuchawkami, że to sprawiało wrażenie, jakbyśmy czytali materiał producenta, a nie recenzję. Być może tak było, nie wiem. 

Ogólnie, tak mocno w skrócie:

  • blues: mało dosadnie słychać perkusję
  • r&b: zbyt przytłumione dźwięki średnie
  • elektroniczna: brak miękkiego basu
  • klasyczna: rewelacja, zero uwag, scena fantastyczna
  • rock: zaskakująco dobrze, ale znów ta perkusja i bas gdzieś uciekają
  • metal: jak wyżej w przypadku rocka
  • rap/hip-hop: jak w przypadku elektronicznej
  • disco-polo: hehe, żartowałem
Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów
Test Panasonic RZ-S500W - słuchawki z redukcją szumów

Codzienne użytkowanie

Zacznijmy od aplikacji. Za jej pośrednictwem sprawdzicie stan naładowania akumulatorków, ustawicie poziom działania ANC lub Ambient Sound, a także będziecie mogli “tuningować” dźwięk za pomocą korektora. Redukcja szumów – wiadomo, odpowiada za wyciszenie wszystkiego z zewnątrz. Technologia po prostu działa. Ambient Sound pozwala wzmocnić dźwięki z otoczenia. Wszystko jest OK, dopóki nie zawieje mocniejszy wiatr. Wtedy zdarzało mi się go słyszeć. Tak, przeszkadzał podczas odsłuchu muzyki.

W warunkach domowych ANC również działa dobrze. To znaczy sprawdza się, ale nie ma tego “wow”, które by mnie zaskoczyło. W ruchu ulicznym może zdarzyć się, że będziecie słyszeli inne źródła dźwięku. No, chyba, że mocno podkręcicie głośność, ale to nie jest zdrowe.

Żywotność baterii weryfikuje oczywiście opcja włączenia redukcji szumów. Realnie pracują przez pięć godzin. Piętnaście minut “odpoczynku” w etui pozwala na uzyskanie dodatkowej godziny grania. 

Jakość rozmów pozostawia wiele do życzenia. Rozmówca nie do końca może pochwalić głośność, jaką oferują mikrofony. Dźwięk zbiera, ale wydaje się jakbyśmy byli gdzieś w oddali. A przecież nie będziecie krzyczeli “do siebie” na ulicy, prawda?

Podsumowanie
Bezprzewodowe słuchawki dokanałowe Panasonic RZ-S500W oferują dobry, ale nie rewelacyjny dźwięk. Bateria wytrzymuje naprawdę długo. Obudowy są według mnie nieco za duże, a czułość paneli sprawia, że każdy mój dotyk powodował zatrzymanie piosenki bądź zmianę głośności. Powodzenia dla tych, którzy nie są cierpliwi.

Przełączanie pomiędzy urządzeniami działa, ale nie jest intuicyjne. Aplikacja jest dość skromna, ale spełnia swoją funkcję. Szkoda, że zabrakło języka polskiego.

Jakość wykonania słuchawek jest dobra, nawet bardzo dobra. Ilość silikonowych nakładek zasługuje na pochwałę.

Krótko mówiąc, za 500 zł otrzymujemy solidne słuchawki, ale… nie dla każdego. Osoba z małymi uszami będzie miała nie lada problem, aby idealnie je ustawić. W moim przypadku słuchawka znajdująca się w lewym uchu sprawiała dziwne, wręcz irytujące wrażenie jakby co kilka sekund wysuwała się o milimetr. No cóż, słuchawki dokanałowe nie są dla mnie i tyle. Pamiętajcie, że to tylko moje osobiste odczucia. Ktoś inny może je wychwalać pod każdym względem. Kwestia gustu.
Zalety
Wysoka jakość wykonania i użytych materiałów
Aż pięć par silikonowych nakładek
Długi czas pracy na jednym ładowaniu
Ładne dodatki w wyglądzie
Stosunkowo dobry dźwięk
Wady
Irytująca, wysoka czułość dotyku
Nie leżą wygodnie w moich uszach (dla ciebie mogą być komfortowe)
Brak polskiego języka w aplikacji
8
Wynik
Kategoria artykułu
Nowe technologie
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

    Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.