Renault otworzyło zamówienia na najnowszą odsłonę Clio — model, który w Europie od lat trzyma mocną pozycję w segmencie miejskich hatchbacków. Jak wypada polski cennik Renault Clio 2026? Szósta generacja wchodzi na rynek z przytupem: nowym designem, hybrydą pod maską i zestawem technologii, których mogłyby mu pozazdrościć auta z wyższej półki. A wszystko to w cenie, która nie doprowadza od razu do zawału.

Jak wypada odświeżone Clio? I czy warto zainteresować się nim przed napływem zamówień na 2026 rok? Sprawdźmy!
Mocne wejście: hybryda 160 KM i stylistyczny lifting
Zacznijmy od tego, na co większość osób patrzy w pierwszej kolejności — wygląd. Nowe Clio zmieniło się dość wyraźnie. Przód jest ostrzejszy, bardziej współczesny, a dynamika sylwetki podciąga auto w stronę segmentu wyżej. Nadal to kompaktowy hatchback o długości 4,12 metra, ale dzięki dopracowanym proporcjom wygląda… po prostu świeżo.
Pod maską Renault stawia teraz najmocniej na hybrydę — E-Tech full hybrid o mocy 160 KM. Układ, dobrze znany z innych modeli marki, zyskał kilka dodatkowych koni i 22 Nm momentu obrotowego. Efekt? Przyspieszenie 0–100 km/h w 8,3 sekundy, czyli o sekundę szybciej niż w poprzednim Clio. Na co dzień ważniejsze jest jednak to, że hybryda potrafi zaskakująco długo jechać „na prądzie”, oszczędzając paliwo i nerwy na stacji.
Oszczędność jest zresztą jednym z mocniejszych argumentów — według producenta średnie spalanie zaczyna się od 3,9 l/100 km. Emisja CO₂? Od 89 g/km. Jak na małe auto miejskie — naprawdę nieźle.

Polski cennik Renault Clio 2026. Silniki i ceny: trzy opcje i wejście od 84 900 zł
Renault nie kombinuje zbyt mocno z gamą napędów, co jest plusem — wszystko jest czytelne i proste.
Dla osób, które nie potrzebują hybrydy, startujemy od:
- TCe 115 z manualem – od 84 900 zł
- TCe 115 z automatem EDC – wkrótce w sprzedaży
Dla tych, którzy chcą ciszy i dynamiki hybrydy:
- E-Tech full hybrid 160 KM – od 106 900 zł
A od przyszłego roku pojawi się jeszcze ECO-G 120 z LPG i automatem EDC, czyli opcja dla tych, którzy liczą każdą złotówkę na paliwo

Trzy wersje wyposażenia Renault Clio 2026
Nowe Clio wchodzi na rynek z trzema poziomami wyposażenia: evolution, techno i esprit Alpine. Bez miliona konfiguracji, które przyprawiają o ból głowy.
Evolution – już dobrze wyposażone
W podstawie dostajemy m.in.:
- aktywny regulator prędkości
- system kontroli uwagi kierowcy
- automatyczny hamulec postojowy
- duży ekran centralny 10,1″
- replikację smartfona
- klimatyzację
- tylne czujniki parkowania
Czyli dokładnie to, czego oczekuje się dziś od auta za około 85 tys. zł, i trochę więcej.
Techno – Google na pokładzie
Tu robi się już bardziej nowocześnie:
- system openR link z usługami Google
- Google Maps, Google Assistant i Google Play
- przyciemniane tylne szyby
- kamera cofania
- aluminiowe felgi 16″
- oświetlenie ambientowe LED
- karta hands free
To jest ten poziom, gdzie Clio zaczyna udawać auta wyższego segmentu. I udaje to całkiem nieźle.
Esprit Alpine – sportowy klimat bez silnika sportowego
Topowa wersja, najbardziej „na bogato”. W środku znajdziemy:
- wykończenia z Alcantary
- aluminiowe nakładki na pedały
- felgi 18″
- projektor wyświetlający logo
- ładowarkę indukcyjną
- systemy bezpieczeństwa z najwyższej półki (m.in. monitorowanie martwego pola, Active Drive Assist, czujniki 360°)
Clio w wersji esprit Alpine wygląda jak mały, sportowy hatchback, choć nie ma pod maską 200 KM. Ale nie o moc tu chodzi — raczej o styl.

Wśród swoich: Renault buduje spójną gamę
Nowe Clio wskakuje do segmentu B, gdzie Renault ma już bardzo szeroką reprezentację. Znajdziemy tu elektryczne Renault 5 i Renault 4, hybrydowego Captura, a wkrótce również nowe Twingo E-Tech electric — najtańszy elektryk marki.
Clio ustawia się więc idealnie pomiędzy „retro-elektrykami” a miejskim SUV-em. Ma być wyborem dla tych, którzy wolą klasyczny hatchback, ale oczekują nowoczesnych technologii.
Wnętrze i praktyczność: wciąż mocne strony Clio
Hatchback hatchbackiem, ale w Clio da się zapakować naprawdę sporo rzeczy. Bagażnik o pojemności do 391 litrów to wynik lepszy niż w wielu małych SUV-ach. W środku Renault stawia na ergonomię i materiały, które w tej klasie wypadają solidnie, zwłaszcza od wersji techno.
Kierowcy docenią też aż 29 systemów wspomagania jazdy — od aktywnego tempomatu, przez systemy bezpieczeństwa, po automatyczne wycieraczki i adaptacyjne światła drogowe.

Kiedy ruszają dostawy?
Zamówienia można składać już teraz, a pierwsze egzemplarze dotrą do klientów na początku 2026 roku. Czyli jest trochę czasu, by spokojnie skonfigurować auto i przemyśleć wybór.

Czy nowe Clio ma szansę namieszać?
Wygląda na to, że tak. Renault postawiło na sprawdzone rozwiązania i dodało solidny pakiet nowoczesnych technologii, a wszystko to w cenach, które nadal wyglądają rozsądnie na polskim rynku. Hybryda 160 KM może okazać się jednym z ciekawszych wyborów w segmencie, zwłaszcza dla osób jeżdżących głównie po mieście. A że to wszystko zamknięte jest w dynamicznym, odświeżonym hatchbacku? Cóż — jak widać Clio wraca w formie.
Sprawdź przy okazji: Clio czy Megane? Który będzie lepszy do miasta?
 
			 
						 
				 
				 
				 
				 
				 
						 
					 
 
										 
										 
									 
										 
									 
										 
									 
										 
									 
										