Od pewnego czasu wiedzieliśmy co oferuje Nissan Qashqai po liftingu. Przede wszystkim wyróżnia się efektownym pasem przednim, ale to nie jedyny jego atut. Dziś poznaliśmy polski cennik Qashqaia. Jak jest. W sumie, jak wszędzie. Drogo.

Nissan Qashqai to jedno z moich ulubionych aut. Szczególnie lubiłem drugą generację, którą miło wspominam do dziś. Oczywiście, trzecią generację Qashqai, którą testowałem w ubiegłym roku również wspominam bardzo miło, chociaż wydaje mi się, że ten popularny i ceniony crossover stracił jedną ważną rzecz. Nie jest już tak tani, jak kiedyś. Czy to coś złego? Pewnie! Z drugiej strony widzimy, że wszyscy producenci podnoszą ceny swoich samochodów. Ciekawy jestem co powiecie na nowy cennik tego modelu. Aby nie przedłużać – startujemy od 138 000 zł za wersję podstawową. Jak zobaczyłem cenę myślałem, że gdzieś pojawił się jakiś błąd. Doskonale pamiętam, że „QQ” w 2021 roku startował od około 98 tysięcy co i tak wydawało mi się być kwotą kosmiczną.

Nissan Qashqai po liftingu. Co oferuje najnowsza generacja?
Jak już wspominałem, mamy nowy przód, w tym zmodyfikowane reflektory LED, nowe tylne lampy, a także klasycznie – nowe felgi i materiały wewnętrzu. Auto zyskało wbudowane usługi Google, a system kamer 360 został udoskonalony. Sprawdźmy więc, co oferują poszczególne wersje i jak dużo musimy za nie zapłacić. Bo chyba nie myśleliście, że będzie promocyjnie? Co to, to nie.

Nissan Qashqai Acenta
Zaczynamy od wersji Acenta. Wydając 138 000 zł mamy do dyspozycji automatyczną klimatyzację, kamerę cofania, 12,3-calowy ekran oraz dostęp do Android Auto. Jeśli dobrze analizuję, Apple CarPlay będzie działał bezprzewodowo. Bazowym silnikiem będzie benzynowy 1.3 DIG-T MHEV, który generuje 140 KM i współpracuje z manualną skrzynią biegów. Przyznam szczerze, że myślałem iż nie ujrzymy już skrzyni ręcznej w tym efektownie wyglądającym crossoverze. A jednak, myliłem się. Co ciekawe, za 167 200 zł możecie wybrać ten sam wariant wyposażenia, jednak z układem e-POWER – jak dla mnie najbardziej bezsensowną wersją hybrydy. Ni to elektryk, ni samochód spalinowy. Dlaczego? Wspomniany silnik spalinowy jest jedynie generatorem prądu. Producent informuje, że zyskujemy wrażenia z jazdy jak samochodem elektrycznym, natomiast nie musimy martwić się irytującym ładowaniem.
Nissan Qashqai N-Connecta
Znacznie rozsądniej wypada kosztująca 151 000 zł N-Connecta. Mamy tak zwany pakiet zimowy, a więc podgrzewaną przednią szybę, kierownicę, a także fotele przednie. Oprócz tego kierowca może skorzystać z efektownego systemu wspomagającego ProPILOT Assist. Na pokładzie znajdzie się również bezprzewodowa ładowarka i relingi dachowe. Oczywiście, dużym atutem jest również wprowadzenie do Qashqai usług Google. Tak, ten popularny crossover będzie miał fabrycznie dostęp np do Map Google, które są zintegrowane z cyfrowymi zegarami. Coś takiego oferował dotychczas producent ze Szwecji. Mam na myśli markę Volvo. Za sto pięćdziesiąt tysięcy złotych (aż musiałem to napisać słownie) mamy system kamer 360 z opcją 3D, nastrojowe oświetlenie kabiny w wielu opcjach kolorystycznych i w sumie na tym koniec.

Nissan Qashqai N-Design
Nowością w gamie będzie wersja N-Design. Zapłacimy niewiele więcej niż za N-Connecta, bowiem mowa o 163 850 zł, a zyskacie Alcantarę we wnętrzu skórę, 20-calowe felgi, dużo więcej opcji oświetlenia nastrojowego wraz z dodatkowymi punktami świetlnymi. W tej cenie otrzymujecie również czarne relingi, panoramiczny dach oraz lakierowaną w kolorze nadwozia dolną część karoserii. Warto? Sam nie wiem, aczkolwiek chyba jest to najrozsądniej wyceniona opcja w przypadku Qashqai po liftingu.
Nissan Qashqai Tekna
Przechodzimy do tych topowych wersji wyposażenia. Taka była zawsze Tekna i tak zostaje. Jeśli zdecydujecie się na ten wariant musi wydać dokładnie tyle, co za N-Design. Mam na myśli 163 850 zł. W tej cenie mamy elektryczny fotel kierowcy z pamięcią ustawień, wyświetlacz Head Up, czarną tapicerkę z brązowymi wspawkami oraz elektryczne sterowanie klapą bagażnika. Wariant Tekna to również 19-calowe felgi aluminiowe.
Nissan Qashqai Tekna+
Jeśli chcecie wybrać topową, najlepiej wyposażoną wersję, musicie przygotować minimum 175 650 zł. Na tyle wyceniono Teknę+ z benzynowym 1.3 DIG-T MHEV o mocy 158 KM. We wnętrzu tej wersji mamy alkantarę i pikowaną skórę, którą możecie znać z poprzedniej wersji tego auta. Oczywiście, Nissan zainstalował w tym wariancie nagłośnienie Bose. Mało tego, przednie fotele oferują funkcję masażu. Tekna+ to 20-calowe felgi aluminiowe, lakierowana na czarno dolna część nadwozia i oczywiście wszystkie rozwiązania, które oferowane są w „niższych” wersjach wyposażenia.

Nissan Qashqai po liftingu – szczegółowe informacje
Szczegółowe informacje na temat tego modelu znaleźć można na stronie producenta – Nissan. Postanowiłem jednak umieścić informacje o cenach wraz z wariantami wyposażenia. Znajdziecie je poniżej.
DIG-T MHEV 140KM 6MT 2WD | DIG-T MHEV 158KM 6MT 2WD | DIG-T MHEV 158KM XTRONIC 2WD | DIG-T MHEV 158KM XTRONIC 4WD | E-POWER 190 KM 2WD | |
Acenta | 132 000 zł | 136 300 zł | 146 300 zł | 167 200 zł | |
N-Connecta | 142 000 zł | 146 300 zł | 156 300 zł | 163 900 zł | 171 200 zł |
N-Design | 154 850 zł | 159 150 zł | 170 550 zł | 178 150 zł | 185 450 zł |
Tekna | 154 850 zł | 159 150 zł | 170 550 zł | 178 150 zł | 185 450 zł |
Tekna+ | 166 650 zł | 178 350 zł | 185 950 zł | 193 250 zł |