Dla wielu Arteon to “usportowiony” Passat. Idąc tym tokiem myślenia Volkswagen Arteon Shooting Brake to sportowe kombi? Nie do końca.
Volkswagen Arteon Shooting Brake – wygląd zewnętrzny
Miałem już do czynienia z Arteonem w wersji fastback i pamiętam, że moje odczucia były mocno mieszane. Trzeba przyznać, że to elegancki samochód, jednak większość osób o zdrowych zmysłach sięgnęłaby po Passata, który, cóż … nie odstaje zbytnio od swojego “sportowego” brata, a jest sporo tańszy. Samo tłumaczenie sobie sensu powstania tego samochodu sprawiło mi niemały problem. Ostatecznie jednak rozsądek podpowiedział mi, że Volkswagen chciał wypełnić lukę po Passacie CC, i ok … kupuje to. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcie Arteona w kombi to stwierdziłem, że muszę się nim przejechać by przekonać się do jego racji bytu.
Volkswagen Arteon Shooting Brake to ładnie zaprojektowane auto. Jego linia, kształty, wymiary, mogą się podobać kierowcom niezależnie od ich wieku. Śmiem twierdzić, że to chyba najładniejsze auto spod bandery Volkswagena, a jeśli nie najładniejsze to spokojnie może bić się o to miano z Touragiem.
Wymiary to 486 cm długości, 187 cm szerokości oraz 146 cm wysokości. Jak widać gabaryty wskazują na duże auto, jednak przy dość subtelnie narysowanej linii nadwozia, samochód jest bardzo zgrabny. To co podoba mi się w wersji Shooting Brake, to jak został zaprojektowany tył pojazdu. Stojąc naprzeciwko klapy bagażnika mamy wrażenie, że mamy do czynienia ze zwykłym fastbackiem. Na taki stan rzeczy ma wpływ imitacją lotki/spojlera pośrodku klapy. Jest to tak naprawdę wybrzuszenie mające na celu optyczne wydłużenie oraz uatrakcyjnienie tyłu pojazdu. Wisienką na torcie w tylnej części pojazdu były lampy w technologii 3D LED, które pięknie świeciły po zmroku.
Egzemplarz testowy był bogato wyposażony, czego przykładem są chociażby 19 calowe felgi, przyciemniane szyby, chromowane listwy czy dostępny za dodatkową opłatą kolor Mangan Metalik. To czego mi zabrakło, to zdecydowanie szyberdach, który występuje w pakiecie wyposażenia “R”
Wyposażenie wnętrza
Polfitowe wnętrze Arteona zaskakuje, jednak do tej pory zastanawiam się czy pozytywnie. Na pierwszy rzut oka widać, że z centralnej deski rozdzielczej zniknęły manulane pokrętła i przyciski. Na miejsce klasycznych wskoczyły dotykowe przyciski oraz suwaki. Muszę stwierdzić, że jest to fajny „bajer”, ale nie wiem czy na dłuższą metę nie męczyłby użytkownika. Dlaczego tak twierdze? Na przykład dotykowy “suwak”, który jest dedykowany dla ustawień siły natężenia nadmuchu bywa trudny w sterowaniu podczas jazdy. Ustawienia temperatury mogą się odbywać poprzez przyciśnięcie lub przesunięcie… chociaż tyle.
Kolejnym lekkim rozczarowaniem okazały się przednie fotele, które nie miały pełnej elektryfikacji. Ustawianie lędźwi i pochylenia oparcia owszem odbywało się za pomocą elektryki. Niestety, na odległość i wysokość fotela… zabrakło prądu. Dobór kolorów fotela to oczywiście kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje. W tym przypadku jasna alcantara nie prezentowała się za dobrze, mimo niewielkiego przebiegu (15000 km) fotelom należało się gruntowne pranie.
