TomTom Traffic Index to raport, który informuje o trendach dotyczących ruchu drogowego. Dzięki niemu możemy dowiedzieć się które miasta w Polsce są najbardziej zakorkowane. Dodam tylko, że jeśli chodzi o świat, najgorszym pod tym względem miastem jest Bogota. Nie lepiej jest w Londynie. A co z naszym „rodzimym podwórkiem”?
Raport TomTom Traffic Index mówi jasno. Było przeciętnie, a jest jeszcze słabiej. Najgorszym do jazdy pod kątem korkowania się miastem w Polsce jest, uwaga, Łódź. Według analiz popularnego przedsiębiorstwa, kierowca potrzebuje aż 19 minut i 30 sekund na to, by pokonać 10 kilometrów. Jest to wynik o nieco ponad minutę gorszy niż w przypadku raportu z ubiegłego roku. Zakładając, że w dni robocze, w godzinach szczytu Łodzianie pokonują 20 kilometrów, stracili 77 godzin na stanie w korkach. W ubiegłym roku było to 70,5 godziny. Średnia prędkość na tym dystansie wynosi 28 km/h – w porannym szczycie oraz 24 km/h – w popołudniowym.
Nie tylko Łódź w korkach stoi
Żeby nie krytykować tylko Łodzi, warto dodać dwa inne najbardziej zakorkowane miasta w Polsce. Mowa o Krakowie i Wrocławiu. W byłej stolicy kraju pokonanie odcinka wynoszącego 10 kilometrów trwa 16 minut i 40 sekund. Według wyliczeń TomTom Traffic Index oznacza to, że kierowcy w Krakowie tracą aż 67 godzin z powodu korków. Niestety, spory problem ma również Wrocław, w którym 10 km pokonujemy w 15 minut i 20 sekund. W tym mieście traci się aż 55 godzin w korkach.
Ranking miast z Polski, w których pokonanie 10 km zajmuje najwięcej czasu (obszar metropolitalny):
1 | Łódź | 19:30 | 6 | Szczecin | 14:20 |
2 | Kraków | 16:40 | 7 | Trójmiasto | 14:10 |
3 | Wrocław | 15:20 | 8 | Poznań | 14:00 |
4 | Białystok | 14:50 | 9 | Bydgoszcz | 12:40 |
5 | Warszawa | 14:50 | 10 | Lublin | 12:00 |
* Biorąc te kryteria pod uwagę oraz miasta do 800 tys. mieszkańców, Łódź jest numerem 1 w całej Europie.
Ranking miast z Polski, w których pokonanie 10 km zajmuje najwięcej czasu (ścisłe centra):
1 | Wrocław | 24:30 | 6 | Bydgoszcz | 18:50 |
2 | Łódź | 22:20 | 7 | Poznań | 18:50 |
3 | Kraków | 21:40 | 8 | Lublin | 16:20 |
4 | Szczecin | 20:10 | 9 | Trójmiasto | 15:50 |
5 | Warszawa | 20:00 | 10 | Białystok | 15:30 |
Gdzie jest najdrożej jeśli chodzi o paliwo?
Początkowo celowałem w Podhale, które nie należy do najtańszych, ale jednak, chodzi o zupełnie inną lokalizację. To właśnie Trójmiasto jest najdroższe. Jeśli chodzi o koszt dojazdu do pracy i powrotu do domu, w przypadku diesla wynosi on około 2394 zł, 2451 zł dla benzyny oraz 1320 dla elektryka. Warto więc zaważyć, że mieszkańcy Trójmiasta w porównaniu do 2021 roku, płacili o 40 % więcej za jazdę dieslem i 25 % za jazdę autem z silnikiem benzynowym. Skąd te wyliczenia? Przyjęto, że każda osoba dojeżdża 10 km do pracy. Mamy więc 2 x 10 km w każdy dzień roboczy w godzinach szczytu.
Podróżowanie samochodem w innych krajach
Żeby nie było, że tylko Polska jest o wiele droższa i zakorkowana. Warto wiedzieć, ze ogólnie średni koszt jazdy wzrósł aż o 27 procent dla samochodu benzynowego, jeśli porównamy rok 2022 z 2021. Co ciekawe, Londyn, a konkretnie jego centrum to najwolniejsze miasto, ponieważ średnia prędkość z jaką podróżowali kierowcy w godzinach szczytu wynosiła zaledwie 14 km/h. Najdroższym miastem okazał się Hongkong, ponieważ tam na codzienne dojazdy do pracy kierowcy wydali prawie 1000 euro!
Sprawdź również: ITD skontrolowało 150 autobusów. Wynik kontroli jest przerażający!