Motorola znowu zaskakuje, i to w wyjątkowym stylu. Tym razem do spółki z marką, która od dekad kojarzy się z luksusem, blaskiem i precyzją. Mowa o Swarovski. Efektem tej z pozoru nietypowej współpracy jest The Brilliant Collection – limitowana, błyszcząca edycja smartfona motorola razr 60 oraz słuchawek moto buds loop.

Co dostajemy? Trochę technologii, trochę sztuki, sporo designu i… kryształów. Dużo kryształów. Ale spokojnie – to nie kolejny gadżet obłożony cekinami. To dopieszczony projekt, który łączy modowy pazur z nowoczesną elektroniką – i robi to całkiem zgrabnie.
Nowy razr 60, ale w wersji haute couture
motorola razr 60 to smartfon, który już sam w sobie przyciąga spojrzenia – elegancka, składana konstrukcja, kompaktowa forma i styl, który wpasowuje się idealnie w klimat nowoczesnych akcesoriów modowych. Ale wersja z The Brilliant Collection to zupełnie inna liga.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to kolor – PANTONE Ice Melt. Chłodny, subtelnie opalizujący odcień, który zmienia się w zależności od światła. Nie jest to klasyczna biel, nie jest srebrny – to coś pomiędzy lodowym błękitem a rozbielonym turkusem. Efekt? Świeżość, elegancja i nutka tajemnicy.
Ale prawdziwa magia dzieje się na powierzchni. Tył urządzenia pokryto pikowaną fakturą, która wygląda jak coś między luksusową skórą a futurystyczną tkaniną. I tu wchodzą one – 35 ręcznie osadzonych kryształów Swarovski, które nie tylko błyszczą, ale też wprowadzają nowy wymiar tekstury i światła. A największy z nich – umieszczono w zawiasie. Tak, w zawiasie. Czy to praktyczne? Niekoniecznie. Czy wygląda efektownie? Oj tak.
Dodatkowe smaczki? Przyciski regulacji głośności także mają inspirowany kryształami wygląd. Subtelnie, ale z klasą. Nic nie świeci się tu jak choinka, to raczej elegancki błysk na miarę czerwonego dywanu.

Słuchawki, które wyglądają jak biżuteria
Drugą częścią zestawu są słuchawki moto buds loop – w limitowanej wersji, rzecz jasna. I tutaj Motorola poszła w stronę mody, wygody i jakości audio.
Zamiast klasycznych wkładek, mamy otwartą konstrukcję typu loop – czyli coś, co przypomina bardziej klipsy na uszy niż typowe słuchawki bezprzewodowe. Dzięki temu są lekkie, komfortowe, nie męczą uszu, a przy tym prezentują się jak… ozdoba. Znowu pojawia się PANTONE Ice Melt i znowu mamy kryształy Swarovski – tym razem subtelniejsze, bardziej biżuteryjne.
Ale to nie tylko wygląd – Motorola zadbała również o wnętrze. Słuchawki oferują jakość dźwięku Sound by Bose, więc pod względem brzmienia nie powinno być kompromisów. To już nie są tylko słuchawki – to dodatek, który z powodzeniem zastąpi kolczyki i sprawdzi się zarówno na biznesowym spotkaniu, jak i na wieczornym wyjściu.

The Brilliant Collection to styl, ale i funkcjonalność
W zestawie z The Brilliant Collection znajdziemy również dedykowane etui do razr 60 – oczywiście z paskiem, bo przecież trzeba jakoś ten błysk nosić. Etui ma pasować do całości pod względem kolorystycznym i stylistycznym, czyli coś w rodzaju modowej torby na telefon.
Cała kolekcja to nie tylko pokaz designu, ale też odważna deklaracja, że technologia i moda mogą iść ramię w ramię. Nie trzeba wybierać między funkcją a formą – można mieć jedno i drugie.

A co z ceną i dostępnością The Brilliant Collection?
Na razie Motorola nie zdradza jeszcze, ile dokładnie trzeba będzie zapłacić za The Brilliant Collection. Wiadomo tylko, że to kolekcja limitowana – czyli jak się spóźnisz, to przepadnie. Co ważne: pojawi się również w Polsce, więc nie trzeba będzie ściągać jej z zagranicy.
Kiedy? Tego również jeszcze nie podano, szczegóły mają zostać ujawnione w najbliższym czasie. Możemy się jednak spodziewać, że będzie to kolekcja z wyższej półki, skierowana do osób, które nie tylko chcą mieć smartfona i słuchawki, ale chcą, żeby były one przedłużeniem ich stylu i osobowości.
Początek nowej serii?
The Brilliant Collection to pierwsza z planowanych kolekcji tematycznych Motoroli, które mają łączyć technologię z modą, sztuką i lifestylem. Można się więc spodziewać, że to dopiero początek – być może kolejne projekty będą równie efektowne, a może jeszcze bardziej odważne.
Nie wiemy jeszcze, jak ta kolekcja sprawdzi się w codziennym użytkowaniu, ale jedno jest pewne, Motorola nie boi się łączyć światów, które kiedyś wydawały się sobie obce. A czy ta technomoda przypadnie do gustu użytkownikom? Czas pokaże. Póki co – błysk robi wrażenie.