Przyszła pora na wymienienie pozytywów, które Volkswagen Arteon Shooting Brake posiada w swoim wnętrzu. Pierwszym dość ogólnym jest przestrzeń, która pozawala na komfortowe podróżowanie nawet wtedy, gdy w kabinie znajduje się piątka pasażerów. Wygłuszenie również stoi na wysokim poziomie. Na taki stan rzeczy składają się podwójnie klejone szyby. Nawet przy większych prędkościach nie słychać nieprzyjemnych dźwięków dobiegających z zewnątrz. Oczywiście obecność bezramkowych szyb to “Creme de la creme”, bo kto tego nie lubi? No kto?
Do systemu multimedialnego w Volkswagenie nie można mieć zarzutów. Działa perfekcyjnie i intuicyjnie. Ekran środkowy jest duży i prezentuje wysoką rozdzielczość. Na pokładzie znajdziemy oczywiście Apple Carplay i Android Auto. Połączenie z waszym smartfonem może odbyć się na dwa sposoby, bezprzewodowo lub poprzez kabel USB typu C. Volkswagen od jakiegoś czasu nie przewiduje „klasycznych” portów USB. Dobrze mieć to na uwadze, kiedy mamy w planach dłuższą podróż.
Volkswagen Arteon posiadał również trójramienną, skórzaną kierownicę z ogrzewaniem. Ona również przeszła małą modernizację podczas liftu. Zniknęły z niej przyciski fizyczne, a w ich miejsce wskoczyły haptyczne.
Volkswagen Arteon Shooting Brake – wrażenia z jazdy
Z silnikiem, jaki znalazł się na wyposażeniu testowanego modelu już do czynienia i z pierwszego spotkania mam dobre wspomnienia. Mowa tutaj o testowanej jakiś czas temu Skodzie Superb IV.
Volkswagen Arteon Shooting Brake pod maską posiada hybrydowe połączenie silnika spalinowego 1.4 TSI o mocy 156 KM i elektrycznego typu Plug-in o mocy 115 KM. Połączona moc obu jednostek daje nam systemowe 218 KM. Pojemność akumulatora to 13 kWh, co pozwala na przejechanie około 40 km na naładowanej baterii przy normalnej jeździe. Silnik „współpracuje” z automatyczną skrzynią biegów DSG oferującą sześć przełożeń.
Tak jak w przypadku Superb iV, tak i tutaj jestem pod wrażeniem jak ten hybrydowy układ daje sobie rade w codziennej eksploatacji. Może i Volkswagen Arteon Shooting Brake w tej konfiguracji nie jest odrzutowcem, ale wynik 7.8 sekundy do pierwszej “setki” w zupełności wystarczy do codziennej jazdy w trasy i po mieście. To wszystko okraszone jest dość niskim zużyciem paliwa. Średnie spalanie po tygodniowym teście to 7.2 l/100km. Taki wynik można łatwo obniżyć, wystarczy częściej doładowywać baterie. Przy naładowanych bateriach można jeździć na samym prądzie. W mieście, gdy silnik spalinowy włącza się okazjonalnie można realnie myśleć o wartościach 1-1.5 l/100km. Silnik spalinowy bez swojego elektrycznego brata radzi sobie nad wyraz dobrze, jadąc spokojnie po drogach pozamiejskich można zejść do wartości poniżej 6l/100km z rozładowanymi bateriami.
Do naładowania w pełni baterii Volkswagen Arteon potrzebuje 7 godzin oczywiście w warunkach domowych z gniazda 230V. Stosunkowo więcej czasu spędzicie na szukanie portu ładowarki… Przynajmniej ja spędziłem. Tak to jest, jak się nie czyta instrukcji obsługi.
Sama jazda na trasie tym samochodem to czysta przyjemność. Arteona prowadzi się lekko, a wchodzenie w zakręty jest pewne, nawet przy wyższych prędkościach. Do dyspozycji kierowcy zostało oddane kilka trybów jazdy: ECO, Comfort, Sport. Szczególnie ten ostatni z dodatkowo włączonym “GTE” może przynieść troszkę więcej emocji z jazdy za sprawą utwardzanego zawieszenia.